O kontrowersjach związanych z powstawaniem nowych Lokalnych Grup Działania donosiły w ostatnich miesiącach ogólnopolskie media.
„Czy lokalni działacze PiS odkryli w sobie społecznikowskie powołanie? Czy też Prawo i Sprawiedliwość próbuje przejąć unijne pieniądze przeznaczone na tzw. Lokalne Grupy Działania (LGD)?” -pytał portal tvn24.pl dodając, iż nowe grupy powstają w województwach rządzonych przez marszałków z Prawa i Sprawiedliwości.
Nikt nie twierdzi, że inicjatywa utworzenia LGD „Nasza Augustowszczyzna” ma służyć jakimś nieuczciwym działaniom, jednak może być to ważny element kampanii wyborczej. Z grupą związane są osoby zrzeszone w klubie PiS augustowskiej rady miejskiej, które w mijającej kadencji były w ścisłej koalicji z burmistrzem. Do niedawna prezesem grupy był Marcin Leoszko, dobry znajomy i partyjny kolega Filipa Chodkiewicza.
Brak konkretów i kompetencji
Radni zostali poproszeni o wydanie opinii na temat przystąpienia Augustowa do „Naszej Augustowszczyzny”. Trud omówienia podjętej inicjatywy wzięła na siebie Alicja Dobrowolska, wiceprezeska LGD. Niektóre jej wypowiedzi brzmiały zdumiewająco i mogły świadczyć o braku kompetencji. Otwartym pozostaje pytanie o cel powołania grupy i korzyści, jakie mógłby odnieść Augustów oraz powiat augustowski. A może chodzi jedynie o politykę i kampanię wyborczą oraz skok na stanowiska i pieniądze?
*Więcej na ten temat piszemy w najnowszym numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze