Opozycja uważa, że propozycje władz miasta są ściśle związane z przyszłorocznymi wyborami.
-Ucieszę się dopiero, gdy ten budżet zostanie wykonany. 90 mln zł na inwestycje robi wrażenie, ale jest to ok. 37 procent wydatków budżetowych. Nie jest to najlepszy wynik w historii, bo na początku XXI wieku inwestycje w Augustowie wynosiły nawet 48 procent wydatków budżetowych. Podczas wyborów parlamentarnych mieliśmy festiwal rozdawnictwa ze strony PiS. To może okazać się dobre dla samorządów -powiedział radny KO i były burmistrz Leszek Cieślik.
-Zauważmy, że w 2024 roku nastąpi w Augustowie kumulacja wydatków i stanie się to akurat w roku wyborczym. O niektórych z planowanych inwestycji rozmawialiśmy przed rokiem, gdy zapisano w budżecie np. remont pomostu plaży POSTiW za 1 mln 600 tys. zł. Teraz znów uwzględniono tę inwestycję, ale za wyższą kwotę. W budżecie ujęto także pomost na plaży Bielnik, czy zadania prowadzone w ramach programu „Olimpijski Augustów”. Przecież te przedsięwzięcia rozpoczęły się dużo wcześniej. Czy jest to rolowanie związane z wyborami? Chyba nie, bo wyciąg nart wodnych sam się nie zepsuł, ale ktoś mu pomógł -przyznał Cieślik.
-Zawsze zakłada się wysokie wydatki majątkowe w projekcie budżetu. Potem ich wykonanie jest mniejsze. Mogę się założyć, że teraz będzie podobnie. Z opinii RIO wynika, że na koniec 2024 roku zadłużenie Augustowa ma wynosić 57 mln zł. Założenie jest takie, że do 2037 roku nie będziemy się już zadłużać. Czy to znaczy, że nie będziemy nic realizować? -niepokoił się Cieślik.
-Jeśli w przyszłości nie będą zwiększone udziały w PIT lub inne dochody, to będziemy realizować wydatki bieżące, jednak inwestycje zostaną praktycznie zamrożone -oceniał Cieślik.
Opóźnione inwestycje w oświacie
Jednym z założeń do wykonania ma być budowa sali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 2.
-Nie kwestionujemy inwestycji w oświacie, takich jak budowa sali gimnastycznej, bo należy poprawiać warunki dzieciom i młodzieży. Nie chodzi tylko o wygląd szkoły, ale też o to, by oddziały klasowe były mniejsze i można było skuteczniej prowadzić naukę. Wystarczy udać się do Finlandii, sprawdzić, jak funkcjonuje tam edukacja, ilu uczniów jest w klasie -wskazał radny Cieślik.
-Bardzo się cieszę, że ma powstać sala przy Szkole Podstawowej nr 2. Cieszy mnie również to, że nasze władze zmieniły pogląd na finansowanie oświaty. Pamiętam jak przychodziłem do ówczesnego skarbnika miasta Sławomira Sieczkowskiego, obecnego zastępcy burmistrza. Musiałem żebrać o wymianę jednego okna -referował Marek Sznejder, były dyrektor „Dwójki”.
Napisz komentarz
Komentarze