Panie kustoszu, Towarzystwo Miłośników Ziemi Augustowskiej niepokoi się o stan eksponatów w augustowskich muzeach. Podnoszony jest m.in. problem przeciekającego dachu w Muzeum Kanału Augustowskiego, którego władze miasta z przyczyn formalno-prawnych od lat nie mogą naprawić.
- Sam budynek jest własnością miasta, natomiast plac należy do państwa. Administruje nim dyrekcja warszawskiego RZGW. Dlatego pojawiły się problemy natury prawnej i bez ich rozwiązania nie można podejmować żadnych prac remontowych. Obecnie prowizorycznie zabezpieczyliśmy strop i na razie nas nie zalewa. Prawdopodobnie plac pod muzeum będzie wydzierżawiony od zarządu wodnego, co umożliwi przystąpienie do remontu. Ta sprawa jest zgłaszana przez nas od pięciu lat. Dach jest zrobiony z gontów, które przez lata użytkowania uległy zniszczeniu. Dlatego należy go jak najszybciej wyremontować. Być może także inne elementy, np. ganek, warto byłoby sprawdzić dolne partie, ocieplić ściany.
Czy podczas wykonywania prac remontowych na przeszkodzie nie będzie stał konserwator zabytków? Zdaniem Towarzystwa, od 1973 roku nie zostały podjęte prace w kierunku utrzymania budynku w dobrym stanie.
- Obecny budynek Muzeum Kanału Augustowskiego nie jest oryginalnym budynkiem zabytkowym. Jest to jego rekonstrukcja. Oryginał został rozebrany w roku 1981. Dlatego nie można mówić, że od 1973 roku nie zostały podjęte żadne prace. W latach 1981-1984 budynek został całkowicie odbudowany na podstawie sporządzonej wcześniej dokumentacji. Nad tym wszystkim czuwał konserwator. Są określone przepisy. Zwykle jest tak, że kierownik delegatury Urzędu Ochrony Zabytków w Suwałkach podchodzi do tych spraw bardzo rozsądnie. Oczywiście muszą być zagwarantowane określone warunki.
Napisz komentarz
Komentarze