Otrzymaliśmy od Czytelnika sygnał o niebezpieczeństwie w miejscu rozebranych już słupów. Chodzi o dno jeziora, na którym leżą pozostałości po wyciągu -fundamenty oraz liny. Znajdują się one mniej więcej 50 cm od lustra wody. Czytelnik wjechał w nie motorówką, na szczęście z niską prędkością. Jednak jak sam napisał, „inni mogą mieć większego pecha”, ktoś może wjechać w to motorówką z większą prędkością i ją uszkodzić, narażając się na straty finansowe. To miejsce nie zostało znaczone żadną bojką ani czymkolwiek, co mogłoby ostrzec pływających.
Po naszej interwencji budowla została zabezpieczona przez miasto
W tej sprawie zwróciliśmy się do Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie, który administruje obiektem. Otrzymaliśmy taką odpowiedź:
Uprzejmie informuję, iż z dniem przekazania placu budowy wykonawcy wyciągu nart wodnych, Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie nie tylko nie odpowiada za wskazany teren budowy, ale także pracownicy nie powinni przebywać na terenie budowy, gdyż nie są uprawnionymi do tego pracownikami.
Zwróciliśmy się też do wykonawcy. Jest nim Akademia Sportu Stawiki z Sosnowca. Wczoraj (15.05) otrzymaliśmy krótki email: Wskazany teren został zabezpieczony przez miasto.
Napisz komentarz
Komentarze