Przypominamy naszą rozmowę z wieloletnim starostą augustowskim i wybitnym historykiem Jarosławem Szlaszyńskim. Rozmawialiśmy o 1 Pułku Ułanów Krechowieckich:
-Był to wyjątkowy pułk w Wojsku Polskim. Jako pododdział kawalerii utworzony w styczniu 1915 roku przy boku wojsk rosyjskich najpierw jako szwadron, potem dywizjon ułanów systematycznie poszerzał swoją autonomię, aż do pełnej niezależności. Trzeba było ją wywalczyć na polu bitwy. Dzięki temu stawał się coraz bardziej polski w zakresie ubioru, komendy, przysięgi, a także celu, jakim było dążenie do odzyskania niepodległości przez Polskę. 22 lipca 1917 roku, gdy zdemoralizowane oddziały rosyjskie przystąpiły do grabieży ludności polskiej w Stanisławowie, pułk wszedł do miasta i rozprawił się z napastnikami, zaś 24 lipca stoczył najpierw zwycięską bitwę z wojskami niemiecko-austriackimi, a później jeszcze raz pokonał zrewoltowane oddziały rosyjskie. Ponieważ pułk jako jedyny w Wojsku Polskim jednego dnia walczył z wojskami trzech naszych zaborców, przez to stał się symbolem heroicznej, nieustraszonej walki Polaków o niepodległość. Pisały o tym gazety w Rosji, Francji, Anglii, a nawet w Niemczech. Po odzyskaniu niepodległości tablicę pamiątkową poświęconą bitwie krechowieckiej umieszczono na Grobie Nieznanego Żołnierza -powiedział nam Jarosław Szlaszyński.
Proszę opowiedzieć o okolicznościach przeniesienia 1 Pułku Ułanów Krechowieckich do Augustowa oraz o wydarzeniach z okresu jego stacjonowania w naszym regionie.
-Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku pułk został dyslokowany do Augustowa na podstawie rozkazu wojskowego. Ponieważ koszary były zdemolowane przybyły 15 maja 1921 roku pułk rozlokował się w okolicznych wsiach: Żarnowie, Biernatkach, Netcie i Bargłowie. Do Augustowa sprowadzono jedynie oddziały remontowe i prowianturę. 30 czerwca major Zygmunt Podhorski powołał komisję do spraw remontu koszar, a 1 lipca rotmistrz Józef Mielecki objął funkcję komendanta garnizonu. Oficjalne przyjęcie pułku nastąpiło w Augustowie 23 lipca, w przeddzień rocznicy bitwy krechowieckiej. 8 października 1921 roku pułk w Augustowie odwiedził Marszałek Józef Piłsudski, który chciał sprawdzić jakie warunki bytowania ma najlepszy pułk polskiej kawalerii. Gdy wszedł do mieszkania zastępcy dowódcy pułku majora Mielęckiego zobaczył puste pokoje, a całe umeblowanie mieszkania oficerskiego stanowiły: zwykły sosnowy stół, taboret, łóżko, miednica, dwa siodła i kilka par butów. To obrazuje najlepiej w jak trudnych warunkach odradzały się Polska i jej siły zbrojne.
Jakie znaczenie dla Augustowa miała obecność tak znakomitego pułku w sferze nie tylko obronnej, ale również gospodarczej, edukacyjnej i kulturalno-społecznej?
-Augustów mógł szczycić się tym, że ma najlepszy pułk polskiej jazdy u siebie. Pułk odznaczony za wojnę polsko-bolszewicką orderem Virtuti Militari. Służyli w nim jako oficerowie, zarówno służby stałej jak i rezerwy, przedstawiciele najwybitniejszych polskich rodów ziemiańskich, m.in. Zamoyscy, Rostworowscy, Podhorscy, Radziwiłłowie, Sołtanowie, Lubomirscy. Oficerowie, zwłaszcza rezerwy, przyjeżdżający na letnie ćwiczenia i znakomici goście przybywający na święta pułkowe byli pierwszym środowiskiem rozsławiającym uroki Augustowa, przyczyniającym się do turystycznej promocji miasta. Potem, po utworzeniu w 1927 roku seminarium nauczycielskiego, drugim środowiskiem stali się nauczyciele, którzy przyjeżdżali do nas na wakacyjne obozy i zachwycali się walorami przyrodniczymi. Te dwa środowiska przyczyniły się do rozwoju turystycznego miasta. Dzięki funduszom wojskowych w latach 1934/35 został wzniesiony Oficerski Yacht Club, pierwszy supernowoczesny ośrodek wypoczynkowy w Augustowie.
Pułk uświetniał wszystkie uroczystości państwowe, miał ogromny wpływ na krzewienie patriotyzmu. Wielu mieszkańców naszego powiatu zasilało szeregi pułku, był więc także miejscem edukacji i wychowania tutejszej młodzieży. Dawał też zarobić miejscowym przedsiębiorcom, rzemieślnikom i rolnikom, u których zakupywano produkty żywnościowe i furaż. Nastąpiła symbioza pomiędzy pułkiem, a społecznością. Jej przejawem było to, że w 1934 roku podczas święta pułkowego dzisiejsze jezioro Białe zostało przemianowane na Krechowieckie, natomiast pułk w ramach rewanżu przekazał miastu odznakę pułkową. W okresie międzywojennym pułk wpłynął decydująco na oblicze Augustowa. Przewinęło się przez jego szeregi wielu wiele znakomitych ludzi, którzy później odgrywali istotną rolę zarówno w wojsku, jak również w sferach cywilnych. Pułk Krechowiecki wizytowali i przyjeżdżali na święta pułkowe najwyżsi dostojnicy państwowi: prezydenci Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki, minister spraw wojskowych Władysław Sikorski i minister spraw zagranicznych Józef Beck, marszałek Edward Rydz-Śmigły i wielu, wielu innych.
Czy mógłby pan wskazać szczególnie istotne i zasłużone postaci dla historii 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, także z perspektywy naszego regionu?
-Tych postaci było wiele. Ale warto powiedzieć przede wszystkim o pułkowniku Bolesławie Mościckim, który poprowadził pułk do bitwy pod Krechowcami. Pochodził z bliskich nam ziem, gdyż urodził się w Wysokiem Mazowieckiem, kształcił się w gimnazjum w Łomży. Zginął 18 lutego 1918 roku w walce z bolszewikami. Inne pułki za szefów honorowych obrały wielkie postaci z dziejów Polski, a 1 Pułk Ułanów Krechowieckich wybrał swego dowódcę. To pokazywało wyjątkowy charakter pułku, w którym najważniejszy był człowiek, który stał na jego czele, dowodził nim w najtrudniejszym okresie, dbał o codzienny byt żołnierza i nade wszystko był wielkim patriotą. Po bitwie pod Krechowcami, o której rozpisywały się międzynarodowe gazety, do pułku przybyły sojusznicze misje zagraniczne chcące uhonorować Krechowiaków. Odbyła się rewia, w czasie której podziwiano sprawność wojska, następnie zorganizowano bankiet. W czasie toastów przedstawiciel francuskiej misji powiedział: „Po tej wojnie Rosja będzie wielka, Francja będzie piękna, Anglia będzie bogata, a Polska będzie”. Po rozjechaniu się gości pułkownik Mościcki nie wytrzymał i powiedział, że nie walczy ani o wielką Rosję, ani o piękną Francję czy bogatą Anglię, tylko o Polskę, a przyznane odznaczenia są mu niepotrzebne. Chwilę później oderwał ordery i cisnął nimi o podłogę. Zapanowała konsternacja. Wtedy generał rosyjski dał komendę fanfarzystom, aby zaintonowali: „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Drugą postacią wartą wymienienia był późniejszy generał Zygmunt Podhorski, który przyprowadził pułk do Augustowa w 1921 roku i dowodził nim do 1927 roku. Ponieważ był znakomitym dowódcą, został później powołany na komendanta Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, najważniejszej szkoły kształcącej oficerów kawalerii. Generał Podhorski był jednym z najlepszych dowódców w kampanii wrześniowej 1939 roku. Jego wnuczka, Jolanta Parol, była matką chrzestną repliki sztandaru, który wręczyłem batalionowi czołgów Ułanów Krechowieckich w Orzyszu, kultywującemu tradycję 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Postaci zasługujących na szczególną pamięć można wymienić wielu.
W Augustowie nie brakuje miejsc pamięci o pułku, który rozsławił dobre imię naszego miasta, a każdego roku odbywają się u nas uroczystości upamiętniające.
-Mamy w Augustowie ulicę 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, Szkołę Podstawową nr 3, której pułk jest patronem, przy kościele Matki Boskiej Częstochowskiej znajduje się pomnik, w wieży świątyni Muzeum Krechowieckie, a w kruchcie dzięki inicjatywie księdza infułata Antoniego Kochańskiego jeszcze za czasów komunistycznych zostały umieszczone pamiątkowe tablice.
Dziękuję za rozmowę.
Uczestnicy rajdu zorganizowanego przez Stowarzyszenie Miłośników Kawalerii im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w Kobyłce, obecni w Augustowie na obchodach 155 rocznicy Powstania Styczniowego dzięki inicjatywie wieloletniego starosty augustowskiego i historyka Jarosława Szlaszyńskiego:
Napisz komentarz
Komentarze