Bartosz Lipiński
Augustów szczyci się mianem turystycznej perły województwa podlaskiego. Ale brak dworca autobusowego z prawdziwego zdarzenia, przy jednoczesnym braku odpowiedniego standardu dworca kolejowego, mocną nadwątlają renomę naszego miasta. Możemy z zazdrością patrzeć na nieodległe miasta takie jak Ełk, gdzie standard dworca, oczekiwania na autobus czy pociąg jest na nieporównywalnie wyższym poziomie. Ełczanie dysponują np. znakomitą poczekalnią z kasami biletowymi, toaletami i kioskiem, gdzie można nabyć prasę, środki czystości i kupić skromny posiłek. O takim komforcie możemy pomarzyć. Dworzec autobusowy nie służy dziś tylko mieszkańcom wybierającym się w podróż czy turystom, ale też uczniom zdobywającym wykształcenie w Augustowie. Obiekt dobrej klasy byłby inwestycją prorozwojową dla miasta.
Nie szczędzili krytycznych uwag
Kilka lat temu spółka PKS Nova zbyła dzierżawę wieczystą terenu dworca autobusowego w Augustowie na rzecz prywatnego dewelopera. Obecnie autobusy uprzejmościowo nadal mogą zatrzymywać się w dotychczasowym miejscu przy Rynku Zygmunta Augusta. Pasażerowie w oczekiwaniu na transport wciąż korzystają z poczekalni w pobliżu słupków przystankowych. Lokal należy do miasta. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Augustowie radni głosowali nad uchwałą dotyczącą przedłużenia umowy najmu obiektu poczekalni dla PKS Nova. Debata w tej sprawie była arcyciekawa, ponieważ zdominował ją temat przyszłości dworca w naszym mieście. Radni opozycji nie szczędzili krytycznych uwag, burmistrz bronił swego stanowiska.
To jedna z największych porażek
Aleksandra Sigillewska przekonywała, że brak dworca autobusowego w Augustowie to jedna z największych porażek burmistrza. Podkreśliła, że osoby sprawujące władzę w mieście od siedmiu lat nie podjęły tematu dworca. Miejscowość turystyczna, jaką chce być Augustów, musi posiadać dworzec z prawdziwego zdarzenia, który byłby również naszą wizytówką. Według Sigillewskiej taki obiekt powinien być przestronny, nowoczesny, z dużą poczekalnią, spełniający funkcje handlowe i usługowe. Radna apelowała do rządzących, by nie tłumaczyli się dziecinnie i nie zrzucali winy na inne osoby. Nawet mniejsze miejscowości od Augustowa posiadają dworce, a w naszym mieście można mówić o porażce. Sigillewska słusznie zauważyła, że przed niedawną sesją nie odbyły się posiedzenia komisji rady miejskiej, gdzie można byłoby obszernie omówić projekt uchwały. Radna wyraziła opinię, że rządzący wstydzą się tematu dworca. Sigillewska pytała burmistrza o plany na funkcjonowanie dworca.
Burmistrz zgodnie z oczekiwaniem
Mirosław Karolczuk odparł, że nie tylko on, ale również inni burmistrzowie nie wybudowali dworca w Augustowie. Burmistrz zgodnie z oczekiwaniami odpowiedział, że budowa dworca nie jest zadaniem miasta. Stwierdził, że dworce funkcjonujące w innych miastach przeważnie prowadzone są przez spółki komunikacyjne i bardzo rzadko się zdarza, aby były to miejskie obiekty. Burmistrz ocenił, że w większości miast nie ma nacisku na funkcjonowanie dworca, bo mieszkańcy wsiadają do autobusów na różnych przystankach. Karolczuk zwrócił uwagę na to, że każda firma transportowa ma prawo zbudować dworzec i świadczyć usługi, a obecnie w naszym mieście użytkowany jest jeszcze dotychczasowy dworzec PKS. Burmistrz powiedział, że jego zdaniem na obecną chwilę są inne i bardziej priorytetowe zadania naszego samorządu.
Dworzec należy do zadań miasta
Leszek Cieślik prosił, by Mirosław Karolczuk nie wprowadzał w błąd mieszkańców. Zdaniem byłego wieloletniego burmistrza Augustowa, budowa dworców jest także zadaniem własnym miasta. Cieślik oferował pomoc Karolczukowi w znalezieniu odpowiedniego przepisu prawa, który rozwieje jego wątpliwości. Szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej komentował, że socjalizm w Polsce skończył się trzydzieści lat temu, ale rządzący miastem nadal uważają, że dworce buduje Państwowa Komunikacja Samochodowa. Cieślik podkreślił, że od 2002 roku budowa takich obiektów należy do zadań gminy. Radny zauważył, że doszło wówczas do komunalizacji przystanków, które należą do gmin, a nie do przewoźników. Lider KO relacjonował, że dworzec autobusowy w Łomży wybudowało miasto. Przypomniał też, że piękny dworzec w Białymstoku sfinansował zarząd województwa, dlatego możliwe są dzisiaj różne warianty realizacji takich inwestycji. Zapewne usłyszelibyśmy jeszcze wiele ciekawych rzeczy, ale Alicja Dobrowolska popisała się całkowicie nieuzasadnioną nadgorliwością i wyłączyła radnemu mikrofon.
Dobrowolska i mikrofony
Kolejnym radnym chcącym zabrać głos w dyskusji był Marcin Kleczkowski. Doszło jednak do kuriozalnej sytuacji, bo Dobrowolska przerwała jego wypowiedź po kilku sekundach, aby ogłosić dziesięciominutową przerwę. Po przerwie Kleczkowski krytykował fakt, że ostatnią sesję zwołano w trybie nadzwyczajnym na wniosek burmistrza, gdyż nie odbyły się przed nią komisje i nie można była omówić na nich kwestii związanych z projektem uchwały. Lider augustowskiego PiS odniósł się także do słów Mirosława Karolczuka, że budowa dworców nie jest zadaniem miasta. Kleczkowski zauważył, że kilka lat temu ugrupowanie Nasze Miasto zwołało szumną konferencję prasową, na której jego członkowie chwalili się odkupieniem dworca kolejowego przez miasto z rąk prywatnego właściciela. Radny chciał poznać różnice pomiędzy odtrąbieniem sukcesu przy zakupie dworca kolejowego przez miasto i opiniami, że funkcjonowanie dworców nie jest powinnością miasta. Jemu także Alicja Dobrowolska odebrała głos.
Kleczkowski nie mógł pogodzić się z zachowaniem przewodniczącej i podszedł bezpośrednio do stołu prezydialnego. Alicja Dobrowolska ogłosiła kolejną dziesięciominutową przerwę. Po jej zakończeniu Marcin Kleczkowski znajdował się przy mównicy, z której korzysta głównie burmistrz oraz jego urzędnicy. Dobrowolska kazała odnotować w protokole, że radny zakłóca obrady. Kleczkowski wrócił na swoje miejsce i dokończył krótką wypowiedź. Ta historia jest kolejnym dowodem na to, że można było uniknąć niepotrzebnej przerwy i cyrku na obradach, gdyby przewodnicząca wykazywała się tolerancją zamiast manifestować sprawowaną władzę. Alicja Dobrowolska kolejny raz pokazała, że choć głosowało na nią zdecydowanie mniej osób niż na Leszka Cieślika czy Marcina Kleczkowskiego, to w dowolnym czasie i z byle powodu może odebrać im głos. To rzeczywistość, którą z całą pewnością będziemy wspominać latami.
Dworce inwestycją prorozwojową
Pod koniec dyskusji komentarz wygłosiła jeszcze Aleksandra Sigillewska. Radna przyznała, że mówiąc o potrzebie powstania dworca nie wskazuje, że powinien zostać zlokalizowany w dotychczasowym miejscu. W ostatnich latach mówiono głównie o dwóch lokalizacjach. Pierwsza dotyczyła działki w pobliżu straży pożarnej. Jednak znacznie częściej wskazywano na teren przy ulicy Mazurskiej. To ciągle melodia przyszłości. Kiedy w poprzedniej kadencji samorządu usłyszeliśmy o tym, że spółka PKS Nova planuje pozbyć się dzierżawy wieczystej dworca przy Rynku Zygmunta Augusta, padały rozmaite pomysły. Były nawet hasła o powstaniu w Augustowie centrum przesiadkowego, z którego mieliby korzystać wszyscy przewoźnicy. Jak widać skończyło się jedynie na rozważaniach i życzeniach. Gdyby w mieście funkcjonował dobrej klasy dworzec, byłby to krok w kierunku rozwoju Augustowa.
*Artykuł ukazał się w 40/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze