Krzysztof Przekop by Koty2 Bartosz Lipiński
Na początku grudnia zmarł Eugeniusz Ławrynowicz, popularny w Augustowie działacz społeczny. Przez wiele lat związany był ze środowiskiem ratowników wodnych i działał w augustowskim WOPR. Ale najbardziej w pamięci augustowian zapisze się, jako budowniczy pomostu przy plaży Bielnik w dzielnicy Borki nad jeziorem Necko. Pan Eugeniusz był w sporze z miastem w kwestii ustalenia właściciela pomostu. Ta sprawa była wiele razy szeroko komentowana na forum rady miejskiej. Kilka lat temu zrobiliśmy duży materiał o pomoście.
Wszystkie działania podejmował w czynie społecznym, zgodnie z przepisami prawa. Wyrażał ogromną dumę, że nie czerpał z tego żadnych korzyści, a własnymi środkami odrestaurował pomost. Deklarował, że może dojść do porozumienia z miastem, jeśli zostaną mu zwrócone środki finansowe za lata dokonanych przez niego inwestycji przy plaży. Mówił, też, że posiada prawomocne pozwolenia na budowę pomostu, które otrzymał przed laty z rąk wojewody suwalskiego. Aktualnie wspominamy zmarłego, a także jego aktywność społeczną.
Ratownik, społecznik i człowiek czynu
Podczas wyborów samorządowych 2018 roku Eugeniusz Ławrynowicz kandydował do rady miejskiej z komitetu Augustów Miastem Suwerena. W 2019 roku był kandydatem na posła z komitetu Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów. Kilka lat temu wystąpił w Sejmie na spotkaniu z udziałem ówczesnego marszałka seniora Kornela Morawieckiego. Opowiedział wówczas posłom, ministrom i poszkodowanym przez system przedsiębiorcom o sytuacji, jaka spotkała go w Augustowie. Był także aktywnym członkiem Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej i regularnie uczestniczył w zebraniach organizowanych przez TMZA. Prezes stowarzyszenia Marian Dyczewski bardzo ciepło wspomina osobę zmarłego i jego dokonania.
-Bardzo zasmuciła mnie informacja o śmierci śp. Eugeniusza Ławrynowicza. Uważam, że był wielkim augustowskim patriotą i społecznikiem, który patrzył przede wszystkim na interes społeczeństwa. Pomost przy plaży Bielnik był jego darem dla lokalnej społeczności. Niestety jego praca nie została należycie doceniona przez władze miasta, a wręcz przeciwnie. Rozmawiałem z nim wielokrotnie i wiem, że on osobiście bardzo mocno przeżywał tę sytuację. Będzie nam brakowało Gienka Ławrynowicza. Z pewnością na kolejnym zebraniu TMZA uczcimy jego pamięć minutą ciszy. Składam kondolencje jego rodzinie w imieniu własnym i całego Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej –mówi Marian Dyczewski.
Znajomym Eugeniusza Ławrynowicza był także Dariusz Szkiłądź. Wicestarosta augustowski chętnie chodzi latem na plażę Bielnik. Często spotykał się i rozmawiał z panem Eugeniuszem.
-Znałem śp. Gienka od dawna. Byliśmy kolegami. Był to człowiek, który borykał się z wieloma przeciwnościami losu, mimo to potrafił zachować pogodę ducha. Ciężko pracował w Stanach Zjednoczonych, później wrócił z emigracji i próbował podejmować różne inicjatywy. Kiedy przychodziłem na pomost przy plaży Bielnik, zawsze było na nim mnóstwo ludzi. To wielka zasługa Gienia, że mieszkańcy mogli korzystać latem z tego miejsca w komfortowych warunkach, kąpać się i łowić ryby. Dbał nie tylko o pomost, inicjował również oczyszczanie brzegu plaży. Lubiłem z nim rozmawiać, bo był zawsze wesoły. Potrafił obracać w żart trudne dla siebie sytuacje, ale wewnątrz na pewno je mocno przeżywał -komentuje Dariusz Szkiłądź.
Społecznik był znaną osobą w środowisku wodniackim. Eugeniusza Ławrynowicza wspomina Andrzej Zarzecki, świetnie zorientowany w historii ratownictwa wodnego w Augustowie.
-Pan Eugeniusz Ławrynowicz w latach 80 był w zarządzie augustowskiego WOPR. Na pewno jego istotnym dokonaniem była popularyzacja wśród mieszkańców odbywających się wtedy na jeziorze Necko maratonów pływackich. Pamiętam, że potrafił osobiście fundować nagrody uczestnikom. Za własne pieniądze kupował puchary, które w latach 80 i 90 były ważnym bodźcem motywującym dla sportowców. Ceniłem pana Eugeniusza za to, że kiedy nadzorowałem jednostkę miejską i nie zawsze się zgadzaliśmy, to nigdy jednak nie żywiliśmy do siebie urazy, rozmawialiśmy, podawaliśmy sobie ręce –mówi Andrzej Zarzecki.
Pozytywne relacje z Eugeniuszem Ławrynowiczem utrzymywał Marcin Kleczkowski. Radny ocenia, że mieszkaniec miał bardzo szczere intencje, lecz zderzył się z aparatem urzędniczym.
-Pan Ławrynowicz był człowiekiem o bardzo szczerym zaangażowaniu społecznym. Pomost na Bielniku powstał dzięki pracy jego i jego rodziny. Osobiście dbał o ten obiekt, kiedy był w jego zarządzie i robił to z wielkim poświęceniem. Kiedy miasto próbowało odebrać pomost, to miejsce zaczęło popadać w ruinę. Widząc destrukcję obiektu wyremontował go na własny koszt. Był przez to ciągany po sądach za rzekome niszczenie mienia i narażanie na niebezpieczeństwo użytkowników. Zapamiętamy go także jako zapalonego wodniaka i osobę zaangażowaną na rzecz wodnego ochotniczego pogotowia ratunkowego –mówi Kleczkowski.
-Pan Eugeniusz był osobą pokrzywdzoną przez system, podobnie jak wielu ludzi w Polsce. Z programów interwencyjnych dowiadujemy się, ilu obywateli natrafia na zawiłe procedury czy spory natury urzędniczej i formalnej. Zwykły człowiek nie ma szans w zderzeniu z machiną obwarowaną niezrozumiałymi przepisami. W takim położeniu znalazł się pan Ławrynowicz i będąc jednostką konfrontował się z aparatem wymiaru sprawiedliwości i samorządem, który dysponował zapleczem prawniczym. Aparat urzędniczy nie zmierzał do tego, żeby w prosty sposób rozwiązać jego niezbyt zawiłą sprawę. Pan Eugeniusz należał także do stowarzyszenia „Niepokonani”, wspierającego Polaków poszkodowanych przez system -dodaje Kleczkowski.
Był serdecznym kolegą naszej redakcji
Pan Eugeniusz pozostawał w bardzo serdecznej relacji z redakcją "Przeglądu Powiatowego". Informację o jego śmierci przyjęliśmy z ogromnym smutkiem. Często nas odwiedzał, aby podzielić się swoimi refleksjami i przemyśleniami. Zapamiętamy go, jako człowieka niezwykle życzliwego z dużym poczuciem humoru, który pomimo napotykanych trudności potrafił imponować entuzjazmem.
-Ostatni raz rozmawiałem z panem Eugeniuszem na przełomie września i października. Po zakończeniu zebrania Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej staliśmy jeszcze przez chwilę na podwórku i dyskutowaliśmy. Dobrze pamiętam puentę tego spotkania. Powiedział, żebyśmy przestali się bać i pisali odważnie o sytuacji miasta. Zgodziłem się z jego słowami. Kilka dni później przyszedł do naszej redakcji z małym prezentem, woreczkiem portugalskiej papryczki piri-piri. Polecał, aby dodawać ją do zup i sosów jako wzmacniacz smaku. Chwalił też jej walory zdrowotne. Taki był pan Gienek, po prostu ludzki –wspomina Bartosz Lipiński.
Podczas ostatniej wizyty w redakcji pan Ławrynowicz zapowiadał, że wkrótce przyniesie nam swój nowy list do opublikowania. Niestety nie zdążył tego zrobić. Dla uczczenia jego pamięci przypominamy treść ostatniego z opublikowanych przez nas jego listów. Jesienią 2020 roku pan Eugeniusz wyrażał nadzieję, że wraz z przeniesieniem urzędu miasta do nowej siedziby przy ulicy Młyńskiej, nastąpi nowe otwarcie w relacjach między nim, a władzami Augustowa.
-W dobie internetu o prędkościach 5G, procesory myślowe włodarzy miejskich ruszają wreszcie z miejsca, stwarzając wrażenie kompatybilnych z moimi pomysłami wcielanymi w życie od 30 lat. Ale to tylko wrażenie. Jednak należy ubolewać nad sposobem komunikacji rezydentów budynku przy ulicy 3 Maja (okolice Ronda Marconiego). Zapewne spowodowane jest to ciążącym fatum i niechlubną przeszłością tego miejsca. Jest jednak nadzieja, że z chwilą przeniesienia się za popiersie Marszałka Józefa Piłsudskiego na ulicę Młyńską, nowi rezydenci byłej szkoły wykażą się większą empatią w kontaktach z mieszkańcami, którym przecież służą. W ślad za epitafium umieszczonym pod popiersiem tego Wielkiego Polaka, chciałoby się rzec: „Urzędnicy nie śpijcie, bo przyszłość miasta prześpicie, nam przecież służycie!". Augustów zasługuje na miano turystycznej stolicy Polski, które traci z każdym rokiem, oby niebezpowrotnie –pisał w liście Eugeniusz Ławrynowicz jesienią ubiegłego roku.
Składamy najszersze wyrazy współczucia rodzinie zmarłego. Pan Eugeniusz postawił trwały ślad w najnowszej historii Augustowa i nie da się zaprzeczyć temu, że miał on dobre intencje.
*Artykuł ukazał się w 49/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Śp. Eugeniusz Ławrynowicz:
Pomost przy plaży Bielnik, z napisem wykonanym przez Eugeniusza Ławrynowicza: "Bogu na chwałę a ludziom na pożytek":
Napisz komentarz
Komentarze