Radny uważa, że władze miasta cechuje megalomania i promowanie samych siebie. Na takie zjawisko ma wskazywać dobór zdjęć do oficjalnego raportu. Zastępca burmistrza ripostuje, że opozycyjny radny może czuć się niedopieszczony. W dyskusji na sesji rady miejskiej zaskakująco dużo miejsca poświęcono samorządowi powiatowemu i przyjętym tam zwyczajom. Komentarz wiceburmistrza zapewne nie spodoba się władzom powiatu.
Bartosz Lipiński
Megalomania i autopromocja władz miasta
Na jednej z ostatnich sesji rady miejskiej dużo miejsca poświęcono przygotowanemu przez burmistrza raportowi o stanie miasta za rok 2019 oraz multimedialnej prezentacji przedstawionej przez Mirosława Karolczuka. W obu przypadkach oprócz treści pojawiły się zdjęcia, których dobór nie może dziwić. Każdy burmistrz przygotowując takie sprawozdanie chce przedstawić swoją działalność z najlepszej strony i przekonać, że intensywnie pracował na rzecz rozwoju miasta.
Radny Marcin Kleczkowski kilkukrotnie zarzucił autorom dokumentu, że znalazły się w nim zdjęcia propagandowe, które nie mają zbyt wiele wspólnego z raportem o stanie miasta. Na fotografiach można dostrzec władze miasta wizytujące place budowy ulic, pełne entuzjazmu i satysfakcji z osiągnięć. Kleczkowski ocenił raport, jako laurkę. Stwierdził, że po zapoznaniu się ze zdjęciami można odnieść wrażenie, iż budowa ulic polega na tym, że przechadza się po nich kilka osób. Zdaniem przewodniczącego augustowskiego PiS może to świadczyć wręcz o megalomanii, a autopromocyjne zdjęcia nie mają związku z istotą poruszanych na sesji spraw.
Uwagi pod adresem samorządu powiatowego
Do uwag radnego odniósł się zastępca burmistrza. Filip Chodkiewicz ocenił, że Kleczkowski może czuć się niedopieszczony. Przypomniał, że radny PiS kilka lat temu był członkiem rady powiatu. Wiceburmistrz zauważył, że w zaprzyjaźnionym samorządzie istnieje zwyczaj, iż po budowie każdej ulicy organizowane jest przecięcie wstęgi, feta i wielkie przyjęcie. Natomiast w mieście takie tradycje nie są praktykowane, ponieważ jak mówił Chodkiewicz, miasto stara się rozsądnie wydatkować pieniądze i oszczędzać sobie podobnych wydarzeń. Wiceburmistrz w ramach puenty zacytował również znane hasło mówiące o tym, że pańskie oko konia tuczy.
Marcin Kleczkowski ripostował, że jego krytyka nie ma nic wspólnego z tęsknotą za sytuacją w radzie powiatu. F. Chodkiewicz na wyświetlaczu telefonu pokazywał osobom oglądającym sesję zdjęcia z udziałem M. Kleczkowskiego w ceremoniach przecięcia wstęgi po ukończeniu inwestycji przez powiat. Chodziło o dwie duże uroczystości z kadencji samorządu 2014-2018.
-Będąc radnym powiatowym przez cztery lata wziąłem udział w otwarciu jednej inwestycji drogowej. Mówię o moście w Bargłowie współfinansowanym z budżetu państwa. Podczas tej ceremonii obecny był ówczesny minister, którego wówczas byłem społecznym asystentem i pełniłem tę funkcję bez wynagrodzenia. Pokazał pan też zdjęcie z uwieńczenia inwestycji w szpitalu z ponad dwumilionowej dotacji, dzięki czemu możliwe było m.in. uruchomienie po siedmiu latach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Miałem wkład w pozyskanie tej dotacji z rezerwy budżetu państwa i brałem udział w otwarciu SOR. Mówienie dziś, że wyrazem mojej frustracji jest zwrócenie uwagi na zdjęcia z raportu, jest nie w porządku –skomentował radny.
Komentarz wicestarosty Dariusza Szkiłądzia
-Powiat augustowski realizuje wiele inwestycji drogowych. Również w tym roku planujemy poważne inwestycje w zakresie budowy dróg i mostów, które z pewnością wykonamy. Każda inwestycja kończy się uroczystością przecięcia wstęgi, ponieważ są to radosne momenty. Nie obserwuję tego, czy podobne uroczystości mają miejsce w samorządzie miasta Augustowa. Być może miasto, które realizuje niewielkie inwestycje, na niewielkich odcinkach dróg nie widzi powodów do manifestacji radości po zakończeniu swoich zadań i dlatego tego nie czyni. Podkreślam, że naszym uroczystościom nie towarzyszą żadne fety. Nasze przedsięwzięcia są realizowane przy wsparciu innych samorządów i pana wojewody, dlatego nie widzę niczego dziwnego ani negatywnego w zaproszeniu ich na ceremonię. Tak postępują inne samorządy. Uważam, że radość po zakończeniu inwestycji jest naturalna i powinna być zamanifestowana -powiedział Dariusz Szkiłądź.
Napisz komentarz
Komentarze