Podobne refleksje towarzyszą również innemu przedstawicielowi opozycji w radzie miejskiej.
-Okazało się, że wbrew narracji rządzących radnych, opłata jest groszowa i nie wpływa na budżet miasta. Kwota 17,5 tys. zł podana przez Dobkowskiego pokazuje, że radni koalicji posługiwali się manipulacjami. Dziś można śmiało powiedzieć, że ci radni przez odrzucenie projektu uchwały obniżającego opłatę adiacencką, wydłużyli cały proces inwestycyjny, hamowali i nadal hamują rozwój Augustowa. Przez ich decyzje nie może rozwijać się największy pracodawca w Augustowie –twierdzi radny PiS Marcin Kleczkowski.
-Dobkowski powtarzał, że proces nabycia przez BAT działki opóźniają Lasy Państwowe. To kłamstwo i pomówienie. Przewodnicząca rady twierdziła, że nie poparła obniżenia opłaty, bo budżet miasta straciłby miliony. Rządzący przekonywali, że odrzucili projekt opozycji, bo ten nie był wcześniej omawiany. Minęło półtora roku i uchwały nie zmieniono -dodaje radny PiS.
-Gdybyśmy obniżyli opłatę półtora roku temu, byłaby wielka szansa na powstanie 400 miejsc pracy w Augustowie i sprawa byłaby dawno załatwiona. Wpływy do budżetu liczylibyśmy w milionach złotych. To byłyby realne miliony w przeciwieństwie do tych, o których mówiła pani Dobrowolska nie orientując się w temacie opłaty –reasumuje radny Marcin Kleczkowski.
*Artykuł ukazał się w 14/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze