Radna Aleksandra Sigillewska była przewodniczącą komisji społeczno-oświatowej przez niespełna rok. Objęła tę funkcję będąc członkiem koalicji rządzącej popierającej władze miasta. Rezygnację złożyła natomiast, jako czołowy oponent burmistrza. Gdyby jednak radna nie podjęła decyzji o ustąpieniu z funkcji bardzo możliwe, że zostałaby z niej lada moment odwołana.
Bartosz Lipiński
Kolejna zmiana po niespełna roku
Komisja społeczno-oświatowa jest jednym z najważniejszych ciał rady miejskiej. Podczas jej obrad poruszane są sprawy związane nie tylko z funkcjonowaniem augustowskiej oświaty, ale również istotne problemy mieszkańców. Na forum komisji rozpatrywane są tematy dotyczące m.in. ubóstwa, wykluczenia, lokali socjalnych, przeciwdziałania alkoholizmowi i narkomanii. Niejednokrotnie pojawiają się tam także kwestie ważne dla seniorów, miłośników sportu oraz obrońców praw zwierząt. Dlatego funkcja przewodniczącego jest niezwykle odpowiedzialna. Przed rokiem z kierowania pracą komisji zrezygnował Tomasz Miklas. Jego następcą została od lat związana z oświatą Aleksandra Sigillewska. Jej doświadczenie zawodowe wskazywało, że jest to kandydatura idealna. Jednak problemy zaczynają się wtedy, kiedy w tle działań rady pojawia się polityka. Sigillewska objęła swoje stanowisko krótko po zmianach w prezydium augustowskiej rady i była wówczas utożsamiana, jako przedstawicielka świeżo powstałej koalicji Naszego Miasto z grupą radnych PiS. Ale bardzo szybko radna zaczęła pokazywać to, z czego kojarzymy ją najmocniej od inauguracji kadencji. Jej koronną cechą jest niezależność. Pamiętamy, jak będąc reprezentantem PiS w samorządzie popierała strajkujących nauczycieli.
Radna wstąpiła w szeregi opozycji
Pierwszą jaskółką zapowiadającą rozbrat Sigillewskiej z rządzącymi była listopadowa sesja, gdy głosowano nad wnioskiem zarządu województwa podlaskiego ws. wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Marcinem Kleczkowskim. Sigillewska ku zaskoczeniu wielu była przeciw temu wnioskowi i stanęła w obronie Kleczkowskiego, którego przyszłość zawodowa de facto stała się uzależniona od decyzji koalicyjnej większości. To był początek wstąpienia radnej w szeregi opozycji. Przez kolejne miesiące chyba najmocniej punktowała działania władz miasta, związane z brakiem odpowiedniego standardu bloków sportowych w augustowskich szkołach podstawowych. Z interpelacji radnej mogliśmy dowiedzieć się m.in. o uczniach ze Szkoły Podstawowej nr 2, którzy odbywają zajęcia wychowania fizycznego na korytarzu. Najgłośniej upominała się również o remont całego zaplecza sportowego w Szkole Podstawowej nr 3. Radna wybrana z listy PiS komentując budżet miasta na rok 2020 nazwała go budżetem rezygnacji wskazując na jej zdaniem niezwykle ważne zadania, które pominięto w planach inwestycyjnych. Druzgocąca krytyka budżetu na ostatniej w ubiegłym roku sesji była ostatecznym dowodem tego, że A. Sigillewska nie sympatyzowała już z obozem władzy.
Bardzo istotnym dniem w karierze samorządowej radnej był 6 lutego 2020 roku. Obrady sesji przeszły do historii po tym, gdy przerwano je z powodu braku kworum. Stało się tak po tym, kiedy radni opozycji w akcie protestu opuścili salę posiedzeń. Wśród osób, które odmówiły dalszego obradowania była również A. Sigillewska. Z czego wynikała decyzja o bojkocie? Na sesji zdarzyło się, że podejmowane były inne decyzje niż wypracowywane na komisjach po wielogodzinnych dyskusjach. Chodziło m.in. o poprawki dotyczące ustalenia wysokości opłaty za pobyt dziecka w Żłobku nr 1. Ta sytuacja bardzo mocno przypomniała o opinii radnej Sigillewskiej, że projekty uchwał nie są przez radę miejską wypracowywane, a jedynie przegłosowywane. Pokłosiem zdarzeń z lutowej sesji było złożenie na kolejnym posiedzeniu akcesu do większości komisji przez radnych koalicji rządzącej, dotąd niebędących jednak ich członkami. Kilka tygodni później Sigillewska zrezygnowała ze stanowiska przewodniczącej komisji ds. budżetu, która nagle rozrosła się do 19 osób. Zanim radna poinformowała o swojej decyzji, jeden z radnych Naszego Miasta złożył wniosek o jej odwołanie. Bardzo możliwe, że podobna sytuacja mogłaby mieć miejsce również w przypadku komisji społeczno-oświatowej.
Rezygnacja w atmosferze protestu
Ostatnie miesiące przyniosły sporo emocji związanych z funkcjonowaniem miejskiej oświaty. Chodziło głównie o powołanie w Augustowie dwóch zespołów szkolno-przedszkolnych, gdy forsowana przez władze miasta idea nie podobała się wielu środowiskom. Akt założycielski zespołów negatywnie zaopiniowała większość rad pedagogicznych placówek wskazanych do łączenia. Bardzo duży sceptycyzm towarzyszył także A. Sigillewskiej. Na sesji z 16 czerwca, gdy miała zapaść decyzja w tej sprawie, opozycja krytycznie oceniająca pomysł reorganizacji opuściła salę obrad. Po kilku godzinach i zebraniu odpowiedniej ilości radnych do uzyskania kworum obrady wznowiono przypieczętowując koncepcję stworzenia zespołów. Tego samego dnia Aleksandra Sigillewska zrezygnowała z kierowania pracą komisji społeczno-oświatowej. Ustępująca przewodnicząca uzasadniła w przygotowanym stanowisku powody swojej decyzji.
-Na podjęcie tej trudnej decyzji wpłynęły szczególnie ostatnie wydarzenia dotyczące utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych w Augustowie. Sesja rady miejskiej w Augustowie została zwołana 16 czerwca o godz. 8.30 i w związku z tym uniemożliwiono dyrektorom Szkół Podstawowych wzięcia udziału w dyskusji w sprawie, która dotyczy ich bezpośrednio, co odczytuję jako ewidentną próbę ich upokorzenia. Przewodnicząca rady miejskiej dodatkowo uniemożliwiła przeprowadzenie wyczerpującej dyskusji podczas sesji w tym punkcie, co uważam za skandal i wyjątkową arogancję –skomentowała radna Sigillewska.
-Forsowanie przez burmistrza pomysłu utworzenia w Augustowie zespołów szkolno–przedszkolnych przy trzech negatywnych opiniach rad pedagogicznych Szkoły Podstawowej nr 3, Szkoły Podstawowej nr 6, Przedszkola nr 6 oraz negatywnych opiniach: rady rodziców SP3, rady rodziców SP 6, pracowników administracji i obsługi SP 6, samorządu uczniowskiego SP 3, zarządu oddziału Związku Sybiraków, pedagogów szkolnych SP3, zarządu organizacji międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” przy SP3, dyrektora Przedszkola nr 3, a tylko jednej pozytywnej opinii rady pedagogicznej Przedszkola nr 3 uważam za absolutne zaprzeczenie idei dialogu społecznego jako sposobu na rozwiązywanie problemów lokalnej społeczności. Praca w atmosferze bezpardonowego przegłosowywania zamiast dialogu jest dla mnie nie do przyjęcia a konstruktywna współpraca z burmistrzem i popierającymi go radnymi jest w chwili obecnej niemożliwa. Biorąc pod uwagę powyższe uważam, że moje dalsze przewodniczenie komisji jest bezcelowe –potwierdziła A. Sigillewska.
Radna uprzedziła wniosek o zmianę?
Skąd wynika przypuszczenie, że była już przewodnicząca komisji uprzedziła wniosek o swoje odwołanie na kolejnym posiedzeniu? Pewną przesłanką były słowa Magdaleny Śleszyńskiej z Naszego Miasta na wznowionych po kilkugodzinnej przerwie czerwcowych obradach. Radna koalicji rządzącej zwróciła się do członków komisji społeczno-oświatowej, by zastanowili się nad tym „jak po raz kolejny zachowuje się pani przewodnicząca komisji”. Śleszyńska mówiła też, że kiedy poruszany jest jeden z ważniejszych tematów związanych z oświatą w mieście „pani przewodnicząca znowu wychodzi zabierając dokumenty i nie biorąc odpowiedzialności za stanowisko, które zajmuje”. Tę ocenę można było interpretować, jako sugestię do potrzeby zmiany szefowej komisji. Aleksandra Sigillewska uczyniła ruch wyprzedzający, nie czekając na ewentualne wnioski jej politycznych adwersarzy. Decyzja radnej o rezygnacji z szefowania komisją społeczno-oświatową ma jeszcze jeden wymiar. Aktualnie na czele żadnej komisji stałej w radzie nie stoi przedstawiciel opozycji. Komisja skupiająca się na rozwiązywaniu problemów społecznych i pochylająca się nad miejską edukacją była ostatnim ciałem zarządzanym przez osobę spoza obozu rządzącego. Najbliższe miesiące pokażą jak wpłynie to na działania rady.
Napisz komentarz
Komentarze