Temat wyciągu nart wodnych jest bardzo bliski Andrzejowi Zarzeckiemu, byłemu dyrektorowi Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie. Z niepokojem przygląda się obecnej rzeczywistości.
-Swoją opinię na temat wyciągu wyraziłem już latem ubiegłego roku, po zawaleniu się słupa. Uważam, że pierwszym działaniem powinna być szybka odbudowa wyciągu. Nie wymagało to zaangażowania wielkich pieniędzy, nie chodziło o słup na największej głębokości. Myślę, że ta naprawa trwałaby tydzień lub dwa. Dzięki temu wyciąg mógłby funkcjonować przez miesiąc albo dłużej w 2023 roku. Mielibyśmy pewność, iż będzie działał w nadchodzącym sezonie -mówi Zarzecki.
Kolejny sezon bez wyciągu?
-Jeżeli słup zawalił się na początku lipca, a przetarg ogłoszono w listopadzie, to raczej mało realne jest uruchomienie wyciągu w czerwcu i trudno się temu dziwić. Dawniej zaczynaliśmy pracę na wyciągu już pod koniec majowych weekendów, a w czerwcu można było korzystać z niego niemalże podczas każdego weekendu. Z informacji wynika, że wykonawca ma pół roku na zrealizowanie zadania związanego z remontem. Jeśli prace zaczną się w połowie marca, to moim zdaniem raczej niemożliwe jest, by wyciąg zafunkcjonował w tym sezonie w zakładanej formule -niepokoi się kandydat na burmistrza, a także pierwszy dyrektor augustowskiego CSiR.
Napisz komentarz
Komentarze