Dlaczego zdecydowała się pani kandydować do Sejmu?
-Aktualna rzeczywistość polityczna w Polsce przynosi nam nie tylko straty wizerunkowe, ale stanowi realne zagrożenie dla przyszłości kraju. Marzeniem milionów Polaków, również moim, była przynależność naszego państwa do struktur Unii Europejskiej. Działania obecnego rządu, polegające na skłócaniu Polski z europejską wspólnotą, to gigantyczny błąd. Nie chodzi jedynie o aspekt finansowy, związany z niewypłaceniem środków z Krajowego Planu Odbudowy, choć jest to bardzo istotne. Musimy pamiętać, że Unia Europejska to także gwarancja suwerenności i bezpieczeństwa. Gdyby doszło do Polexitu, na Kremlu strzelałyby korki od szampanów. Mój komitet wyborczy sprzeciwia się takiemu scenariuszowi, który staje się coraz bardziej możliwy.
Jest pani „dwójką” na listach Lewicy w naszym okręgu wyborczym.
-Lewica znana jest z wyjątkowej wrażliwości na sytuację zwykłych obywateli, sprawiedliwość społeczną, równość i poszanowanie praw kobiet. Te wszystkie zagadnienia są mi bardzo bliskie. Nikt nie może być dyskryminowany ze względu na swoje poglądy, orientację i wyznanie. Podziały, jakie wytworzyły się w Polsce podczas rządów PiS, sprzyjają jedynie partii rządzącej. Rządzącym łatwiej jest manipulować Polakami, kiedy są skłóceni. To właśnie dlatego telewizja rządowa prowadzi skrajnie propagandowe działania, aby eskalować emocje. Polska jest naszym wspólnym domem i nie można z niego kogokolwiek wykluczać, wskazywać na lepszy i gorszy sort. Nigdy nie było takiej sytuacji po 1989 roku. Nadszedł czas, by pojednać podzielony naród.
Jakie są pani postulaty społeczne?
-Będę walczyła o to, aby polskie rodziny miały dostęp do bezpłatnych zabiegów in vitro. Żadna osoba świecka i duchowna nie może odmówić tego prawa Polkom i Polakom. Będę zabiegać o to, by badania prenatalne i środki antykoncepcyjne były refundowane przez państwo. Kolejnym z moich celów jest również wprowadzenie tzw. renty wdowiej. Jeśli jeden z małżonków umrze, wdowa lub wdowiec muszą uzyskać prawo pobierania 50 procent emerytury zmarłego partnera.
Jak ocenia pani koncepcję budowy południowo-wschodniej obwodnicy Augustowa z przebiegiem przy jeziorze Sajno?
-Jeszcze nie tak dawno przez Augustów jeździło tysiące samochodów ciężarowych dziennie. Mieszkańcy z niezwykłą determinacją walczyli o wyprowadzeniu TIR-ów z Augustowa, brali udział w manifestacjach i blokadach ulic. Kiedy wydawało się, że ten koszmar dobiegł końca, rząd PiS wpadł na pomysł wybudowania nowej obwodnicy przebiegającej w granicach miasta. Jest to niebywały skandal. Jako przedstawicielka branży turystycznej doskonale rozumiem jak wielkie szkody Augustowowi i okolicznym miejscowościom wyrządziłaby ta inwestycja. Jeżeli ruch ciężarowy będzie odbywał się w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora Sajno, Augustów utraci na zawsze szansę rozwoju. Jako parlamentarzystka będę twardo sprzeciwiać się tym szkodliwym planom. Posłowie z Białegostoku, Łomży, Grajewa bądź Suwałk, nie będą mieli w tym interesu.
Z naszym regionem związany jest także Przesmyk Suwalski. Amerykańskie media określiły ten obszar „najniebezpieczniejszym miejscem na Ziemi”.
-Zagrożenia dla Augustowa i okolic wynikające z tzw. Przesmyku Suwalskiego są bardzo realne. To kolejny argument potwierdzający, że Polska musi wrócić na drogę praworządności i poszanowania wartości demokratycznych, aby być wiarygodnym partnerem dla sojuszników z Paktu Północnoatlantyckiego. Temat Przesmyku Suwalskiego to nie tylko problem militarny. Niebezpieczeństwo zza naszej wschodniej granicy wpływa także na rozwój przedsiębiorczości w regionie. W związku z tym będę walczyła o rekompensatę finansową dla lokalnych przedsiębiorców, bo ponoszone przez nich straty są namacalne. Mieszkańcy Augustowa i Augustowszczyzny znają moje działania od lat. Wiedzą, że jestem skuteczna i będę reprezentowała ich interesy w Sejmie.
Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze