Jedną z najważniejszych powinności dobrego gospodarza jest dbałość o posiadany majątek. W tym kontekście nie sposób zapomnieć o szklanym budynku na Rynku Zygmunta Augusta, czyli dawnej siedzibie Centrum Informacji Turystycznej.
Od kilku ładnych lat obserwujemy stopniowe przeistaczanie się Atolu w ruinę, choć pod koniec kadencji poprzedniego burmistrza Wojciecha Walulika miasto ustaliło, że obiekt wcale nie był nadmiernie wyeksploatowany i można było przywrócić go mieszkańcom za rozsądne pieniądze. Tym bardziej dziwi fakt, że przez pięć lat mijającej kadencji nie zrobiono remontu, aby budynek był czymś więcej niż toaletą.
Bieda z nędzą zamiast turystyki
Pojawiały się różne koncepcje i możliwości finansowania. Ciekawe inicjatywy nie zmaterializowały się, a zamiast nich mamy obraz nędzy i rozpaczy. O sprawę Atolu pytano Andrzeja Zarzeckiego, kandydata na burmistrza.
-Miałem możliwość zobaczenia, jak ten budynek prezentuje się w środku. Znajduje się obecnie w stanie opłakanym i karygodnym. Chyba wspólnie potwierdzimy, że jest to świadome doprowadzanie do dewastacji obiektu, na co ja się nie godzę. Ten budynek może się podobać lub nie, lecz jest to majątek publiczny i należący do wszystkich mieszkańców. Powinien być zadbany, a jeżeli nie ma planów jego remontu, to musi być przynajmniej zabezpieczony. W tej chwili nie jest zabezpieczony, bo jak się dobrze przyjrzymy, zobaczymy nawet rosnące na nim drzewa -mówił Zarzecki.
-Decyzja będzie należała do przyszłej rady miejskiej. Osobiście uważam, że ten budynek powinien zostać wyremontowany i oddany do użytkowania, były takie plany i padały także propozycje o jego przeznaczeniu od dawnych dzierżawców. Gdyby tak zrobiono, to nadal mógłby być wykorzystywany. Deklaruję, że zajmę się tą sprawą -dodał kandydat na burmistrza.
Napisz komentarz
Komentarze