Rozmowa z historykiem, specjalistą z zakresu historii wojskowości i starostą augustowskim Jarosławem Szlaszyńskim, o tym jak wyglądał wrzesień 1939 roku w Augustowie, gdy 81 lat temu wybuchła II wojna światowa.
Bartosz Lipiński
Wrzesień 1939 roku w Augustowie
Panie starosto, przed nami kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej. Nawiążmy do sierpnia 1939 roku. Czy w świadomości społecznej Polaków czuć było zbliżający się dramat i ludzie domyślali się, że wkrótce wybuchnie wojna?
-Sierpień 1939 roku, wyjątkowo piękny, upalny, był z jednej strony czasem odpoczynku dla letników, jak wtedy nazywano przybywających do nas wczasowiczów, intensywnych prac polowych, przygotowań do nowego roku szkolnego, ale jednocześnie lato 1939 roku upływało pod znakiem niepewności. Powszechnie dawało się wyczuć niepokój przed wybuchem wojny. Państwo polskie przygotowywało się do obrony, m.in. od maja 1939 r. rozpoczęto na Augustowszczyźnie budowę systemu umocnień, mobilizowano systemem kartkowym rezerwistów, a z końcem sierpnia ogłoszono powszechną mobilizację. Spodziewano się wojny, choć nikt jej nie chciał, ani w nią nie wierzył. Powszechnie wierzono też w sojuszników i zwycięstwo.
25 sierpnia 1939 roku Polska podpisała traktat sojuszniczy z Wielką Brytanią zobowiązujący obie strony do udzielenia wzajemnej pomocy militarnej w przypadku agresji na jedną z nich. Wielka Brytania miała udzielić pełnej i natychmiastowej pomocy Polsce w razie agresji III Rzeszy. Nasi sojusznicy, czyli Anglia i Francja nas zdradzili.
-We wrześniu 1939 roku Polska walczyła osamotniona. Nasi sojusznicy Francja, z którą mieliśmy sojusz od 1921 roku i Wielka Brytania nie podjęły żadnych działań na froncie zachodnim, choć byli do tego zobowiązani traktatami. Pierwotnie Hitler wyznaczył termin agresji na Polskę na 26 sierpnia 1939 r. Cofnął przygotowane już do uderzenia wojska niemieckie, gdy 25 sierpnia został zawarty układ polsko-brytyjski. Po upewnieniu się, że Anglicy nie dotrzymają zobowiązań, wyznaczył termin uderzenia na Polskę na dzień 1 września. Niemcy 23 sierpnia zawarły tzw. pakt Ribbentrop-Mołotow, który obligował Związek Sowiecki do uderzenia na Polskę od wschodu. W tej konfiguracji politycznej Polska nie miała żadnych szans. Niemcy dysponowały znacznie większymi możliwościami gospodarczymi i silniejszą armią, lepiej wyposażoną w nowoczesny sprzęt wojskowy od nas. Polskie dywizje zostały ściągnięte z terenu całego kraju do osłony granicy polsko-niemieckiej, a wschód został ogołocony z wojska. Nasza koncepcja obronna opierała się na tym, żeby bronić granic od zachodu i w razie niepowodzenia wycofać się na wschód. W momencie, kiedy 17 września od wschodu uderzyli Sowieci, polska koncepcja obronna legła w gruzach. Kampania wrześniowa była aktem bohaterstwa żołnierzy i oficerów, którzy w arcytrudnych warunkach stanęli do obrony Ojczyzny, niestety bez realnych szans na zwycięstwo.
Proszę powiedzieć naszym Czytelnikom, jak wyglądał symboliczny dzień, 1 września 1939 roku w Augustowie?
-1 września 1939 roku o godzinie 4.30-4.45 nad Augustowem przeleciały niemieckie bombowce, które w godzinę potem po zbombardowaniu Grodna, powracając do Prus zbombardowały rejon koszar i stacji kolejowej. Szczęśliwie nie wyrządziły żadnych szkód. Szwadrony 1 Pułku Ułanów Krechowieckich zdołały się przemieścić do miejsc wyznaczonych wcześniej w okolicznym lesie. Jednocześnie od strony Raczek i Rajgrodu na przedpolach Augustowa wystawiły ubezpieczenia. Po południu od strony stacji kolejowej, przez miasto i dalej ulicą Rajgrodzką przechodziły pododdziały 3 Pułku Piechoty KOP, który wieczorem zajął pozycje obronne na przedpolach Augustowa. Żołnierze byli dobrze wyekwipowani, pełni animuszu, ale mieli już w swoich szeregach kilku rannych w wyniku zbombardowania transportu kolejowego pod Jastrzębną. A 1 Pułk Ułanów tuż przed północą wymaszerował do rejonu Szczebry, gdzie zajął pozycję na lewym skrzydle ugrupowania Suwalskiej Brygady Kawalerii.
17 września 1939 roku otrzymaliśmy drugi cios, tym razem ze wschodu. Słyszałem kiedyś opinię jednego z historyków, że gdyby nie napaść Sowietów, Polacy dysponowali odpowiednim potencjałem ludzkim i militarnym, by bronić się przed niemiecką agresją.
-Nie podzielam tej opinii. Wojska niemieckie najpierw przełamały polską obronę na pozycjach granicznych, zmuszając do odwrotu armie „Kraków” i „Modlin” oraz SGO „Narew”, najsilniejsza odwodowa Armia „Prusy” w wyniku fatalnego dowodzenia straciła swą wartość bojową, zaś w bitwie nad Bzurą w dniach 12-17 września pokonały armie „Poznań” i „Pomorze”. Już 8 września niemieckie czołówki pancerne podeszły na przedpola Warszawy. Agresja sowiecka niewątpliwie skróciła opór Wojska Polskiego. Ale i bez niej Wojsko Polskie ze względu na swą słabość techniczną nie było w stanie skutecznie obronić naszego państwa. Niemcy mieli ponad pięciokrotną przewagę w lotnictwie - 2000 samolotów bojowych, podczas gdy Polacy tylko 400, w większości przestarzałych. W broni pancernej i artylerii dysproporcje były jeszcze większe na naszą niekorzyść. Polska marynarka wojenna została zniszczona w pierwszych dniach wojny. Niestety, z przykrością trzeba to stwierdzić, Naczelny Wódz Marszałek Rydz-Śmigły okazał się tchórzem i dezerterem. Zawiedli też niektórzy wyżsi dowódcy. Niemiecki Wehrmacht był w owym czasie nie do pokonania. Potwierdził to w maju i czerwcu 1940 roku w kampanii francuskiej. Na Francję nie napadli przecież Sowieci, pomocy udzieliła jej Anglia, a jednak kampania francuska trwała niewiele dłużej, niż kampania wrześniowa. Polska miała słabszą gospodarkę. Było nas stać na sprawne zmobilizowanie żołnierzy, na ich wyekwipowanie, ale zabrakło sprzętu technicznego, który stanowi o sile armii. Agresja Sowietów skróciła czas polskiej obrony i uniemożliwiła obronę tzw. przedmościa rumuńskiego czyli Kresów południowo-wschodnich. Szanse w wojnie z Niemcami mieliśmy tylko wtedy, gdyby zgodnie z zawartymi paktami uderzyły jednocześnie na Niemcy z zachodu Francja i Anglia. To odciążyłoby front polski, pozwoliło zreorganizować siły i stawiać skuteczny opór. Wtedy też Stalin nie zdecydowałby się pewnie na uderzenie na Polskę. Wojna przybrałaby zupełnie inny obrót.
Często pytając Polaków np. w ulicznych sondach o 17 września 1939, ankietowani mają problem z trafną odpowiedzią na pytanie, co wydarzyło się w tym tragicznym dniu.
-17 września wojska sowieckie napadły na Polskę. Ponieważ główne siły polskie były zaangażowane w wojnę z Niemcami, a na granicy wschodniej pozostały tylko oddziały osłonowe i Korpus Ochrony Pogranicza, Sowieci szybko parli w głąb Polski na spotkanie z wojskami niemieckimi, które ostatecznie nastąpiło w Brześciu. W wyniku wojny Polska została podzielona. W naszym regionie Suwalszczyzna dostała się w obręb państwa niemieckiego, a Augustowszczyzna została wcielona do Związku Sowieckiego.
Czy można przywołać jakiś ważny akcent związany z wrześniem 1939 roku, dotyczący terenu Augustowa i powiatu augustowskiego?
-W pierwszych dniach września była to na pewno bardzo skuteczna obrona przeciwlotnicza Augustowa. Bombowce niemieckie, które usiłowały zniszczyć mosty: kolejowy i drogowy w Klonownicy, wlatywały wprost pod ogień rozlokowanej na terenie obecnego ACE baterii przeciwlotniczej. W ciągu trzech pierwszych dni wojny zestrzelono dziewięć niemieckich bombowców. Dzielnie spisał się 1 Pułk Ułanów Krechowieckich, który najpierw dokonał w nocy z 2 na 3 września wypadów na niemieckie strażnice w Turowie i Zociach, biorąc „języka” i niszcząc je, a potem w morderczych marszach i bojach dotarł aż pod Kock, gdzie walczył z Niemcami w ostatniej bitwie polskiej kampanii, jako jedna z ostatnich jednostek Wojska Polskiego. Rezerwowy 101 Pułk Ułanów, w którym większość stanowili krechowieccy rezerwiści bohatersko walczył z Sowietami pod Grodnem i Kodziowcami, w największej bitwie z Armią Czerwoną. Niewątpliwie z wrześniem na Augustowszczyźnie należy kojarzyć także zamordowanie 23 września w Białobrzegach przez sowieckich czołgistów bezbronnych polskich żołnierzy, którzy spoczęli na cmentarzu w Augustowie. Warte podkreślenia jest to, że z Puszczy Augustowskiej wyruszył do wielkiej odysei partyzanckiej mjr Henryk Dobrzański „Hubal”, ostatni żołnierz polskiego Września.
Jak wyglądał okres okupacji podczas II Wojny Światowej na terenie Augustowszyzny?
-Po przegranej wojnie ziemie polskie zostały podzielone. Augustowszczyzna została zajęta przez Rosjan, a Suwalszczyzna przez Niemców. Część powiatu augustowskiego, Raczki, Nowinka trafiła pod okupację niemiecką, ale Bargłów, Sztabin, Augustów, Lipsk, Sopoćkinie znalazły się pod okupację sowiecką. Niemcy przystąpili do germanizacji zajętych terenów, a Rosjanie do sowietyzacji. Obaj okupanci dążyli przede wszystkim do likwidacji warstwy kierowniczej narodu polskiego, inteligencji. Niemcy w obozach koncentracyjnych, Sowieci wywożąc w głąb ZSRR, głównie na Syberię.
Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze