Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 8 września 2024 21:20
Reklama

Augustowianie jesteście cudowni

Podziel się
Oceń

W sierpniu 2018 roku udało mi się przeprowadzić wywiad z Teresą Lipowską -Zaliwską, jedną z najbardziej rozpoznawanych polskich aktorek teatralnych, filmowych i serialowych w Polsce. Pani Teresa od ponad 20 lat gości w niemal każdym polskim domu jako Barbara Mostowiak, seniorka rodu Mostowiaków z serialu „M jak miłość”.
Augustowianie jesteście cudowni
Źródło: Archiwum PP.
Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

To niezwykłe spotkanie z pełną ciepła i serdeczności aktorką odbyłam na tarasie augustowskiego sanatorium, gdzie pani Teresa przyjeżdża od lat podreperować swoje zdrowie. Rozmowa była możliwa dzięki Izabeli Piaseckiej, byłej wiceburmistrz miasta Augustowa, której rodzina jest z panią Lipowską zaprzyjaźniona do ponad 50 lat. To spotkanie muszę opatrzyć komentarzem, bo bez niego trudno byłoby oddać charakter pani Teresy. Siedzimy na patio, ja, pani Iza i pani Teresa. Sączymy zimną lemoniadę. Jest przepiękna, słoneczna pogoda. Wyciągam dyktafon i zadaję pierwsze pytanie. Cała rozmowa przebiega w niezwykle przyjacielskiej atmosferze. Między odpowiedziami pani Teresa z uśmiechem i niesamowitą życiową energią, z wielką miłością rozmawia z panią Izą o sprawach dotyczących ich przyjaźni i planów najbliższych wycieczek. Dyskusja jest pełna humoru i niezwykłych opowieści o ludziach stąd i terenach, które tak pani Teresa pokochała. Bo dla niej Augustów to miejsce magiczne, do którego przyjeżdża od ponad 55 lat.

 

Z tego co się orientuję, jest pani stałą bywalczynią naszego miasta.

-No może nie dokładnie samego Augustowa, ale od Augustowa się wszystko zaczęło. Miłość do tego miasta i jego okolic zaczęła się u babci Izabeli Piaseckiej, najpiękniejszej i najukochańszej na świecie. Są tu ludzie naprawdę tak cudowni, tak wrażliwi i pamiętający o wszystkim, co dobre. Wracając do początku. U babci Izy zatrzymaliśmy się pierwszy raz na wakacje, bo ktoś nam to miejsce polecił. Było to w Augustowie Porcie. Potem sobie jeździliśmy w różne miejsca i mój mąż wypatrzył Studzieniczną, a że był on zapalonym wędkarzem to bardzo mu się tam spodobało. Pojechaliśmy tam i rzeczywiście miejsce okazało się urocze. Spytałam mojego męża Tomasza Zaliwskiego, gdzie będziemy w tej Studzienicznej mieszkać. A on odpowiada i wskazuje, że tam na tej górce. Pytam, czy jest tam ubikacja, a on mówi nie. Dodaje, że w krzakach jest sławojka. Nie byłam zachwycona, bo ten dom, w którym mieliśmy się zatrzymać był bardzo mały i składał się jedynie z pokoju, kuchni i małej komórki. Super prymitywne warunki i najcudowniejszy okres mojego życia. Myło się oczywiście w jeziorze. Wiadomo że przynosiło się też michę do domu i co trzeba było wieczorem to się myło. W tym czasie byliśmy biedni. Nasza gospodyni była natomiast super biedna. Robiliśmy wspólnie pierogi, kartacze, placki ziemniaczane i inne pyszne rzeczy do jedzenia. Z jeziora ściągaliśmy taki oset do jedzenia dla jej jedynej świnki. Zawiązały się bardzo przyjacielskie więzi. Potem nawet mój mąż został chrzestnym jej wnuka, który też miał na imię Tomek. A z panią Genowefą Jędrysiak (babcią Izy Piaseckiej), a potem panią Grażyną Koronkiewicz (mamą Izy) i panią Izabelą Piasecką jestem po prostu miłośnie związana.

Widać, że pani chyba ulubionym miejscem jest Studzieniczna. Mówi pani o niej z takim wzruszeniem.

 -Do Studzienicznej jadę jak do mekki. 55 lat temu znałam tam każdy kamień, teraz już nie, tam się przecież dużo zmieniło. Znałam tam każdą rodzinę, wiedziałam o nich wszystko. Wiele osób już nie ma, ale ten domeczek w którym mieszkaliśmy jeszcze stoi. W mojej książce pod tytułem „Nad rodzinnym albumem”, można znaleźć zdjęcie tego domeczku w Studzienicznej i wiele innych fotografii oraz moich wspomnień z tamtych lat. Ja po prostu kocham to miejsce. Jak tu przyjeżdżam, jestem szczęśliwa. Pojechałam na trzygodzinny rejs do Studzienicznej, przez Necko i Białe i przez cały czas miałam łzy w oczach. Pojechałam z mamą Izy. Myśmy z nią się naprawdę zaprzyjaźniły. Nie mieszkaliśmy u nich, bo jednak nad samym jeziorem było fajniej, bo można było od razu wędkę puścić do wody. Jestem teraz taka szczęśliwa, bo w ciągu tego tygodnia byłam w Studzienicznej już cztery razy.

Przez tyle lat letnich wypraw w okolice Augustowa nazbierało się pewnie mnóstwo niesamowitych wspomnień. Może pani o nich opowie.

-Z chęcią. To były pierwsze lata po małżeństwie. Był to magiczny czas, pełen miłości. Wypływaliśmy sobie na jezioro i ja wskakiwałam z łódki do wody. Mój mąż zrobił taką drabinkę ze sznurka żebym mogła wejść z wody do łódki i nie zrobić sobie krzywdy. Z Piotrem, synem pani Melanii Chmielewskiej, naszej gospodyni, pływaliśmy po jeziorach czy Kanale Augustowskim. Przenosili nas chłopcy przez jakieś bagna. Tutaj Piotrek nurkował również w oczkach wodnych. Obejrzeliśmy Sejny, Serwy i Suwałki. W zeszłym roku jak byłam w Białymstoku na spotkaniu związanym z promocją mojej książki, opowiadałam o tym wszystkim. Nie będę się chwalić, ale okna powybijali, żeby się ze mną spotkać. Jeszcze wiele osób wiedziało, że jestem związana z tym miejscem i były wtedy o to pytania. Ten 80-letni syn naszej gospodyni, Janek Krzywiński, spotkał się ze mną. Siedzieliśmy na ganeczku i wspominaliśmy. On najwięcej pamiętał tamte czasy. Oboje mieliśmy łzy w oczach. Byliśmy wtedy młodzi, było nam dobrze. Mieliśmy kaszankę, to jedliśmy kaszankę. Pamiętam, że w 1981 roku był kryzys i nie było nic w sklepach i jak robiliśmy ognisko to na patyk nadziewaliśmy czasami kiełbasę, bułkę a nawet jabłko, ale zawsze było „coś”. Mój mąż powyciągał z wody stare, zatopione kajaki i zrobił z nich siedziska wokół ogniska. Z jednej łódki zrobił nawet barek. Piotrek ślicznie śpiewał. On może nie za bardzo lubił się popisywać, ale z nami robił to z przyjemnością. Zawsze były to jednak niesamowite wieczory. Śpiewaliśmy piosenki patriotyczne i szanty. Zresztą mój Tomek był wielkim patriotą i to bardzo lubił. Wystarczyło nas troje i mogliśmy siedzieć do rana. Zawsze było coś dobrego, babcia jakiś pierogów narobiła z jagodami albo grzybów na bardzo dziwne sposoby. To co było w lesie, to ona była w to bogata. Były to jagody, żurawiny i grzyby. Czasami je sprzedawała, ale nam oczywiście nie. Odwdzięczaliśmy się w inny sposób, to Tomek jej sławojkę zreperował, czy płot jej naprawił. A jak urodził się nasz syn Marcin, to też z nami tu przyjeżdżał. Zaraził się tym miejscem i przyjeżdża do tej pory na wakacje z rodziną. Jak mówi o tych okolicach to ma taki sam sentyment jak ja.

Jakie ma pani oprócz Studzienicznej takie najbardziej ulubione miejsce w naszych okolicach?

-Wszystko kocham, ale Studzieniczna to jest „moje” sanktuarium. Jestem tu w absolutnie w innym świecie. Trudno nawet wyrazić to wszystko słowami.

Pani Tereso, jest pani bardzo rozpoznawalną osobą. Zapewne poruszając się po Augustowie jest pani zaczepiana przez swoich fanów.

-Pojechałam ostatnio na rowerze. Pan, który przygotował mi hotelowy rower znał nas z mężem jako dziecko. Jego ojciec sprzedawał mojemu mężowi jakieś haczyki czy inne akcesoria wędkarskie. W tym roku przygotował mi „nówkę”, cudowny rower. Kiedyś pojechałam sobie nad kanałem aż do portu. Po drodze są dwa mostki. W zeszłym roku jakoś lepiej sobie poradziłam z przeniesieniem roweru przez nie, ale w tym roku było gorzej. I nagle trzech panów, takich po piwku pytają: może pani pomóc? Ja mówię jeżeli panowie są tak uprzejmi, to tak. Odwracam się a oni o kur..., to pani. My panią oglądamy, w tym, no jak „me jak miłość”. Proszę bardzo możemy pani nawet zanieść ten rower. Musi pani jednak z nami zdjęcie zrobić. Mówię, że nie robię sobie zdjęć na urlopach, bo to wygląd nieodpowiedni, a oni do mnie, że pani jest piękna. No i zrobiłam. 

Zabawna, ale i piękna historia. Czy przydarzyły się pani jeszcze inne tego typu?

-Wiele razy. W zeszłym roku pojechałam sobie nad kanałem na ryneczek. Chodzę sobie po tym ryneczku. Był pan ze starociami. Biorę do ręki taką różę mosiężną, pięknie oczyszczoną i oglądam. Ten sprzedający mówi, ładne, nie? A ja, no śliczna jest. To niech pani sobie ją weźmie. Ja mówię, że zapłacę, a on absolutnie że nie. Pani u mojego ojca z mężem Tomaszem kupowała miód. Ja panią nieraz widziałem, oglądam panią w serialu, a pani męża pamiętam z pancernych. Podarowaną różę powiesiłam w sypialni, na ścianie między zdjęciem mojej mamy i mojego męża. Na osiemdziesiątkę dostałam od moich dzieci bransoletkę z Pandory. W ubiegłym roku poznałam w sanatorium przemiłą panią. W tym roku ona też przyjechała i przywiozła mi prezent urodzinowy, bo 14 lipca miałam właśnie urodziny. Podarek był pięknie zapakowany, a w środku znajdowało się serduszko z brylantami do włożenia, do mojej bransoletki. Natychmiast je włożyłam i noszę. Naprawdę nie miałam jakiś nieprzyjemnych sytuacji. Chciałam zamówić katamaran, dokładnie statek Jaćwingów i właścicielka tego statku poprosiła mnie o zrobienie sobie wspólnego zdjęcia. Zgodziłam się, ale zwróciłam uwagę, że ma ona piękną bluzkę, a na drugi dzień, gdy przyszłam na rejs, otrzymałam taką samą bluzkę w prezencie. 

Co pani jeszcze robi poza serialem?

-Oprócz serialu mam również spotkania poetyckie. Teraz już nie występuję na scenie. Spotkania są też związane z książką. Jeżdżę czasami do czytelni i domów kultury. Kontakt z ludźmi którzy przychodzą na te spotkania, jest dla mnie bardzo cenny i cieszę się, że oni chcą się ze mną spotkać. Jeżdżę też czasami do uniwersytetów trzeciego wieku. Niekiedy odmawiam, bo nie mam czasu, ale potem przesyłają mi przepięknego anioła. Wiedzą, że je kolekcjonuję i nie mogę już wtedy odmówić. Tych aniołów mam ze 150. Są przeróżne od malutkich po duże. Mam takiego jednego drewnianego anioła, wyrzeźbionego przez rzeźbiarza. Jest takie towarzystwo pomocy szkołom, które wspieram i właśnie od nich go otrzymałam. Takiego samego anioła dostał Krzysztof Zanussi i Wojciech Siemion. Wracając do uniwersytetu trzeciego wieku. Dostałam od emerytów anioła zrobionego na uniwersyteckich warsztatach. Był to anioł sypiący kwiaty przed siebie. Do niego była dołączona karteczka z adnotacją „Pani Tereso przez tego anioła prosimy żeby pani nas odwiedziła”. Nie mogłam więc odmówić i pojechałam, ale opowiem jeszcze inną historię. Jedna szkoła prosiła mnie, żebym do nich przyjechała. Dostałam list i najpierw zadzwoniłam, że nie mogę, ale dyrektorka tej szkoły zaproponowała mi, że samolot po mnie przyślą. Nie było to daleko, jakieś 40 km więc powiedziałam, że skoro samolotem (śmiech) to się zgadzam. Po spotkaniu dostałam pęk kwiatów i anioła zrobionego z lalki Barbie. Ta lalka z tyłu ma taki mechanizm przyczepiony, który porusza skrzydłami. Takie niesamowite, niepowtarzalne prezenty dostaję. Nie mówiąc już o rysunkach, obrazach, obrazkach i licznych podziękowaniach. To są rzeczy, które są dla mnie naprawdę cenne.

Powróćmy może do książki „Nad rodzinnym albumem”.

 

-Tę książkę napisałam z Iloną Łebkowską. Proponowano mi już kilka razy napisanie wspomnień, ale odmawiałam. W zeszłym roku było moje 80-lecie życia i 60-lecie pracy zawodowej, więc Wydawnictwo Dolnośląskie uświadomiło mi, że to wspaniałe jubileusze i książkę trzeba wydać. Odpowiedziałam, że jeżeli Ilona Łepkowska zgodzi się ze mną to zrobić, to spróbujemy to napisać. Poza tym ja muszę mieć tam dużo zdjęć i rzeczywiście w książce jest ich 115. Ilona zgodziła się i wykombinowała, że nie będzie to pamiętnik tylko rozmowa na bazie scenariusza. I w zeszłym roku książka została wydana. Mam mnóstwo listów i masę dowodów na to, że książka się podobała w pierwszym rzędzie ze względu na formę, a po drugie na ilość zdjęć. Tam są zdjęcia rodzinne, z teatru, z kabaretu Dudek i z filmów.

Wypoczywa pani w augustowskim sanatorium. To chyba też cudowne miejsce nad samym jeziorem?

-Z sanatorium mam przepiękny widok na zachodzące słońce, jezioro i las. Siedziałam ostatnio godzinę i patrzyłam, nawet nie chciało mi się czytać cudownej książki pod tytułem „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”. Zresztą wszystkim polecam tę powieść. W sanatorium poddaję się zabiegom. W głowie to mam pięćdziesiąt lat, ale organizm nieco „zszargany”. Pan doktor Plach, który mną się opiekuje w sanatorium jest wspaniały. Badał mi nogi i mówi, że wyglądają na 33 lata, ale tam w środku są niestety niewymienialne części i one się ścierają. Trzeba żyć jak najlepiej dbając o siebie bez przesady, ale pamiętając o tym, że każdy kolejny dzień może być zdrowotnie gorszy. Dlatego sobie funduję te sanatoria. W zimie Busko Zdrój, a latem Augustów, czyli terapię przede wszystkim wizualną. Tu mnie pomasują, tu mnie wsadzą w błoto. Póki będę miała to zdrowie, chcę pracować. Żebym miała robić nawet jedną rzecz w ciągu dnia czy nawet tygodnia, to chcę być aktywna.

A propos pracy, to jakie ma pani najbliższe plany zawodowe?

-Moje najbliższe plany to to, żeby być zdrową. Żeby być aktywną, wyznaję takie motto. Boje się, że „jutro nie będzie jutrem, więc dziś będę szczęśliwa.” To są słowa mojej przyjaciółki. I właśnie tak trzeba żyć, bo czy w pani wieku, czy moim czy nawet dziecka, jutro może się zdarzyć wszystko. Taki był aktor Maciek Maciejewski, który pochodził z Augustowa. Miał tu nawet domek nad samym jeziorem Studzienicznym. Mój mąż się bardzo z nim przyjaźnił, jeździł z nim na ryby. W maju tego roku umarł mając 103 lata i do końca życia dawał sobie radę. Żył tyle lat, bo chyba jak ja stosował tę moją maksymę.

Jest pani niezwykle uroczą i cudowną kobietą. Chciałabym na koniec naszej rozmowy, żeby powiedziała pani coś naszym czytelnikom, mieszkańcom Augustowa.

-Kocham Was. Augustowianie moi, kocham was, jesteście cudowni wszyscy. Z kimkolwiek się spotkałam wszyscy są dla mnie uprzejmi, życzliwi i to wcale nie teraz, kiedy jestem osobą jako tako znaną, ale wtedy kiedy przyjeżdżałam tu jako dwudziestoparoletnia dziewczyna z mężem. Myśmy nigdy nie spotkali się z niechęcią czy odmową. Każdy chciał pomóc. Są tu ludzie otwarci i radośni. Przyjeżdżam tu po pierwsze ze względu na widoki i krajobraz, który uwielbiam. Przyjeżdżam tu ze względu na ludzi, do których naprawdę mogę podejść i porozmawiać. Augustowianie życzę Wam pogody, radości i miłości, bo miłość jest w życiu najważniejsza. Kocham Augustów i kocham augustowian .

Dziękuję za rozmowę



Napisz komentarz
Komentarze
bezchmurnie

Temperatura: 19°CMiasto: Augustów

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 1
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 2
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 3
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 4
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 5
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 6
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 7
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 8
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 9
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 10
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 11
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 12
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 13
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 14
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 15
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 16
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 1Strona nr 1
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 2Strona nr 2
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 3Strona nr 3
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 4Strona nr 4
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 5Strona nr 5
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 6Strona nr 6
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 7Strona nr 7
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 8Strona nr 8
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 9Strona nr 9
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 10Strona nr 10
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 11Strona nr 11
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 12Strona nr 12
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 13Strona nr 13
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 14Strona nr 14
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 15Strona nr 15
Przegląd Powiatowy nr 22/1193 z 04-07-2024 r. - strona 16Strona nr 16
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Naszomiastowy latarnikTreść komentarza: Karolczuk pozyskał dla Augustowa 0 zł z Funduszy Norweskich, Karolczuk "poprawił" działanie UM w Augustowie drenując budżet miejski kwotą kilkuset tysięcy złotych przez zdublowanie etatu zastępcy burmistrza, Karolczuk nie potrafi lub nie chce wesprzeć augustowskiego WOPR. Po prostu j...k-gawędziarz, a może nawet harcerz z ekipy Mateusza M., czyli kompulsywny pinokio i pisowski klakier w jednym.Data dodania komentarza: 5.09.2024, 14:12Źródło komentarza: Debata Wojciecha Walulika i Mirosława KarolczukaAutor komentarza: Żenujący klaun i żałosny kabotyn - dobrana paraTreść komentarza: Ówczesny burmistrz Augustowa W. Walulik chciał, aby miasto zorganizowało przetarg na cztery lata na dostawę energii elektrycznej chyba domyślając się, iż antywiatrakowa quasi-polityka energetyczna PiS oparta na 200-letnich pokładach polskiego węgla, pieniacko defekowana w eter przez otwór gębowy naczelnego krajowego klauna-marionetki na nieodporną na populistyczny bełkot gawiedź spowoduje znaczny wzrost cen energii elektrycznej w Polsce. Natomiast kandydat NM Karolczuk być może miał poufną informację od mocodawców rzeczonego klauna, iż węgla ci u nast pod dostatkiem, szczególnie tego ruskiego, a polskie kopalnie są "rentowne", ale tylko na potrzeby wygrania wyborów przez PiS.Data dodania komentarza: 5.09.2024, 13:36Źródło komentarza: Debata Wojciecha Walulika i Mirosława KarolczukaAutor komentarza: to zasługa rządzącychTreść komentarza: Augustów is the future? To żart, ale bardzo smutny. Za chwilę zabraknie rąk do pracy i jedyny zakład wyniesie się daleko stąd. I kto będzie winny? Burmistrz, bo nic nie robi.Data dodania komentarza: 5.09.2024, 13:23Źródło komentarza: Napis "Augustów is the future" nad rzeką Nettą: Idealne miejsce na pamiątkowe zdjęciaAutor komentarza: Kto nie z Mieciem tego zmieciemTreść komentarza: Pan Kleczkowski dając wówczas swoje poparcie dla kandydata NM Mirosława Karolczuka, chyba dość mocno przekalkulował, a na pewno wbił decydujący gwóźdź do trumny swojej kariery politycznej i częściowo także zawodowej.Data dodania komentarza: 5.09.2024, 12:52Źródło komentarza: Debata Wojciecha Walulika i Mirosława KarolczukaAutor komentarza: Naszomiastowy populizm = drożyzna, wyludnianie się miasta i dojmujący brak perspektyw dla młodych do życia w AugustowieTreść komentarza: Sześć lat temu większościowa liczba mieszkańców Augustowa, którzy pokwapili się skorzystać z prawa i przywileju do wzięcia udziału w wyborach powszechnych, dała swoje poparcie, a w efekcie udzieliła mandat do sprawowania władzy w mieście dla kandydata ugrupowania "Nasze Miasto" Mirosława Karolczuka zamiast dla Wojciecha Walulika, który po dwóch latach bycia burmistrzem jako kukiełka NM, przejrzał na oczy i postanowił "odbić" od naszomiastowego towarzystwa wzajemnej adoracji. Konstatacja: druzgocący dla Augustowa i jego mieszkańców skutek, czyli zamienił stryjek siekierkę na kijek...Data dodania komentarza: 5.09.2024, 12:27Źródło komentarza: Debata Wojciecha Walulika i Mirosława KarolczukaAutor komentarza: Augustowski RARS, czy po prostu priorytety burmiszcza Karalczuka?Treść komentarza: Burmiszcz Karalczuk nie potrafi przekazać 30 tys. zł dla augustowskiego WOPR, ale nie miał najmniejszego problemu z utworzeniem w UM etatu drugiego swojego zastępcy, którego powstanie obciążyło dotychczas budżet miasta Augustowa kwotą blisko miliona złotych.Data dodania komentarza: 5.09.2024, 10:23Źródło komentarza: Andrzej Zarzecki. Augustowski WOPR bez wsparcia pomimo uchwały Rady MiejskiejAutor komentarza: Silent or deathTreść komentarza: Mateusz M. wysłał do sądu w GB swoją posłankę z walizką pieniędzy, żeby dać mocny i kategoryczny sygnał dla kolegi z grupy harcerzy, że "pamiętają o nim i nigdy nie zapomną".Data dodania komentarza: 5.09.2024, 10:11Źródło komentarza: PILNE: Dobkowski obroniony, Harasim i Piasecka nieAutor komentarza: windofchangeTreść komentarza: a w ogóle to gdzie on jest? mieszkańców w poniedziałki nie przyjmuje, co on robi? I co robią jego pomagierzy bo ani widu ani słychu,? Może za mało zarabiają i trzeba wynagrodzenia podnieść to wtedy coś zaczną robić?Data dodania komentarza: 5.09.2024, 10:05Źródło komentarza: Dom seniora w Augustowie jest już gotowy do otwarciaAutor komentarza: Mierny ale wiernyTreść komentarza: biedni starostowie.... ciekawe kiedy w coś zostaną wkręceniData dodania komentarza: 5.09.2024, 09:34Źródło komentarza: Zarząd Powiatu powierzył obowiązki Dyrektora SzpitalaAutor komentarza: Bez_pracyTreść komentarza: Future potrzebne jest tylko żeby za miliony organizować koncerty. i na tym future Augustowa, w mniemaniu burmistrzów, się kończyData dodania komentarza: 5.09.2024, 09:32Źródło komentarza: Adam Dębski nowym p.o. dyrektora augustowskiego szpitala: zmiany w kierownictwie od 1 wrześniaAutor komentarza: Panie Karolczuk, rusz się pan w końcu do działania!Treść komentarza: W województwie podlaskim działa już kilkanaście Gminnych Rad Seniora. Z-ca burmistrza F.J. Chodkiewicz wspierał swego czasu powstanie Młodzieżowej RM, więc może jego starszy przełożony burmistrz Mirosław Karolczuk z łaski swojej ruszyłby wreszcie do konkretnego działania i idąc za przykładem swojego mlodszego kolegi, zainicjowałby i wsparłby czym prędzej powstanie w Augustowie Miejskiej Rady Seniora?Data dodania komentarza: 5.09.2024, 07:37Źródło komentarza: Dom seniora w Augustowie jest już gotowy do otwarciaAutor komentarza: JSTreść komentarza: To musiała być niesamowita przygoda.Data dodania komentarza: 4.09.2024, 15:56Źródło komentarza: Zespół Tańca Ludowego „Bystry” z Augustowa koncertuje w Stambule w TurcjiAutor komentarza: JKDTreść komentarza: Bo tam możesz wyrazić swoje niezadowolenieData dodania komentarza: 4.09.2024, 15:26Źródło komentarza: 25 lat augustowskiej Przychodni Rodzinnej na ul. Hożej: historia, rozwój i wyzwaniaAutor komentarza: SędziaTreść komentarza: ważne aby papiery inni podpisywali i na nich spadła odpowiedzialność....Data dodania komentarza: 4.09.2024, 14:57Źródło komentarza: Zarząd Powiatu powierzył obowiązki Dyrektora SzpitalaAutor komentarza: Naszomiastowe priorytety burmiszcza KarolczukaTreść komentarza: Przyszłość Augustowa pod rządami NM i burmistrza Karolczuka to bardzo drogie mieszkania, drastczne wyludnianie się miasta oraz stały procentowy wzrost iloczynu liczby emerytów i rencistów do mieszkańców w tzw. wieku produkcyjnym. Augustowskie przedsiębiorstwa ratują w zasadzie mieszkańcy okolicznych gmin, którzy także w znacznym stopniu zasilają szeregi załóg pracowniczych w największych zakładach pracy w Augustowie.Data dodania komentarza: 4.09.2024, 13:57Źródło komentarza: Napis "Augustów is the future" nad rzeką Nettą: Idealne miejsce na pamiątkowe zdjęciaAutor komentarza: ☝️💪🎉🥳👉🛸🤡🚀👈🥸💰🤝👏Treść komentarza: Podobno "Augustów is the future", więc jak jest takie "future" to i specjaliści powinni być zainereresowani życiem i pracą w takim "city of the future".Data dodania komentarza: 4.09.2024, 13:24Źródło komentarza: Adam Dębski nowym p.o. dyrektora augustowskiego szpitala: zmiany w kierownictwie od 1 wrześniaAutor komentarza: EwaTreść komentarza: Dlaczego nie ma panstwa przychodni na Google MapsData dodania komentarza: 3.09.2024, 22:38Źródło komentarza: 25 lat augustowskiej Przychodni Rodzinnej na ul. Hożej: historia, rozwój i wyzwaniaAutor komentarza: PacjentTreść komentarza: Taaa, już widzę jak biegną do Augustowa wysokiej klasy lekarze. O nowoczesny sprzęt medyczny i wyposażenie szpitala się nie martwię.Data dodania komentarza: 3.09.2024, 19:51Źródło komentarza: Adam Dębski nowym p.o. dyrektora augustowskiego szpitala: zmiany w kierownictwie od 1 wrześniaAutor komentarza: MTreść komentarza: Czekam z niecierpliwością, jeżdżę tą drogą do pracy i szczerze przydałby się jej remont. Ścieżka rowerowa to też fajna sprawa, bo teraz tym poboczem jechać to trochę strach.Data dodania komentarza: 3.09.2024, 18:10Źródło komentarza: Ukończono projekt modernizacji drogi Augustów-SuwałkiAutor komentarza: JSTreść komentarza: Super, że mają taką fajną misję, aby edukować pacjentów i pomagać im żyć.Data dodania komentarza: 3.09.2024, 16:29Źródło komentarza: 25 lat augustowskiej Przychodni Rodzinnej na ul. Hożej: historia, rozwój i wyzwania
Reklama