Samorządy mają uzyskać wsparcie finansowe od państwa, by zrekompensować im część strat wynikających z epidemii koronawirusa. Tabliczki z wypisanymi kwotami dumnie prezentowali włodarze Augustowa i powiatu. Sprawa budzi jednak szereg kontrowersji. Środki zostały obiecane, ale do ich wypłacenia potrzebna będzie jeszcze decyzja Sejmu. Władze lokalne zostały zaangażowane do kampanii wyborczej urzędującego prezydenta.
Bartosz Lipiński
Żeby dostać trzeba najpierw zasłużyć
W przedostatnim tygodniu kampanii prezydenckiej Augustów odwiedził premier. Mateusz Morawiecki lwią część swojego wystąpienia poświęcił na agitowanie za wyborem na drugą kadencję popieranego przez PiS prezydenta Andrzeja Dudy. Nie ma żadnej wątpliwości, że wizyta szefa rządu w naszym mieście była ściśle związana z kampanią. Dość przypomnieć o tym, że przed rokiem, gdy Augustów świętował stulecie niepodległości Morawiecki pomimo zaproszenia do nas nie przyjechał. Tym razem było inaczej. Na Rynku Zygmunta Augusta w oczy rzucało się także tło, na którym przemawiał premier. Za plecami prezesa rady ministrów ustawili się włodarze gmin powiatu augustowskiego, m.in. burmistrz Mirosław Karolczuk. W rękach trzymali tabliczki z wypisanymi kwotami, które mają się później zmaterializować. Na łamach ogólnopolskich mediów pojawiły się komentarze ekspertów sceptycznie oceniających gest rządu. Niektórzy sugerowali, że są to wirtualne pieniądze, a samorządowcy otrzymali do rąk czeki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, które tak naprawdę nie miały wtedy żadnej wartości. Realizacja pomocy dla samorządów ma dopiero ruszyć. Nie brakowało ocen, że władze lokalne zostały zaangażowane w kampanię za ponownym wyborem Dudy na urząd.
Premier ma inne zdanie niż radna PiS
Miasto Augustów otrzymało tabliczkę z kwotą ponad 6 mln 300 tys. zł. Burmistrz Karolczuk uważa, że tak wysoka, zadeklarowana pomoc jest efektem ambitnego budżetu naszego miasta. Należy przy tym zauważyć, że radna miejska PiS Aleksandra Sigillewska, reprezentująca w radzie środowisko aktualnego premiera, nazywała uchwalony budżet miasta mianem budżetu rezygnacji. Najwyraźniej premier z Warszawy ma inne spojrzenie, aniżeli radna z Augustowa.
-Dziś śmiało mogę powiedzieć́, ze ciężka praca i odważne decyzje przyniosły podwójne korzyści, a nasze działania doceniono i wsparto kwotą, która umożliwi utrzymanie wysokiego tempa pozytywnych zmian dla Augustowa. Dziękuję radnym, którzy wspierają̨ moje projekty, za zaufanie przy konstruowaniu budżetu. Dziękuję za odpowiedzialność́ i umiejętność́ podejmowania słusznych decyzji nawet wtedy, kiedy głośna krytyka to utrudnia. Warto, choćby dla takiej satysfakcji jak dziś́. Ogromne podziękowanie kieruję także w stronę wszystkich urzędników urzędu miasta w Augustowie. To sukces całego naszego zespołu, który może być́ dumny z efektów. Jednakże przede wszystkim dziękuję wszystkim mieszkańcom. Za zaufanie i każde proste słowo wsparcia, które od Was otrzymuję, a także za każdą̨ radę co można zrobić́ lepiej. To bardzo cenne –twierdzi burmistrz Mirosław Karolczuk.
Celem była propaganda wyborcza
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w radzie miejskiej Leszek Cieślik przekonuje, że czeki przyznawane w okresie kampanii wyborczej służyły przede wszystkim propagandzie oraz agitowaniu za kandydatem popieranym przez władze państwa. Jego zdaniem burmistrz wpisał się w kampanię obecnego prezydenta i było to rzeczą fatalną. W ocenie radnego KO wielu samorządowców zostało niejako przymuszonych do udziału w kampanii kandydata popieranego przez PiS.
-Przepisy prawa, które umożliwiałyby tworzenie tego funduszu i przekazywania środków są dopiero w procesie legislacyjnym. Jeżeli ten proces nie został jeszcze zakończony, wówczas nie ma podstawy prawnej do przekazania tych pieniędzy. Ten fundusz wraz projektem ustawy ma zostać stworzony poprzez wypuszczanie obligacji przez Bank Gospodarstwa Krajowego, które będą później wykupywane. Niefortunnym zagraniem było przyznawanie tych promes w okresie poprzedzającym drugą turę wyborów prezydenckich. Ale trzeba też jasno powiedzieć, że taka pomoc jest potrzebna dla samorządów. Wynika to z konsekwencji, które przyniosła do gmin epidemia koronawirusa i wstrzymania prac niektórych zakładów. Niektórzy pracodawcy decydowali się na obniżanie wynagrodzeń, co skutkować będzie zmniejszonymi wpływami do budżetu miasta z podatku PIT i CIT. Ale miasto będzie także uboższe przez zmniejszone wpływy z pozostałych podatków np. podatków od nieruchomości –komentuje Leszek Cieślik.
-Straty finansowe w przypadku budżetu miasta Augustowa mogą oscylować w granicach 10 milionów złotych, a może nawet więcej. Dlatego kwota 6 mln 300 tys. zł, która ma wpłynąć ze środków rządowych nie będzie rekompensatą, tylko uzupełnieniem. To nie są dodatkowe pieniądze na inwestycje. Gdyby wpływy do naszego budżetu były na poziomie zakładanym w początkowym okresie roku, plus wpłynęłoby dodatkowych kilka milionów, to można byłoby mówić o sukcesie. Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Celem funduszu rządowego jest to, aby samorządy mogły utrzymać dotychczasowe tempo inwestycyjne. Przez to rozumie się, że co najmniej otrzymaną wartość kwoty samorząd powinien wydać na różne inwestycje ze środków własnych lub pożyczonych. W ustawie, która ma wejść w życie ponoć pojawić ma się zapis o poluzowaniu rygorów budżetowych. Oznacza to tyle, że będzie można brać większe kredyty i jeszcze bardziej się zadłużać. Jeśli miasto otrzyma 6 mln 300 tys. zł i drugie tyle na przedsięwzięcia będzie musiał dołożyć nasz samorząd, to państwo 23 procent z przekazanych środków ściągnie do siebie z powrotem, jako wpływ z VAT –uważa radny KO.
Leszek Cieślik podkreśla, że nikt nie może przewidzieć tego, co będzie po wyborach. Wyraził jednak nadzieję, że rząd dotrzyma danego słowa przekazując nam zadeklarowane pieniądze i nie będzie szukał wymówek np. wytycznych z Unii lub braku zgody na nadmierne zadłużanie.
-Rządzący dysponując większość mogą przegłosować wszystko lub wycofać się z deklaracji. Padały już różne zapowiedzi w trakcie kampanii, które zweryfikowało życie. Z punktu widzenia inwestycji oraz opodatkowania ich VAT-em, korzyści odczuje państwo. Jednak samorządy chcąc zrealizować jakieś zadanie, przy konieczności dołożenia własnych środków mogą się tak zadłużyć, że nie będzie je później stać już na nic. Jak wiemy w gestii samorządu jest nie tylko inwestowanie, ale też bieżące utrzymanie i zapewnienie wynagrodzeń osobom zatrudnionym w instytucjach miejskich –dodaje były burmistrz Augustowa, a teraz radny KO.
Należy docenić gest naszego rządu
Bardzo pozytywnie gest rządu ocenia wicestarosta powiatu augustowskiego Dariusz Szkiłądź. Jego zdaniem nie ma powodu do niepokoju czy obiecane pieniądze rzeczywiście do nas trafią.
-Na spotkaniu z premierem otrzymaliśmy promesy z funduszu rządowego. Na rzecz powiatu augustowskiego przewidziano ponad 2 mln 200 tys. zł. Podczas przekazania czeków obecny był pan wojewoda. To właśnie za jego pośrednictwem mamy otrzymać te środki. Zachęcał, by w miarę szybko złożyć wnioski na pozyskanie środków, co oczywiście zostało już zrobione. To są fundusze, które mają zapewnić rekompensatę za straty poniesione przez samorządy w trakcie epidemii, wynikające z zatrzymania gospodarki. Wartość promesy dla poszczególnych gmin była wyliczana według specjalnego algorytmu zastosowanego przez rząd. Cieszymy się, że powiat augustowski również będzie beneficjentem tych pieniędzy –komentuje D. Szkiłądź.
-Bardzo dobrze, że rząd w obliczu kryzysu nie zapominał o pracownikach, przedsiębiorcach, ale też o samorządach. Planujemy wydać przeznaczone dla nas środki na inwestycje drogowe. Mamy bardzo dużo przedsięwzięć do realizacji. Niektóre są realizowane w etapach, tak jak w przypadku drogi w gminie Nowinka. Pierwszy etap zakończył się w Atenach. Do wykonania są jeszcze odcinki od Aten do Monkiń, następnie z Monkiń do Bryzgla i do Płociczna. Mamy zaplanowanych szereg projektów i im szybciej je skończymy, tym lepiej. Gmina Nowinka jest bardzo często odwiedzana przez turystów. W niektórych miejscowościach jest latem wręcz więcej turystów niż miejscowych, którzy zostawiają swoje pieniądze na Augustowszczyźnie, aby móc spędzić urlop w naszym regionie. Chcemy żeby czuli się komfortowo i bezpiecznie przyjeżdżając do powiatu augustowskiego. Nie mamy powodu, aby wątpić, że obiecane dla nas środki od premiera znajdą się na naszym koncie. Pan wojewoda zapewniał nas, że takie pieniądze otrzymamy. Wierzymy rządowi w przeciwieństwie do różnych malkontentów oraz doceniamy fakt, że nie zapomniano o nas podczas przydzielania promes –dodaje wicestarosta.
Napisz komentarz
Komentarze