Do rady miejskiej powróciła Magdalena Śleszyńską, z którą toczył pan w poprzedniej kadencji wiele werbalnych sporów podczas sesji.
-Pani radna Śleszyńska była rozmówcą wyjątkowej klasy. Często dyskutowaliśmy na różne tematy, ale w kategoriach bicia piany. Te dyskusje niczego konstruktywnego do pracy w oświacie nie wnosiły. Słowa pana wiceburmistrza Chodkiewicza, że pani radna miała jakieś zasługi w remoncie żłobka czy przedszkola budzą mój uśmiech. Pan wiceburmistrz zamiast docenić swoich pracowników, którzy ciężko pracowali nad modernizacją placówek, docenia z punktu widzenia politycznego swoją koleżankę. Chciałbym wiedzieć, czego miały te zasługi dotyczyć. Czy pani radna miała swój udział w przetargach, w pozyskiwaniu środków, pisaniu wniosków, wyjazdach do wojewody lub urzędu marszałkowskiego? Nic takiego nie miało miejsca. Natomiast było bicie piany na sesjach.
Napisz komentarz
Komentarze