Zofia Piłasiewicz rozpoczęła spotkanie, od przedstawienia genezy podróży do Gruzji. Jak się okazało, jej wyprawa z mężem nad Kaukaz, wcale nie była wcześniej planowana, a stanowiła element zaskoczenia także dla niej samej.
- Dostaliśmy w prezencie od naszych dzieci talon na bilety do Gruzji. Dlatego Gruzja stała się kierunkiem troszeczkę wymuszonym, ale naprawdę mnie zachwyciła. Pojechałam tam z obawami i sceptycyzmem, tymczasem okazało się, że Gruzja oferuje tyle różnych możliwości i doświadczeń, że każdy możne znaleźć coś dla siebie. Choć początek podróży był trudny. Gdy wysiedliśmy z samolotu nocą i temperatura sięgała 40 stopni Celsjusza, na nas jako ludziach północy nie zrobiło to miłego wrażenia - przedstawiała swoje przemyślenia autorka książki "Gruzja. W pół drogi do nieba”. W tle prezentowano pokaz slajdów, pokazujący m.in. zabytki architektoniczne, nawiązujące do historii opisywanego kraju.
- W Gruzji na każdym kroku widoczna jest historia, która ciągle jest tam żywa. Najbardziej fascynującą dla mnie osobowością historyczną jest królowa Tamar. To postać z XII wieku, ale w dalszym ciągu żywa w przestrzeni mentalnej czy kulturalnej. Kiedy Gruzini opowiadają o niej, ma się wrażenie, jakby mówili o kimś, nieodległym czasowo. Ja nie znam postaci historycznej, która byłaby tak żywa i popularna w naszej historii - mówi Zofia Piłasiewicz, polecając wyprawę w ten zakątek świata innym podróżującym.
- Gruzję warto odwiedzić. Obecnie są tanie loty, jest to kraj bardzo przyjazny, gościnny, ale też bardzo surowy. Pobyt tam robi wrażenie, jakby cofnęło się w latach. W Gruzji jest dziś sytuacja podobna do tej, jaka była u nas 20 lat temu. Ale relację między ludźmi są bardzo przyjazne. Ważne są tam więzi rodzinne, ale także plemienne - rekomenduje Z. Piłasiewicz, zwracając uwagę na inny ciekawy aspekt związany z odwiedzinami nad Kaukazem.
- W Gruzji robione jest wspaniałe wino, dużo lepsze od francuskiego - dodała pisarka.
Po prelekcji istniała możliwość nabycia książki, z której chętnie skorzystali licznie zebrani fani twórczości Zofii Piłasiewicz. Autorka cierpliwie podpisywała książki, składając na nich autografy z dedykacją i życzeniem miłej lektury.
Poniżej publikujemy relację audio ze spotkania:
Napisz komentarz
Komentarze