-Jesteśmy tutaj, by przekazać informację, bardzo dobrą informację, informację taką, że po kilku latach nasze miasto odzyskało dworzec kolejowy -głos Felka Skonopi dobiegał z głośników komputera. Miron i jego towarzysze partyjni stali pochyleni i słuchali w skupieniu.
-Dzięki naszym staraniom nasze miasto kupiło budynek dworca, dworca który ma wartość nie tylko dla oczekujących na pociąg, ale także wartość historyczną. Ten budynek przywrócimy mieszkańcom, wprowadzimy tu instytucje kultury, ten dworzec zacznie funkcjonować migiem. Przekazuję teraz głos panu Dobowskiemu.
Dobowski z lekka się poruszył, gdy kamera pokazała jego postać.
-Kilka miesięcy temu rozpocząłem rozmowy z właścicielem tego obiektu. Kupił on ten obiekt od kolei. Przepłaciliśmy niewiele, zaledwie połowę i nasze miasto postanowiło kupić ten obiekt. Bo dla nas to żadne pieniądze. Dzisiaj podpisaliśmy akt notarialny.
Towarzystwo patrzyło na nagrania sprzed lat ze smutnymi minami.
-Jesteśmy nieudacznikami -załkał Miron. -Potrafimy postawić jakieś huśtawki pod przedszkolem Felka, możemy zrobić konferencję, że coś zrobimy, umiemy obiecywać, ładnie kręcić, ale jak przychodzi do remontu małego budynku, to przez sześć lat nie umiemy nawet zrobić projektu.
-Czy widzieliście toalety na tym dworcu, czy widzieliście te tekturki, które kiedyś zrobiliśmy, żeby zakryć wybite szyby?!!! -zebrani spojrzeli po sobie, bo pierwszy raz widzieli Mirona, który aż tak się uniósł.
Z głośnika można było usłyszeć, jak kolejny towarzysz Mirona obiecuje zrobienie na dworcu galerii sztuki i domu kultury dla całej dzielnicy. Do tego miały powstać bar, poczekalnia, kiosk i nowoczesne toalety. Wszystko ogrzewane i klimatyzowane.
-Mamy pieniądze, wiemy, jak to zrobić, pokazujemy wszystkim, że niemoc w naszym mieście można przezwyciężyć, że NIC NIE MOGĘ odchodzi w przeszłość -radosny głos Felka Skonopi płynął z głośników komputerowych. - My obiecujemy i wykonujemy. Przed nami byli sami nieudacznicy, niekompetentni i leniwi. My pokazujemy, że można, że można na nas liczyć.
Film zakończył się.
-I jak ja teraz mam ludziom spojrzeć w oczy? -Miron ciągle nie mógł się uspokoić. -Kolejna porażka. Ja zmienię nazwisko i będę się nazywał Miron Porażka. Wołajcie mi tę panią od nazwisk w urzędzie.
Osunął się na stołek, jego fotel zajmował rozparty Dobowski.
-Nie dokazuj Miron, nie dokazuj -Dobowski zaciągnął się cygarem, tym razem nie pił whisky, bo ostatnio mu bardzo szkodziła. Nie ten wiek, co kiedyś. -Jest pomysł na dworzec, bardzo dobry pomysł, taki pomysł, że po kilku latach nasze miasto znowu odzyska dworzec. Bamboszko, opowiedz mój pomysł.
Bamboszko rumiany na twarzy, duży mężczyzna ze sporym brzuchem wziął do ręki pisak i kiwając się z nogi na nogę podszedł do tablicy.
-Pomysł jest taki, że kolej będzie remontowała perony. Zrobimy konferencję prasową, że remont dworca już się zaczął. Pierwszy sukces mamy murowany -Bamboszko napisał na tablicy jedynkę i wyraz SUKCES. -Rozmawiałem z kolejami i zaproponowałem im, żeby ten dworzec, który kiedyś drogo sprzedali, teraz wzięli sobie za darmo. Trochę się pośmiali, ale się zgodzili.
-I teraz patrzcie, co się dzieje -Dobowski poruszył się na fotelu. -Dobuś myślał i myślał, a że kozie z dupy nie wypadł, to wymyślił. Sukces będzie gonił sukces. Pisz Bamboszko. Koleje przejmują dworzec, nasz sukces. Zrobimy specjalną konferencję prasową, zaprosimy media, kto wie, może ktoś ważny przyjedzie? Potem koleje robią projekt, sukces. Tym razem pokażemy slajdy, jaki ładny ten dworzec będzie. Następnie koleje dostają pozwolenie na budowę, sukces. Koleje zaczynają budowę, sukces. Tutaj proponuję, by Miron pojechał raniutko z kielnią, zanim przyjdą robotnicy, i uroczyście rozpoczął remont. Zaprosimy dziennikarzy i wrzucimy wszystko na internety. Koleje budują, sukces. Miron w kasku kilka razy będzie wizytował budowę. Poda rękę robotnikowi, sprawdzi zaprawę. Znowu dziennikarze i internety. Wreszcie koleje kończą budowę, znowu nasz sukces. Na koniec remontu Miron uroczyście otworzy dworzec dzień przed otwarciem. Już widzę, jaki to będzie nasz sukces, że Przekop Mierzei Wiślanej się schowa.
-To będzie nasz największy sukces -Felek Skonopi wyraźnie się ożywił. -Otwieraliśmy już ścieżki rowerowe starosty i marszałka, otworzyliśmy muzeum, którego budowy nie chcieliśmy, teraz kilka razy otworzymy dworzec, który w naszych rękach zaczął się już walić. Trzeba zmusić koleje, żeby zaczęły remont od toalety, bo tam nie da się nawet wejść. Niech się wezmą do roboty. Dzwoń Bamboszko, pogoń ich, bo się guzdrzą.
-Nie rozpędzaj się tak Felek, jeszcze trzeba im ten dworzec za darmo oddać -Dobowski studził zapędy towarzysza.
Miron Porażka przestał się trząść i uspokojony zaczynał układać pasjansa.
Przedstawione sytuacje i postacie są wytworem wyobraźni autora, kreacją artystyczną, choć autor inspiruje się obserwacjami sytuacji i postaci prawdziwych. Autor nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek skojarzenia
Napisz komentarz
Komentarze