Słyszałem, że podczas jednego z pobytów w Augustowie spotkała pana niemiła przygoda, w efekcie której miał pan nawet złamany nos.
-Będąc wtedy licealistą podczas wakacji zacząłem spotykać się z dziewczyną z Borek, która pracowała jako kelnerka w BPIS. Nie spodobało się to miejscowym chłopakom. Najpierw spuścili lanie całej naszej grupie podczas gry w piłkę, a potem już mnie indywidualnie. Złamali mi nos i miałem operację. Przeleżałem 18-tkę w szpitalu. Ale dziś wspominam to wszystko z nostalgią, jako kolejną przygodę z dzieciństwa. Zresztą kiedy opowiedziałem o tym na YouTube, ktoś z Augustowa odpisał: "a kto nie dostał raz w życiu od Borkowiaka?". No więc ja też tak na to patrzę: w życiu trzeba spróbować wszystkiego ;).
Napisz komentarz
Komentarze