W środę, 1 grudnia zaczną funkcjonować w Polsce zaostrzone zasady pandemiczne. W poniedziałek, po posiedzeniu sztabu kryzysowego, przedstawił je minister zdrowia, Adam Niedzielski. Zaznaczył jednocześnie, że obostrzenia mają zastosowanie do 17 grudnia.
Są to m.in.
- Limit osób w obiektach gastronomicznych, sportowych i kościołach zostaje zmniejszony z 75 procent do 50 procent.
- Limit uczestników wesel i innych przyjęć czy dyskotek zostaje zmniejszony ze 150 do 100.
- Limit osób w siłowniach, strefach fitness, muzeach, galeriach sztuki, na targach i wystawach oraz w sklepach zostaje zmieniony 1 osoby na 10 m kw. do 1 osoby na 15 m kw.
To właśnie sprawia, że podniosły się alarmistyczne głosy. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji uważa, że dotychczasowe zasady pandemiczne są w pełni wystarczające oraz zapewniają maksymalny poziom bezpieczeństwa. ”Jak pokazały doświadczenia z wcześniejszych fal pandemii, zaostrzenie ograniczeń w postaci zmiany limitu mkw. przypadających na 1 os. z 10 mkw. do 15 mkw. może powodować utrudnienia w handlu i zmniejszyć jego przepustowość” – tłumaczy Renata Juszkiewicz, prezes organizacji, dodając, że w okresie przedświątecznym będzie to prowadzić do kumulacji klientów przed sklepami.
Problemem jest także weryfikacja, czy pracownik lub klient jest zaszczepiony. Na tę kwestię zwraca także uwagę sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, Marcin Mączyński. Przypomina, że obecnie przedsiębiorcy nie mają prawa sprawdzać gości pod kątem szczepień. Jednak minister Niedzielski zapowiedział w poniedziałek, że rząd przygotuje odpowiednie podstawy prawne, aby sprawdzanie paszportów covidowych było możliwe. Dodatkowo Mączyński dodaje, że nowe limity w miejscach noclegowych pogorszą, i tak kiepską, kondycję tej branży.
Nowe zasady są wynikiem wykrycia wariantu Omikron koronawirusa. Nie wiadomo jeszcze w pełni, jak bardzo może być groźny, ale eksperci oceniają, że jest bardziej zaraźliwy. Dodają, że sposobem na pozbycie się wirusa i uniknięcie obostrzeń oraz lockdownów są szczepionki. „Czy będziemy mieli co kilka miesięcy nową, groźniejszą mutację? Powiem tak, jeśli się nie będziemy szczepić, to jest to bardzo prawdopodobne” – skomentował dla Business Insider wirusolog, Tomasz Dzieciątkowski.
Napisz komentarz
Komentarze