Następnym oczywistym nieporozumieniem jest porównywanie maszyn z tej działki z mającymi pracować na żwirowni maszynami w godzinach od 6.00 do 22.00 przez osiem miesięcy w roku, jak sam inwestor wskazuje w treści złożonych dokumentów. A w wywiadzie podaje, że byłyby to trzy miesiące przez dwa lub trzy lata. Kiedy zatem mówi prawdę?
Również, nie ma co porównywać działalności przedsiębiorstw oddalonych od naszych działek od 100 do 300 metrów (kolejna nierzetelna informacja), a wydobyciem kruszywa 30 metrów od domu! Poza tym, kupując nasze działki, budując czy kupując domy wiedzieliśmy, co jest w pobliżu. A o żadnym zakładzie górniczym nie było mowy! Wystarczy zadać pytanie: Czy inwestor chciałby mieć za płotem żwirownię? Odpowiedź wydaje się oczywista, że nie. Każdy będąc na naszym miejscu nie zgadzałby się na tego typu „atrakcje”. Proszę nas zrozumieć, my również chcemy żyć w zgodzie z sąsiadami i nie dążymy do żadnej konfrontacji. Po prostu chcemy żyć w spokoju. Czy są to wygórowane żądania?
Uważamy, że podawanie nieprawdziwych informacji odnośnie planowanego przedsięwzięcia ma za zadanie wprowadzenie w błąd czytelników i spowodowanie mylnego wyobrażenia, że to my bezpodstawnie przeciwstawiamy się inwestycji, a rzeczywistość jest taka, że jedynie bronimy spokojnej egzystencji naszej i naszych dzieci.
Rozgoryczeni właściciele działek w Żarnowie Pierwszym
Napisz komentarz
Komentarze