-Liczną rodzinkę kań zauważyłem w lesie już kilka dni temu – opowiada Zygmunt Szmygiel. – Codziennie więc chodziłem i sukcesywnie je zbierałem. Wśród nich znalazłem olbrzymi egzemplarz, który mierzył ok. 40 cm, a ważył ponad 1,5 kg. Obok niego rósł jego brat, nieco mniejszy, ale również okazały.
Szczęśliwy znalazca dodał, że tak ogromnego grzyba udało mu się „upolować” po raz pierwszy.
- Na grzyby chodzę od lat, i widziałem wiele różnych egzemplarzy, ale taki okaz trafił mi się po raz pierwszy – podkreśla. – Grzyb swoją wielkością zaskoczył nie tylko mnie, ale także osoby, które spotkałem, wracając z udanego grzybobrania. Dwie panie poprosiły mnie nawet, żebym pozował z gigantyczną kanią do zdjęcia (śmiech).
A co się stało z unikatową kanią?
- Oddałem przyjaciołom, bo ja już zjadłem ich wystarczająco dużo (śmiech). Mam nadzieję, że cała jego rodzina miała dzięki temu smakowity obiad – podkreśla Z. Szmygiel.
To nie pierwszy taki skarb natury, jaki można znaleźć w naszych augustowskich lasach. Wielokrotnie już bowiem na łamach naszej gazety pisaliśmy o podobnych okazach. Najczęściej były to prawdziwki. Warto zatem chodzić na grzybobranie, nie tylko ze względu na świeże powietrze, a chociażby po to, żeby znaleźć takie skarby
Napisz komentarz
Komentarze