Czy w związku z przeciekającym dachem, ucierpiały eksponaty znajdujące się na wystawie? Prezes TMZA Marian Dyczewski twierdzi, że eksponaty nasiąknęły wilgocią.
- Jeżeli chodzi o eksponaty - wobec fatalnej sytuacji z utrzymaniem właściwego stanu wilgotności mało jest wystawionych obiektów oryginalnych. Wszystkie rzeczy narażone na uszczerbek, zostały wycofane z ekspozycji. Najbardziej zagrożone muzealia zastąpiliśmy ich kopiami. Żadne eksponaty nie uległy zniszczeniu, choć na niektórych rzeczywiście widać oddziaływanie wilgoci.
Problem z wilgocią występuje także w Muzeum Ziemi Augustowskiej w piwnicach Biblioteki Miejskiej. Towarzystwo Miłośników Ziemi Augustowskiej szczególną uwagę zwraca na dokumenty pochodzące z XVIII wieku.
- Mamy dokumenty z XVIII wieku, a nawet z XVI, ale nikt nie trzyma ich w piwnicy. Te dokumenty są dobrze zabezpieczone, w suchym miejscu. Kiedy byliśmy częścią Muzeum Suwalskiego, specjalistyczna pracownia z Torunia poddawała je zabiegom konserwatorskim.
Z jednej strony cieknący dach Muzeum Kanału Augustowskiego, z drugiej podtopienia Muzeum Ziemi Augustowskiej. Jak bardzo tracą muzea na tych perturbacjach?
- Pokazywaliśmy np. tłok pieczętny kasjera budowy Kanału Augustowskiego z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, został zwrócony. Baliśmy się, że jego uszkodzenie będzie nas obciążać. Oryginalne instrumenty geodezyjne z epoki Muzeum Techniki NOT wycofało po roku od wypożyczenia. Dlatego m.in. mając możliwość pozyskania archiwum Prądzyńskiego, nie zdecydowałem się na to. Obawiałem się sprowadzenia do nas kilkudziesięciu teczek z dokumentami z czasu powstania listopadowego.
Napisz komentarz
Komentarze