Mieszkanie Izabelli Cywińskiej i jej męża, (ur. w Augustowie) -aktora Janusza Michałowskiego -przy ul. Piwnej w Warszawie było ważnym miejscem spotkań warszawiaków pochodzących z Augustowa i samych augustowian. Bywali tu m.in. dyr. APK Anna Jastrzębska, miłośniczka historii swego miasta Anna Stankiewicz, fotografka i poetka Ewa Woroniecka, poetka i sąsiadka Janusza Michałowskiego z ul. Kościuszki Janina Osewska, pochodzący z Augustowa prezydent Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie Marek Kłoczko. Tutaj też rok temu dokumentalista Jacek Frankowski sfilmował kolekcję zabytkowych lamp naftowych Janusza i rozmowę Reżyserki i Aktora. Film pokazano w październiku ub. roku w APK. Augustowianie zobaczyli kolekcję ok. 200 cennych lamp, z których co roku Janusz przeznaczał jedną na WOŚP w Augustowie (jego marzeniem jest, by przekazać te zbiory swemu rodzinnemu miastu). Gościnny dom przy Piwnej odwiedzali też czytelnicy autobiografii Izabelli Cywińskiej „Dziewczyna z Kamienia” (Agora SA 2015) po autograf i wspomnienia. Izabella urodziła się w Kamieniu Puławskim, ale od lat 70-tych ub. wieku związała się z Augustowem – najpierw, jako turystka, potem żona augustowianina. W jej autobiografii jest rozdział poświęcony Augustowowi. Nazwała siebie „przyszywaną augustowianką”, a część książki napisała w ogrodzie rodzinnego domu Janusza przy ul. Kościuszki. Wspominając stan wojenny, żartowała, że nawet czas internowania spędziła blisko -w Gołdapi. Gdy w 2016 zakładaliśmy razem z Izabellą Piasecką (wtedy radną miejską), Franciszkiem Wasikiem (b. wojewodą suwalskim) i red. Krzysztofem Przekopem Dyskusyjny Klub im. Tadeusza Mazowieckiego, Izabella Cywińska przysłała list, w którym życzyła nam sukcesów w walce o demokrację i praworządność. Była przecież ministrem kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego premiera nie z PZPR. Do historii filmu artystka przejdzie, jako reżyserka serialu „Boża Podszewka”, o losach Polaków na Wileńszczyźnie (1900-1948). Decyzją Rady Miasta Augustowa Izabella Cywińska i Janusz Michałowski otrzymali Medale za Zasługi dla Miasta Augustowa. Pożegnanie Izabelli Cywińskiej odbyło się w kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie. Tu i na cmentarzu ceremonii towarzyszyła asysta honorowa Wojska Polskiego. Wspominali Zmarłą m.in: ks. Andrzej Luter, duszpasterz środowisk twórczych w Warszawie, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, marszałkini senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, prezes ZG ZASP Krzysztof Szuster, dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu, Piotr Kruszczyński. List b. ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego odczytała wybitna aktorka i prof. warszawskiej Akademii Teatralnej, Maja Komorowska. Augustów reprezentowała delegacja: Burmistrz Mirosław Karolczuk, dyrektor APK Anna Jastrzębska i b. rzecznik wojewody suwalskiego Zofia Masiewicz. W uroczystości wzięli też udział: Michał Jankowski, dawny augustowski sąsiad Janusza Michałowskiego oraz Łukasz Faszcza, przedstawiciel Instytutu Pileckiego, oddziału w Augustowie. Byli też przyjaciele Klubu Augustowiaków w Warszawie – b. dyr. Szkoły Muzycznej w Augustowie Andrzej Rząca, wspomniany już Jacek Frankowski, Małgorzata Zachorowska -Falicka (współzałożycielka Klubu). W imieniu delegacji augustowskiej o związkach Izabelli Cywińskiej z Augustowem oraz wiersz „Podziękowanie za Bożą podszewkę” odczytał literat Bogdan Falicki (autor niniejszej notki).
Podziękowanie za „Bożą podszewkę”
Rzucili się na Ciebie bez pardonu i z potwarzą,
Nie chcąc przyjąć różnicy między dokumentem a fabułą.
Odmawiali Ci artyzmu i rozumienia Kresów.
Nie chcieli różnicować sztuki z sentymentami.
Psioczyli na dłużyzny w obrazowaniu Przyrody,
A Ty chciałaś, byśmy się wsłuchali w szum kresowego lasu.
Złorzeczyli, że Polak kresowiak łamie przysięgę małżeńską.
A Ty pokazywałaś, że miłość wszystko zwycięża.
Krytykowali, że bohaterowie upadają,
A Ty pokazywałaś, co robią z ludźmi Czas, Rewolucja, Choroba.
Rzucali oskarżenia, że szargasz świętości,
A Ty skuwałaś brąz z postaci, by dotrzeć do miękkiej tkanki
Zwanej człowiekiem.
Na ataki nie odpowiadałaś.
Potępienia ucichły, a sztuka pozostała.
Bo Kresy i Lwów i Wilno są wszędzie.
Bogdan Falicki
Fot. Archiwum prywatne Bogdana Falickiego
Napisz komentarz
Komentarze