Bartosz Lipiński
Gorąca dyskusja na sesji powiatowej
Podczas niedawnej sesji rady powiatu zarząd powiatu uzyskał wotum zaufania i absolutorium. Głosowanie w tej sprawie poprzedziła debata nad raportem o stanie powiatu augustowskiego za rok 2019. Podobnie jak przed rokiem większość radnych nie zabierała głosu w dyskusji, a część z nich miała nawet poważny problem z wytrwaniem na sali do końca czterogodzinnych obrad. Natomiast prym w debacie tradycyjnie wiódł radny Michał Kotarski z Naszego Miasta.
Krytyczna recenzja radnego opozycji
Radny Michał Kotarski bardzo krytycznie zrecenzował zaprezentowany przez starostę raport. Ocenił, że dokument zawiera same ogólniki, które w większości nie mówią nic dla zwykłych mieszkańców. Według niego raport został napisany na kolanie. Kotarski podał bardzo wiele zarzutów. Niektóre miały mniejszą rangę np. brak justowania tekstu, inne były dość ciężkiego kalibru. Radny Naszego Miasta kolejny raz w ostatnich miesiącach przywołał temat remontu nawierzchni drogowej, na trasie Nowinka-Monkinie-Bryzgiel. Jego zdaniem otwarcie drogi było huczne, natomiast inwestycja wymaga poprawek. Mieszkańcy mieli zgłaszać radnemu braki techniczne niedawno otwartej drogi i sam Kotarski potwierdził taką opinię zajeżdżając na miejsce. Kolejna niezwykle ciekawa analiza oponenta starosty dotyczyła augustowskiego szpitala. Samorządowiec Naszego Miasta stwierdził, że dług szpitala wynosi ok. 17 mln zł, a na niektórych oddziałach np. ginekologiczno-położniczym i intensywnej terapii spadła liczba łóżek w stosunku do lat ubiegłych. Kotarski oceniał, że należałoby pomyśleć o zredukowaniu długu szpitala. Dopytywał, czy nasza placówka się rozwija, czy jest dokładnie odwrotnie. Ale chyba najwięcej emocji wśród szeregu argumentów wymienionych przez radnego, wywołał zarzut dotyczący opieki nad mieniem. Chodziło o pusty dziś budynek starostwa powiatowego przy ulicy 3 Maja 37 w Augustowie, gdzie kilka lat temu mieścił się m.in. wydział geodezji oraz nadzór budowlany. Radny zwrócił uwagę, że sypiący się obiekt w centrum miasta przy odremontowanej ulicy prezentuje się fatalnie i niszczeje. Kotarski puentował, że raport musi informować nie tylko o pozytywnych rzeczach, ale pokazywać również mankamenty powiatu.
Remont kosztowałby ponad 10 mln zł
Starosta nie podzielił opinii radnego, że raport został napisany na kolanie. Jego zdaniem takie słowa mogą dotykać osoby, które włożyły bardzo duży wysiłek w przygotowanie dokumentu. Jarosław Szlaszyński wyjaśniał radnemu, że brak justowania tekstu był celowy i wynikał z zasad udostępniania raportu osobom niepełnosprawnym. Włodarz powiatu szeroko odniósł się do zarzutów oponenta, m.in. do tezy o brakach technicznych przebudowanej drogi w Atenach. Jarosław Szlaszyński zauważył, że przed uruchomieniem drogi obecni byli na niej inspektor nadzoru podpisujący odbiór inwestycji i kierownik budowy. Starosta ironizował, że być może należałoby potrącić im wynagrodzenie za niedopilnowanie swoich obowiązków i przekazać te pieniądze radnemu Kotarskiemu, który pojechał na miejsce i stwierdził nieprawidłowości. J. Szlaszyński omówił kwestię długu szpitala wywołaną przez radnego. Starosta przekazał, że największa część długu placówki to należności wobec powiatu augustowskiego. Dodał, że w każdej chwili radni powiatowi mogą zdecydować o umorzeniu długu wobec powiatu. Jednak w ocenie starosty byłoby to bardzo nieodpowiedzialne, ponieważ rząd może podjąć decyzje dotyczące oddłużania szpitali lub o innej formie wsparcia dla zadłużonych placówek. Gdyby powiat augustowski umorzył dług szpitalowi, wówczas nie mógłby skorzystać z państwowego dofinansowania. Włodarz powiatu zdementował również słowa radnego, jakoby na oddziale intensywnej terapii SP ZOZ zmniejszyła się liczba łóżek, gdyż ich ilość została zwiększona. Według starosty dokładnie po to powstało lądowisko przy szpitalu i zmodernizowano oddział, żeby móc przyjmować do niego więcej potrzebujących pacjentów. Szpital ma być też nadal systematycznie modernizowany. Jarosław Szlaszyński przyznał, że wywołany przez radnego opustoszały budynek starostwa na ul. 3 Maja 37 zawsze można odremontować. Zauważył, że powiat może czerpać wzorce z innych remontów obiektów publicznych, co było ewidentnym nawiązaniem do przyszłej siedziby urzędu miasta. Jednak zdaniem starosty wyremontowanie zniszczonego obiektu starostwa kosztowałoby co najmniej 10 mln zł. Taki wydatek mógłby uniemożliwić wszelkie inne przedsięwzięcia powiatu przez całą kadencję. Szlaszyński mówił, że mieszkańcy bardzo negatywnie ocenialiby zasadność wydania kilkunastu milionów złotych na przebudowę wysłużonego budynku, który jest teraz zabezpieczony przed dalszą destrukcją.
Retoryka zaczerpnięta z urzędu miasta
Do zarzutów Michała Kotarskiego odniósł się także wicestarosta. Dariusz Szkiłądź przyznał, że nie jest zaskoczony permanentną krytyką. Zauważył, że radny reprezentuje Nasze Miasto w radzie powiatu. D. Szkiłądź zwrócił się do autorów raportu, aby nie przejmowali się mocno krytycznymi uwagami M. Kotarskiego. Wicestarosta przypomniał, że w poprzedniej kadencji samorządu miał okazję pracować z Naszym Miastem i wie na swoim przykładzie, jak traktuje się tam urzędników. Szkiłądź komentował, że jest radnym powiatowym od kilku kadencji i w jego ocenie poprzedni rok był jednym z najlepszych dla szpitala powiatowego w Augustowie, który się zbilansował, poprawiał infrastrukturę, jakość leczenia i systematycznie spłacał długi. Najciekawsza refleksja wicestarosty dotyczyła jednak starego budynku starostwa przy 3 Maja.
-Pan radny przemieszcza się jedynie z urzędu miasta na ulicę Młyńską, czy chodzi jeszcze dalej? Gdyby przeszedł pan 50 metrów dalej w kierunku Bazyliki, zobaczyłby pan jaki relikt stoi na terenie miasta. Niech pan powie o tym właściwym osobom. Jest pan blisko związany z Naszym Miastem. Niech chłopaki trochę się wezmą do roboty i zrobią coś z tym obiektem, aby tak nie straszył. Do Bazyliki przychodzą mieszkańcy Augustowa i turyści, a wychodząc z kościoła czeka na nich taki widok. Proszę patrzeć szerzej na wszystkie tematy, a pan widzi tylko nasz budynek. Mamy swoje lata, jeszcze żyjemy i nie wynieśliśmy warsztatu na strych jak mawiał klasyk. Będziemy robili porządek z naszym budynkiem –komentował D. Szkiłądź.
Wicestarosta nawiązał również do słów M. Kotarskiego sugerujących potrzebę poprawek na wykonanej drodze w gminie Nowinka. Zdaniem Szkiłądzia, radny powinien zmienić strategię.
-Wspomina pan o uchybieniach przy inwestycjach realizowanych przez powiat. Posługuje się pan retoryką wziętą z urzędu miejskiego: „wiem coś, słyszałem, ale nie powiem gdzie”. Jedna z dyrektorek augustowskich szkół ma problem, bo nie wie skąd wzięła się negatywna ocena jej pracy. Tę retorykę prezentuje pan w naszej debacie. Jeżeli ma pan wiedzę, czego dotyczy uchybienie na drodze Podnowinka-Ateny, to niech pan zgłosi to do dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg i on zajmie się tym tematem. Ani starosta, ani członkowie zarządu powiatu nie mają przygotowania drogowego, nie są specjalistami z tej branży. Czy zamierza pan do końca roku mówić na każdej sesji o tym, że zostało tam coś źle zrobione? Proszę załatwić tę sprawę i pójść do dyrektora PZD. Pan tego nie zrobił, bo woli pan ciągnąć temat –ocenił wicestarosta.
Pochwała za determinację w debacie
Michał Kotarski narzekał podczas debaty, że był pouczany. Twierdził także, że niektóre słowa pod jego adresem były niestosowne. Ale jedno należy mu przyznać. Jako jeden z nielicznych radnych opozycji miał ochotę podjąć polemikę o raporcie. Mimo, że w swoich krytycznych uwagach był praktycznie osamotniony, to nie brakowało mu determinacji w dyskusji. To dużo cenniejsza postawa od tej, jaką prezentują niektórzy niemalże ciągle milczący samorządowcy.
Napisz komentarz
Komentarze