-Tak, zdarzało się, że wydawałem co dwa lata. W sumie na swoim literackim koncie mam 10 książek, 12 zeszytów poetyckich i 8 almanachów poetyckich. Almanachy są już związane z Augustowem, bo te publikacje zawierały twórczość członków Augustowskiego Klubu Literackiego, który założyłem w 1983 roku. Muszę dodać, że w 1986 roku zorganizowałem pierwszy Konkurs Literacki „O liść dębu”, który się odbywa do dziś.
Skoro jesteśmy przy wydawaniu poezji, to proszę powiedzieć, kiedy możemy się spodziewać kolejnego tomiku pana autorstwa?
-Wydałem teraz zbiór moich wierszy pod tytułem „Świt nad Augustowem”. Są to wiersze wybrane z różnych okresów mojego życia. Tomik zawiera 178 utworów i jest podzielony na rozdziały. Są wiersze o Augustowie, o przyrodzie, wiersze liryczne, wiersze o matce i utwory religijne. Zamieściłem też wiersze o Janie Pawle II i oddzielny rozdział zawiera poezję powstałą po jego odejściu. Jeszcze nie można kupić tej książki, ale niebawem trafi ona do augustowskiej księgarni. Oficjalna promocja tomiku zaplanowana jest 24 maja i odbędzie się w ramach Dni Augustowa.
Teraz może trochę z innej beczki. Jest pan doświadczonym poetą z przeogromnym doświadczeniem literackim. Co by pan polecił młodym ludziom, którzy chcą sięgnąć za pióro?
-Przede wszystkim trzeba mieć o czym pisać. Druga rzecz to szczypta talentu. To wszystko razem trzeba zebrać do kupy, usiąść i nad tym pracować. Od tego się zaczyna. Zaczynajmy od wiersza klasycznego i starajmy się nie go naśladować, ale się na nim wzorować. Trzeba też dużo czytać. Najważniejszą jest jednak praca nad słowem. Czasami wiersz powstaje szybko, a czasami się siedzi nad nim dwa tygodnie. Natchnienie zmusza po sięgnięcie za kartę papieru i długopis, ale wiersz powstaje w sercu. Dlatego ja bardzo często mówię młodym twórcom, żeby pisali sercem, ale też dokładnie przemyśleli co chcą napisać. Napisałem około 2000 wierszy i do niektórych wracam. Moim zdaniem wiersze muszą dojrzeć. Czasami sięgam po rzekomo dojrzały wiersz to okazuje się, że nie jest on tak dojrzały jakbym się spodziewał. Wtedy go przerabiam.
Czy ma pan ustalony rygor pisania? Są twórcy, którzy piszą spontanicznie, ale są też i tacy, którzy wyznaczają sobie godziny pracy np. od 10 do 13.
-Dyscyplina jest ważna. Często stosuję taki system. Zdarzało mi się pisać też w różnych okolicznościach. Na przykład będąc w restauracji na kawie. Brałem serwetkę, bo nie było na czym i pisałem. To było zanotowanie myśli, bo potem i tak trzeba ją rozwinąć. Myśli są ulotne, więc czasami żeby je złapać, pisało się nawet na serwetce.
Czy zdarzyło się tak, że powiedział pan sobie, że już nie będzie tworzył?
-Wielokrotnie mówiłem, że nie będę już sięgał po pióro, a raptem coś się wydarzy i sięgam po papier. Przez cały okres mojej twórczości była raz taka sytuacja, że przez cały rok napisałem tylko 20 wierszy, a zdarzało się, że pisałem ich po 100 rocznie. Nie było to jednak podyktowane tym, że miałem dość pisania, ale obowiązkami zawodowymi czy rodzinnymi. By napisać wiersz potrzebny jest spokój. Jak przeszedłem na emeryturę, to mam więcej czasu na pisanie. Po prostu rozpruł mi się worek pomysłów.
Pana twórczość nie ogranicza się chyba jedynie do poezji?
Napisz komentarz
Komentarze