Popularna działaczka branży turystycznej stwierdziła, że błędem jest ocenianie dochodowości i korzyści płynących dla mieszkańców z turystyki w naszym mieście, wyłącznie na podstawie danych dotyczących obłożenia hoteli. Turystyka przekłada się także na dochody innych branż.
-Miasto nie robi niczego, żeby przedłużyć sezon. Nie potraficie powiedzieć, jakie są zyski z turystyki. Turysta wjeżdżając do miasta tankuje samochód, idzie do restauracji, lodziarni, kupuje pamiątki. Na turystach zarabiają nawet zakłady fotograficzne, fryzjerzy, makijażystki. Nie potraficie policzyć, ile turysta zostawia pieniędzy. Jeśli turystyka w Augustowie się nie opłaca, to po co są turyści w Zakopanem, Krakowie, Warszawie albo w Mrągowie? U nas nic się nie opłaca, a zwłaszcza turystyka. W komisji uzdrowiskowej rady miejskiej nie ma dziś ani jednego człowieka, który znałby się na turystyce. Komisją zarządza osoba, która o turystyce nie ma w ogóle pojęcia –mówiła właścicielka znanego biura podróży.
Napisz komentarz
Komentarze