Algorytmy podsuwają mu informacje, które mają wywołać reakcję -polubienie, skomentowanie, udostępnianie. Wówczas właściciel takiego portalu zarabia więcej pieniędzy. Nikt nie przejmuje się, że powoduje to ogłupianie całych społeczeństw, marsz fali populizmów i innych izmów przez wszystkie kraje świata, nawet przez Stany Zjednoczone. Okazało się, że jako społeczeństwa nie jesteśmy gotowi do obrony przed sprytnymi algorytmami, zamykającymi nas w nieistniejących rzeczywistościach. Weźmy przykład z naszego podwórka, z Augustowa. Ile osób może wierzyć, że Mirosław Karolczuk jest dobrym burmistrzem?
Na konwencji wyborczej doliczyłem ok. 60. Jednak obawiam się, że może być ich więcej. Pytanie tylko, czy jest ich 1.000, czy 5.000? Jeśli takich osób jest 1.000, jestem spokojny o los mieszkańców Augustowa, jeśli znacznie więcej, mam pewność, że miasto upadnie w sensie społecznym, ekonomicznym, finansowym i infrastrukturalnym. Skąd to wiem? Z obiektywnych danych publikowanych przez niezależnych ekspertów. Brakuje nam 2-3 lat rządów Karolczuka, by znaleźć się na ostatnim miejscu w Polsce wśród miast powiatowych. Jesteśmy prawie na dnie. Niedługo będziemy publikować wyniki tych badań. Są wstrząsające.
Pytanie o to, ile osób podziwia „osiągnięcia” Karolczuka, jest pytaniem o szczelność poszczególnych baniek informacyjnych, o przenikanie między nimi, o interakcje ludzi należących do różnych plemion politycznych. Mam wrażenie, że bańka Mirosława Karolczuka jest coraz mniej szczelna na rzetelne informacje, pozbawione młota politycznej propagandy. Wybory 15 października pokazały, że toporność i głupota przekazu muszą mieć granice. Inaczej następuje przegrzewanie propagandowe. Ludziom rozjeżdża się ogląd sytuacji z „Informatora miejskiego”, z tym co widzą na ulicy. Zaczynają sprawdzać, dlaczego te dwie wizje są coraz mniej kompatybilne, wręcz wykluczające się nawzajem.
Mam wrażenie, że rzetelny i obiektywny przekaz informacyjny „Przeglądu Powiatowego” i portalu dziennikpowiatowy.pl coraz częściej przebija się do potencjalnych wyborców Mirosława Karolczuka. W wielu miejscach słyszę, że czas zmienić tę ekipę, że dość tego wulgarnego cynizmu, kłamstw, prymitywnej propagandy i nieudacznictwa. Mówią mi to ludzie, których nigdy bym nie podejrzewał o tego typu poglądy. Nieznajomi ludzie podchodzą do mnie na ulicy i mówią „dobra robota, musimy ich pokonać”. O tym, że przebijamy się do wielu mieszkańców, świadczą liczby wejść na nasz portal. Liczba stałych użytkowników przekracza wielokrotnie liczbę mieszkańców miasta. Niektóre posty mają 20-30 tysięcy organicznych czytelników, to jest takich, którzy weszli na naszą stronę bezpośrednio.
To nas cieszy, ale daje też nadzieję, że mieszkańcy miasta dowiedzą się prawdy o populistach rządzących naszym Augustowem. Dowiedzą się o najwyższej w Polsce pensji burmistrza, o straconych wielkich sumach pieniędzy przez zwykłą niekompetencję, o tym że rozwój miasta hamuje najszybciej w historii, o niszczejącej infrastrukturze, o nierozsądnych megalomańskich inwestycjach, które pozostają w sferze wizualizacji.
Mieszkańcy mają wiele problemów -z komunikacją, z brudem w mieście, ze smogiem, z wielkimi szkołami nieprzyjaznymi dzieciom, z zamkniętym dla zwykłych ludzi urzędem miejskim i z tysiącem nierozwiązanych spraw, które leżą w gestii władz miejskich. Wszystkie te problemy mają jeden mianownik, jedną przyczynę. Jest nią Mirosław Karolczuk, tytułujący się burmistrzem miasta. Jego wybór na kolejną kadencję oznacza katastrofę dla mieszkańców i bogacenie się wybrańców. Wybierzmy mądrze.
Napisz komentarz
Komentarze