Bartosz Lipiński
Lincz na posiedzeniu rady miejskiej
Wydarzenia z lutowej sesji rady miejskiej zapiszą się na czarnych kartach augustowskiego samorządu. Podczas obrad banici z klubu PiS odsądzili od czci i wiary swojego byłego lidera Marcina Kleczkowskiego. Banici stwierdzili, że Kleczkowski dopuścił się przemocy fizycznej i psychicznej wobec Alicji Dobrowolskiej. Z relacji przedstawionej na sesji wynikało, iż podczas spotkania klubu PiS sprzed kilku lat Kleczkowski chwycił Dobrowolską za dłoń i prosił, aby wypowiadała się ciszej. Obecny na tym spotkaniu Tomasz Miklas nie dostrzegł w zachowaniu Kleczkowskiego jakiejkolwiek przemocy. Ocenił, że Dobrowolska zachowywała się nerwowo w miejscu publicznym i bardzo głośno artykułowała swoje przekonania, dlatego Kleczkowski chciał ją uspokoić. Banici publicznie oskarżyli Kleczkowskiego także o groźby zablokowania pieniędzy dla Augustowa. Sam Kleczkowski nazwał zarzuty oponentów kłamstwami i pomówieniami, a cała sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie.
Bardzo kosztowna kompromitacja
W kwietniu w Augustowie bardzo szeroko omawiano sprawę zaprzepaszczenia przez miasto szansy na wysokie dofinansowanie z programów zewnętrznych takich jak RFIL, ale najwięcej miejsca poświęcono kompromitacji, jaką było odrzucenie wniosku Augustowa o środki z tzw. Funduszy Norweskich. Wniosek przepadł z powodu błędów formalnych. Maksymalnie można było ubiegać się o 10 mln euro, jednak Augustów zawnioskował o 27 tys. euro więcej. Dzięki tym Funduszom Norweskim mielibyśmy możliwość aplikowania o kolejne 200 mln złotych. Wielomiesięczna praca wielu osób została zmarnotrawiona przez opłakaną w skutkach pomyłkę. Opozycja zgodnie nazwała tę sytuację wielkim blamażem, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Zwłaszcza, że w przygotowanym do aplikowania wniosku znalazły się naprawdę interesujące pomysły do dofinansowania, między innymi: leśny park uzdrowiskowy, budowa dwóch plaż miejskich, montaż fotowoltaiki na dachu basenu, modernizacja budynku pływalni miejskiej, obywatelski monitoring jezior, stacje ładowania samochodów elektrycznych, edukacja przedsiębiorczości dzieci i młodzieży w przedszkolach oraz szkołach augustowskich, zapobieganie bezdomności zwierząt, monitoring wizyjny, ogrody deszczowe, zielone przystanki i inne ciekawe działania.
Dobkowski przegrał z mieszkańcem
Pod koniec czerwca zapadł wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach w sprawie z powództwa Tomasza Dobkowskiego przeciwko jednemu z mieszkańców. Radny, szef ugrupowania Nasze Miasto złożył pozew do sądu za słowa jakie padły na sesji rady w lutym 2020 roku. Podczas dyskusji nad realizacją południowo-wschodniej obwodnicy Augustowa mieszkaniec zapytał Dobkowskiego, dlaczego popiera jeden z wariantów przebiegu drogi? Zauważył też, że radny prowadzi stację benzynową w miejscowości Frącki i wyraził opinię, że może być to powodem jego postawy. Dobkowski usiłował dowieść przed sądem, że naruszono jego dobra osobiste. Powództwo radnego zostało oddalone. W uzasadnieniu sądu usłyszeliśmy między innymi, że radny będąc osobą publiczną musi być bardziej odporny na krytykę, a wypowiedź mieszkańca była oceną. Dobkowski nie pogodził się z wyrokiem i publicznie podważał jego uzasadnienie.
Radni wygaszeni przez wojewodę
Kiedy pod koniec kwietnia na sesji pojawił się wniosek grupy radnych opozycji o wygaszenie mandatu radnego Tomasza Dobkowskiego, twardo bronili go koalicjanci. Najmocniej zapamiętamy słowa Mirosława Zawadzkiego, który wezwał do postawienia przed sobą luster i stwierdził, że prawda się obroni. W pamięci zapadnie nam też płomienna mowa radczyni prawnej urzędu miasta Beaty Kornelius, mówiącej o „nieludzkim” postępowaniu radnych, chcących pozbawić mandatu Dobkowskiego. Tymczasem latem 2021 wojewoda podlaski wezwał radę miejską do podjęcia uchwał związanych z wygaszeniem mandatów radnym Tomaszowi Dobkowskiemu i Mirosławowi Zawadzkiemu. Bohdan Paszkowski uzasadniał tę decyzję złamaniem ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy. Koalicja rządząca głosowała przeciwko uchwałom wymaganym przez wojewodę. Dobkowski nazywał decyzję wojewody całkowitą kompromitacją, a jego sojusznicy insynuowali, że Paszkowski mógł ulec presji ze strony jakichś bliżej nieokreślonych osób. Kilka tygodni później wojewoda wydał zarządzenia zastępcze o wygaszeniu mandatów radnych Dobkowskiego i Zawadzkiego z Naszego Miasta. Radni odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał rację wojewody.
Kontrowersyjna impreza miejska
Jednym z najczęściej przywoływanych w publicznych dyskusjach wydarzeń lata 2021 roku był koncert na rozpoczęcie wakacji zorganizowany pod koniec czerwca nad jeziorem Necko. Prawdopodobnie występ raperów nie odbiłby się tak szerokim echem gdyby nie to, że w jego promocję mocno zaangażował się zastępca burmistrza, który zapraszał na to wydarzenie m.in. na uroczystości zakończenia roku szkolnego w Szkole Podstawowej nr 2. Oburzeni postawą Filipa Chodkiewicza radni opozycji wypominali mu, że jego wypowiedź poprzedziła występ rapera, nawijającego chwilę później ze sceny o „jaraniu jointów”, „niuniach sexy” czy „wciąganiu białych kresek”. Koncert obfitował w wulgaryzmy. Często pojawiający się potem zarzut o demoralizacji młodzieży szkolnej doprowadził do złożenia przez opozycję wniosku do burmistrza o odwołanie zastępcy. Uchwała została odrzucona w lipcu głosami radnych kolacji rządzącej ugrupowania Nasze Miasto i banitów z klubu PiS. Na tym nie skończyły się kontrowersje dotyczące koncertu znanych raperów. Mnóstwo emocji wiąże się z faktem, że cała impreza pochłonęła horrendalne koszty, a przy jej realizacji pośredniczył szerzej nieznany mieszkaniec Suwałk, którego firma została zarejestrowana na krótko przed osławionym eventem w Augustowie. Znaków zapytania w całej historii na pewno nie brakuje.
Wielki triumf dyrektor Chrulskiej
W lipcu finału doczekała się kolejna głośna sprawa sądowa. Rok wcześniej opinią publiczną wstrząsnęła informacja o negatywnej ocenie pracy, jaką organ prowadzący wystawił byłej dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 Wiesławie Chrulskiej. Szereg zarzutów pod adresem powszechnie cenionej dyrektor wzbudziły zdumienie. Kiedy o sprawę zaczęli dopytywać radni opozycji, zastępca burmistrza bronił swojej decyzji. Mówił o narastającym i nierozwiązanym problemie rzekomej przemocy w szkole w kadencji Wiesławy Chrulskiej. Padały też inne oskarżenia. Sąd Okręgowy w Suwałkach nakazał Mirosławowi Karolczukowi oraz Filipowi Chodkiewiczowi przeproszenie byłej dyrektor za nieoparte na prawdzie i faktach zarzuty. Filip Chodkiewicz po wyroku oskarżył publicznie niektórych świadków o składanie fałszywych zeznań, a także groził im zawiadomieniami do prokuratury. Gróźb nie spełnił.
Transakcja w cieniu przechwałek
Latem poznaliśmy radosną informację mówiącą o tym, że Dom Turka w Augustowie został zakupiony przez Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. W budynku, w którym mieściła się siedziba NKWD i UB, będącym miejscem kaźni polskich obywateli schwytanych w Obławie Augustowskiej, powstanie Muzeum Obławy Augustowskiej. Na uroczystą konferencję przed Domem Turka w Augustowie przyjechało wiele znanych osobistości świata polityki i kultury. Wśród nich był m.in. wicepremier, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego profesor Piotr Gliński. Z tym radosnym wydarzeniem wiązał się również zgrzyt, jakim stała się aktywność burmistrza i jego zaplecza medialnego. Z wpisu Mirosława Karolczuka na Facebooku oraz z rozesłanych do mieszkańców ulotek z wywiadem z burmistrzem można było zrozumieć, że Karolczuk jest ojcem sukcesu tego przedsięwzięcia. Wyjątkowo oburzony taką narracją był poseł Jarosław Zieliński. Poprzedni właściciel Domu Turka opowiedział w rozmowie z „Przeglądem Powiatowym”, że rolę burmistrza w dokonanej transakcji ocenia jak najgorzej. Dotarliśmy do pisma z 30 marca 2021 roku, które Karolczuk wysłał Instytutowi Pileckiego. Powołując się na plan miejscowy stwierdzał w nim, że niemożliwe jest utworzenie w tym miejscu muzeum. Na szczęście rzeczywistość była inna.
Redaktor wygrał z grupą radnych
W październiku zapadły wyroki w szeroko komentowanych sprawach. Radni koalicji rządzącej w augustowskiej radzie miejskiej: Sylwia Bielawska, Tomasz Dobkowski, Alicja Dobrowolska, Dariusz Ostapowicz, Katarzyna Raczkowska i Jolanta Oneta Roszkowska, złożyli 6 pozwów przeciwko redaktorowi naczelnemu „Przeglądu Powiatowego” Krzysztofowi Przekopowi. Chodziło o okładkę jednego z wydań tygodnika z 2020 roku, a także o tytuł artykułu „Radni hamują rozwój Augustowa” nawiązujący do funkcjonowania w Augustowie szkodliwej opłaty adiacenckiej. Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił wszystkie powództwa radnych. Wskazał, że dziennikarz będący autorem spornego artykułu zachował szczególną rzetelność i staranność podczas jego przygotowania.
Miasto przerwało wstydliwą passę
Po miesiącach spektakularnych niepowodzeń, w których miasto nie otrzymało ani złotówki na wnioski składane do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, Augustowowi udało się w końcu przerwać fatalną passę. Pod koniec października rząd ogłosił beneficjentów programu Polski Ład. Augustów otrzymał 30 mln zł. Za tę kwotę w mieście zostaną zrealizowane ważne inwestycje, na które czekaliśmy od dawna, m.in. budowa sali gimnastycznej dla Szkoły Podstawowej nr 2, remont bloku sportowego w Szkole Podstawowej nr 3, likwidacja barier architektonicznych w placówkach oświatowych wraz z budową windy, stadion lekkoatletyczny przy istniejącym stadionie miejskim. Należy wspomnieć, że ponad 14 mln zł z Polskiego Ładu pozyskał samorząd powiatu augustowskiego. Dzięki tym środkom możliwe będzie zrealizowanie remontu wielu istotnych ulic powiatowych w Augustowie. Słyszymy np. o planowanej modernizacji ulicy Kościelnej, dróg otaczających Bazylikę Mniejszą takich jak ul. Księdza Skorupki i Księdza Ściegiennego, ale powiat planuje również remonty Kopernika, Wierzbnej, Młyńskiej i Rajgrodzkiej. Rok 2022 może być początkiem kapitalnych inwestycji.
To był trudny rok. Oby nowy był lepszy
Warto przypomnieć inne ważne wydarzenia.
W ubiegłym roku powołano dwa kolejne zespoły szkolno-przedszkolne. Podobnie jak rok wcześniej nie obyło się bez kontrowersji. Przeciwna zmianie była rada pedagogiczna Szkoły Podstawowej nr 2. Być może radni rządzącej większości znają się lepiej na edukacji od wykwalifikowanych pedagogów, bo zespół i tak powstał. Jedną z najbardziej pamiętnych opinii były słowa radnej Jolanty Onety Roszkowskiej: „Dla uczni nic się nie zmieni”.
Mnóstwo emocji towarzyszyło zmianom statutu miasta, z którego wykreślono możliwość odczytywania interpelacji na sesjach oraz ograniczono czas wypowiedzi w punkcie wolne wnioski. Opozycja zgodnie podkreślała, że jest to skandal, którego celem jest zamknięcie ust adwersarzom władz miasta. Zwłaszcza, że nadal w sposób nieograniczony mogą wypowiadać się urzędnicy. Z tej możliwości chętnie korzysta nowy zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski.
Powołanie przez Mirosława Karolczuka drugiego zastępcy napotkało na ostrą krytykę oponentów burmistrza, mówiących o wysokich kosztach utrzymania nowego stanowiska.
Musimy też odnotować, że w minionym roku urząd miasta przeniósł się do nowej siedziby na Młyńskiej, gdzie mieści się przestronna sala konferencyjna. Pomimo zapowiedzi przewodniczącej rady z okresu modernizacji nowego magistratu, radni dysponujący ogromną salą do odbywania posiedzeń, nadal obradują zdalnie.
Życzymy naszym Czytelnikom pomyślności w nowym 2022 roku, żeby wciąż było ciekawie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Co najistotniejsze, aby głos mieszkańców był słuchany.
*Artykuł ukazał się w 1/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze