Bartosz Lipiński
Szymon Hołownia odwiedził Augustów w piątek, 21 sierpnia. Kandydat na urząd prezydenta z ostatnich wyborów ocenił, że jako białostoczanin czuje się w naszym mieście jak u siebie i ma dużo miłych wspomnień związanych z Augustowem. Już na początku spotkania Hołownia manifestował, że chce być bliżej ludzi i zamiast przemawiać ze sceny amfiteatru nad jeziorem Necko, zszedł do przybyłych osób i nawet na moment usiadł z nimi na trybunach. Lider ruchu „Polska 2050” przekonywał, że jego środowisko już w tej chwili podejmuje się inicjatyw na rzecz Augustowa. Wskazał np. na zabiegi dotyczące zamontowania monitoringu w skateparku i projekt dotyczący powstania kwietnej łąki. Hołownia chwalił się tym, że po wyborach jego ruch cały czas się poszerza i stale dołączają do niego nowi aktywiści. Popularny dziennikarz surowo ocenił aktualną scenę polityczną w Polsce. Jego zdaniem politycy przypominają sobie o obywatelach podczas kampanii, kiedy składają im mnóstwo wspaniałych obietnic dla każdej dziedzina życia. Ale tuż po zakończeniu wyborów znikają i zapominają o potrzebach Polaków oraz złożonych przez siebie obietnicach. Sprzeciwem wobec takiej rzeczywistości Hołownia uzasadnił swoje polityczne zaangażowanie. Kandydat na prezydenta stwierdził, że niektóre tematy w debacie publicznej są wzniecane celowo, by przykryć trudne i istotne problemy. Na potwierdzenie tej teorii podał przykład wykorzystywania LGBT przez różne opcje polityczne.
-W Polsce nie są rozwiązane podstawowe problemy. Od 30 lat nie udało się rozwiązać tematu braku mieszkań. Jest to matka 80 procent problemów, które mamy w naszym kraju. W Polsce brakuje 3 mln mieszkań, a połowa osób do 30 roku życia mieszka z rodzicami. Jeżeli nie ma mieszkań, to ludzie nie chcą mieć dzieci. Nie rozwiąże tego problemu program 500 Plus. Ten program spełnił swe zadanie w walce z ubóstwem, ale nie przełożył się na wzrost dzietności. Jeżeli chcemy rozwiązać problem demograficzny, musi być więcej mieszkań dostępnych na wynajem lub własność. Kiedy ktoś z nas jest uwiązany kredytem i płaci morderczą ratę, jaka jest jego pozycja na rynku pracy? Taka osoba nie zmieni pracy, ani nie wyjedzie do innego miasta, bo jest uwiązana kredytem i musi go spłacać. Jak będzie wyglądała edukacja zdalna w dwupokojowym mieszkaniu z czwórką dzieci? Od 30 lat nie rozwiązaliśmy tego problemu, bo zajmowaliśmy się w tym czasie LGBT, uchodźcami lub sędziami. Zawsze znalazło się coś, by nie rozwiązywać najpotrzebniejszych spraw. Ten sam problem dotyczy też ochrony zdrowia. Zmieniają się ministrowie i szefowie NFZ, bałagan ciągle jest ten sam. Idąc do specjalisty nie wiemy czy zapiszemy się na wizytę przed, czy już po śmierci –powiedział Szymon Hołownia.
Lider ruchu „Polska 2050” zwrócił uwagę na bulwersującą sprawę z ostatnich tygodni, czyli podwyżki płac m.in. dla posłów i senatorów. Większość parlamentarzystów PiS, PO, Lewicy i PSL głosowało za podniesieniem uposażeń. Przeciw temu projektowi była cała Konfederacja. Temat pojawił się mimo trudnej sytuacji gospodarczej kraju i w okresie, gdy wielu Polaków drży o swój biznes i miejsce pracy. Później pod presją społeczną Senat zablokował podwyżki.
-Ci ludzie myśleli, iż jesteśmy tak głupi, że w wakacje nie zauważymy tematu podwyżek. Dlatego się na nie umówili. Ja nie twierdzę, że wiceminister podpisujący wielomilionowe umowy powinien zarabiać 6 tys. zł. Możemy o tym rozmawiać, ale powinniśmy robić to przy stole, w świetle dnia z udziałem ekspertów i zastanawiać się jak to zrobić od następnej kadencji. Głosując ten projekt w piątek, 14 sierpnia uznano nas za idiotów, bo wyjeżdżaliśmy na długi weekend i mieliśmy się nie zorientować –zauważył Szymon Hołownia podczas spotkania w Augustowie.
Napisz komentarz
Komentarze