W poprzedniej kadencji samorządu w Augustowie wprowadzono program tanich obiadów dla dzieci ze szkół podstawowych. Dzięki burmistrzowi Wojciechowi Walulikowi, kierownikowi Dariuszowi Szkiłądziowi i dyrektor Wiesławie Chrulskiej, kuchnia Szkoły Podstawowej nr 3 przygotowuje blisko tysiąc obiadów dziennie, rozwożonych do wszystkich placówek. Ostatnio usłyszeliśmy o zaskakującym problemie. Mówiła o nim radna opozycji Aleksandra Sigillewska.
Uczniowie dostają obiad o poranku
-Dochodzą do mnie informacje od rodziców, że obiady są dowożone do szkół o godzinie 9:30, a w pierwszej turze dzieci spożywają obiad o godz. 10:30. Kolejne tury obiadów są wydawane w późniejszych godzinach i często są już zimne albo przegrzane. Czy nie należałoby wprowadzić zmian w organizacji żywienia? Nie wiem, czy państwo chcielibyście jeść obiad o 10:30, bo do kolacji zostaje jeszcze sporo godzin. Nie każde dziecko ma w domu drugi obiad, powinno go jeść o właściwej godzinie -twierdziła Sigillewska.
Do sprawy odniosła się przewodnicząca komisji społeczno-oświatowej radna Magdalena Śleszyńska.
-Nie powinno dochodzić do sytuacji, że obiady są zimne. Należałoby zapytać o to bezpośrednio w szkołach, gdzie obsługa ma obowiązek wydawać ciepłe posiłki. Natomiast obiady o godzinie 10:30 są podawane dzieciom z najmłodszych klas, które najczęściej kończą lekcje o 11:30 lub 12:30, dlatego dostają posiłek w połowie zajęć lekcyjnych i na swojej ostatniej długiej przerwie -skomentowała Magdalena Śleszyńska.
Nowatorska aplikacja dla rodziców
Tematykę rozwożonych obiadów omówiła też kierownik wydziału edukacji i sportu Anita Szostak.
-Nie docierały do nas sygnały o problemach z obiadami. Trzeba mieć świadomość, że stołówka musi nakarmić blisko osiemset dzieci. Nie ma możliwości rozwiezienia wszystkiego o jednej godzinie, dlatego musi to odbyć się odpowiednio wcześniej. Wszystkie szkoły są wyposażone w specjalne termosy, a pomoc kuchenna powinna zadbać o jakość czy temperaturę. Być może przyczyną tej sytuacji jest zostawienie otwartego termosu. Posiłki różnie znoszą transport, lecz kuchnia reaguje na bieżąco -zrelacjonowała kierowniczka miejskiej oświaty Anita Szostak.
-Aktualnie rodzice mają też dostęp do aplikacji, w której mogą zamawiać posiłki na konkretne dni, oddzielnie zupę i obiad. Szkoła za pomocą tej aplikacji zbiera informację zwrotną na temat tego, co smakuje dzieciom. Jeśli np. większa część rodziców rezygnuje z danego posiłku, jest to sygnał do przeanalizowania, czy danie nie powinno zostać usunięte z menu. Aplikacja działa drugi rok i zbierane są dane statystyczne. Mamy informację, że marnuje się coraz mniej jedzenia. Wcześniej bardzo dużo posiłków było odnoszonych do okienka nietkniętych, teraz próbujemy minimalizować takie sytuacje. Cały czas nad tym pracujemy -kierowniczka omówiła szczegóły.
Aleksandra Sigillewska przekonywała, że sprawa wymaga gruntownej weryfikacji. Argumenty radnej wydają się zasadne, ponieważ dzieci mogłyby dostać obiad tuż przed wyjściem do domu.
-Moje uwagi dotyczą tylko wydawania posiłków o 10:30. Wydaje mi się, że jest to zbyt wczesna godzina na obiad. Dziecko mogłoby zjeść go po zakończeniu lekcji -podsumowała Sigillewska.
Napisz komentarz
Komentarze