Zbliża się koniec roku. Jest to też czas zgłaszania propozycji inwestycyjnych. Swoje inicjatywy przedstawił radny Michał Kotarski.
Radny ugrupowania Nasze Miasto proponuje między innymi dostosowanie budynku Zespołu Szkół Specjalnych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami poprzez budowę windy osobowej.
-Zarząd powiatu stale analizuje i podejmuje możliwe działania związane z likwidacją barier architektonicznych. Do Zespołu Szkół Specjalnych zakupiono schodołaz, który jak twierdzą pracownicy zespołu, na tym etapie jest wystarczający na potrzeby placówki -podkreślił starosta.
Kotarski się z tym nie zgadza.
-Otrzymałem wręcz odwrotne sygnały, że w Zespole Szkół Specjalnych jest potrzeba powstania windy osobowej dla osób z niepełnosprawnościami. Są na to środki, można sięgnąć choćby po fundusze PFRON z urzędu marszałkowskiego. Chodzi o inwestycję w szkołę specjalną, gdzie są osoby jednak słabsze, którym należy się pomoc udzielana przez nas -zrelacjonował Kotarski.
O przywołaną powyżej kwestię zapytaliśmy Dariusza Szkiłądzia, wicestarostę augustowskiego.
Postulat mieszkańców, czy radnego?
-Jesteśmy bardzo wrażliwi na potrzeby osób z niepełnosprawnościami i robimy wszystko, aby im pomagać. W Zespole Szkół Specjalnych funkcjonuje schodołaz, który zabezpiecza potrzeby uczniów. Ten obiekt nie jest wielokondygnacyjną budowlą, zaś większość zajęć odbywa się na pierwszym piętrze. Nikt nie zgłaszał do nas prośby o budowę windy, której koszty z pewnością byłyby bardzo wysokie, a wykorzystanie niewielkie. Do powiatu, jako organu prowadzącego szkołę, wniosku w tej sprawie nie kierował dyrektor placówki, nauczyciele, rodzice ani mieszkańcy. Nikt nie zgłaszał takiej potrzeby oprócz pana Kotarskiego -mówi Dariusz Szkiłądź.
-Zastanawiające jest to, że ten schemat przewija się od początku kadencji. Pan Kotarski przychodzi na sesję, zgłasza swoje uwagi i zastrzeżenia, a następnie podpiera się głosem jakichś bliżej nieokreślonych mieszkańców. Co powinien zrobić radny, jeżeli rzeczywiście zgłosił się do niego mieszkaniec? Skierować taką osobę pod właściwy adres, czyli do dyrektora szkoły, który wówczas podjąłby odpowiednie działania. Pan radny tego nie robi, woli prowadzić debaty na sesji. Myślę, że jego działania mają charakter polityczny, są elementem kampanii wyborczej. Celem jest przedstawienie działań władz powiatowych w negatywnym świetle -dodaje Szkiłądź.
-Pamiętam podobną sytuację sprzed kilku lat, związaną z radną ugrupowania Nasze Miasto. W poprzedniej kadencji samorządu, kiedy byłem kierownikiem miejskiej oświaty, wykonaliśmy tymczasową salę w Przedszkolu nr 6 w Augustowie przy ulicy Ogrodowej. Było to wyjście naprzeciw oczekiwaniom rodziców, którzy nie chcieli przenosić dzieci do innego przedszkola. Pani Magdalena Śleszyńska przekonywała, że zgłaszają się do niej rodzice oburzeni warunkami panującymi w sali, do której zastrzeżeń nie miał inspektor budowlany. Na obrady do urzędu miasta przyszli rodzice, stanęli po stronie ówczesnej dyrektorki i zaprzeczyli twierdzeniom pani Śleszyńskiej. Powoływanie się na mieszkańców to metoda Naszego Miasta -tłumaczy Szkiłądź.
Napisz komentarz
Komentarze