Radni pytali burmistrza o efekty działań podczas debaty nad raportem o stanie miasta. Izabela Piasecka przypomniała, jak ważna miała to być inwestycja. Oceniła, iż strefa miała rozwijać się kosztem uzdrowiska, ale nie przyniosła oczekiwanych efektów.
Mirosław Karolczuk zaskoczył ripostą. Powołał się na zasłyszaną relację.
-Dlaczego strefa nie powstała 15-20 lat wcześniej, czy „Padma Art” nie byłaby w Augustowie? Do burmistrza Cieślika przyszedł prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej i chciał, by w Augustowie była podstrefa suwalskiej strefy. Pan Cieślik powiedział, że Augustów powinien rozwijać się z turystyki i nie widzi potrzeby dla strefy. Takie informacje mam od osób, które do pana przychodziły. Gdyby strefa powstała 15 lat wcześniej, może dziś byłoby tam kilka zakładów -twierdził Karolczuk.
Strefą ekonomiczną został cały kraj
-Strefa swój cel osiągnęła. Nie oczekujcie, że pojawienie się terenów inwestycyjnych od razu spowoduje, że w ciągu 3-5 lat będzie tam kilka tysięcy miejsc pracy -dodał Karolczuk.
Do słów burmistrza odniósł się Leszek Cieślik. Zdementował relację o rzekomej rozmowie z prezesem strefy, mającym wyrażać wolę jej budowy w Augustowie przed laty.
-Strefa nie mogła powstać w tamtym czasie w Augustowie. Nie mieliśmy własnościowych terenów, konieczne było wyłączenie z produkcji rolnej ponad 40 ha gruntów z obszaru obecnej strefy. Dostałem zgodę Podlaskiej Izby Rolniczej, nie zgodził się ówczesny wojewoda. Dopiero główny geodeta kraju uwzględnił odwołanie i wyłączył grunty z produkcji rolnej -mówił Cieślik.
-Augustowska strefa powstała w 2017 roku, choć już w 2007 roku rząd musiał przygotowywać przepisy o likwidacji stref. Było wiadomo, że tak się stanie -dodał Cieślik.
Napisz komentarz
Komentarze