*O sprawie piszemy również: tutaj.
Aspekt bezpieczeństwa w Szkole Podstawowej nr 3 był wielokrotnie poruszany w tej kadencji samorządu przez zastępcę burmistrza Filipa Chodkiewicza, który zarzucał zaniechania w tym zakresie byłej dyrektor Wiesławie Chrulskiej. Jak się okazało zarzuty były nieprawdziwe, co potwierdził sąd. Chodkiewicz nadzoruje nie tylko szkoły, ale też Centrum Sportu i Rekreacji, gdzie niedawno wydarzył się groźny incydent przy przelewaniu środków chemicznych.
O komentarz do dramatycznego wypadku w „Trójce” poprosiliśmy Wiesławę Chrulską.
Komentarz Wiesławy Chrulskiej
-Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku miesięcy słyszymy o bardzo niebezpiecznym zdarzeniu w Szkole Podstawowej nr 3. Zdarzeniu bardzo poważnym, zagrażającym życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu osób przebywających w szkole. Po raz kolejny w dokumentach opisywane jest to, jako skutek uboczny „zabawy” uczniów. Od razu ciśnie się na usta pytanie: „To w co się bawią uczniowie na przerwach, że w wyniku tych „zabaw” uczniowie, nauczyciele doznają trwałych uszczerbków na zdrowiu i, jak sądzę, traumy na całe życie?” -pyta Chrulska.
-Czy można nazwać „zabawą” zdarzenie, po którym uczeń zostaje trwale okaleczony, a nauczycielka trafia na wiele dni do szpitala z poważnym urazem głowy? Nie, nie bagatelizujmy tych zdarzeń, nazywając je „zabawą”. Nazywajmy to po imieniu, jest to zachowanie zagrażające zdrowiu i bezpieczeństwu, nawet jeśli nieumyślne, to jednak poważne w skutkach. I tak o tym trzeba rozmawiać z uczniami. Przecież trudno oczekiwać, że nauczyciele na dyżur na przerwę będą wychodzili w kasku ochronnym albo będą się bali zwrócić uwagę uczniowi na korytarzu -dodaje była dyrektor.
-Jest szereg działań, które w tej sytuacji powinni podjąć dyrektor szkoły i organ prowadzący. Działań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa uczniom i pracownikom. Po raz kolejny widać, że pan Chodkiewicz, mistrz w „rozwiązywaniu” problemów fikcyjnych, wydumanych przez siebie, w przypadku problemów rzeczywistych chowa głowę w piasek. Prościej wszystko nazwać „zabawą” i udawać, że wszystko jest ok. Prawo mówi: „Dyrektor szkoły jest zobowiązany do zapewnienia uczniom oraz pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy i nauki w czasie ich pobytu w szkole”. Miło zapewne się siedzi w klimatyzowanym gabinecie, jednak czas wyjść i zobaczyć, co się dzieje w szkole -mówi Chrulska.
To również porażka władz miasta
Była dyrektorka szkoły położonej przy ulicy Mickiewicza krytykuje działania władz miasta.
-To, co dzieje się w „Trójce” to pokłosie deprawujących koncertów, pokłosie okazywania braku szacunku i pogardy dla drugiego człowieka przez władzę, to pokłosie tworzenia zespołów szkół, anonimowych molochów, pokłosie upolitycznienia szkół, braku profilaktyki, braku pomysłu na zagospodarowanie przerw uczniom -twierdzi Chrulska.
-Na koniec pozwolę sobie sparafrazować słowa pana Chodkiewicza: „Można obcinać dzieciom palce w szkole, można powodować poważne urazy głowy u nauczycieli. Za to nie można czynić z tego publicznego zarzutu w stronę dyrektora szkoły. A już zwłaszcza, kiedy wybudował nowy parking”. Mojej koleżance życzę spokoju i szybkiego powrotu do zdrowia. To doskonała nauczycielka, wspaniały i mądry pedagog -puentuje była dyrektor szkoły.
Komentarz Danuty Jańczak
Do wydarzeń w szkole odniosła się Danuta Jańczak, była dyrektor Przedszkola nr 6 w Augustowie, przed laty związana z „Trójką”.
-Jest mi bardzo przykro, że szkoła, w której przed laty pracowałam, zagraża obecnie uczniom i nauczycielom pod względem bezpiecznego w niej przebywania. Szkoła Podstawowa nr 3 w kadencjach dyrektora Dariusza Szkiłądzia była największą placówką oświatową, odnoszącą sukcesy w różnych dziedzinach nauki i sportu. Zarządzanie było na najwyższym poziomie, docenianym w województwie i kraju. Mimo większej niż obecnie liczby uczniów, każdy czuł się bezpiecznie -komentuje Danuta Jańczak.
-Obecnie krążą coraz gorsze opinie o zarządzaniu placówką przez pana dyrektora Kaszkiela. W przeszłości opinię publiczną zbulwersowała wiadomość o obciętym fragmencie palca ucznia. Kilka tygodni temu znowu wydarzył się wypadek zagrażający zdrowiu i życiu pracownika szkoły. Wniosek jest prosty. Pan dyrektor Kaszkiel nie radzi sobie z zarządzaniem tak dużą placówką oświatową. Także swoich obowiązków w opisywanym zakresie nie wypełnia organ prowadzący, jeżeli dochodzi do takich poważnych wypadków na terenie placówki oświatowej -uważa nasza rozmówczyni.
-Najważniejszym obowiązkiem dyrektora szkoły jest wykonywanie zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom podczas pobytu w szkole. Tak określa ustawa, natomiast kodeks pracy nakłada na pracodawcę bezwzględny obowiązek zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Powołując się na wykładnię prawa, obecny dyrektor nie zapewnia bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom na terenie zarządzanej przez siebie szkoły. Nie zapewnia tych warunków także organ prowadzący, czyli burmistrz -dodaje Jańczak.
Niebezpieczne zabawy uczniów
Czy groźny incydent w szkole będzie sprowadzony do niesfornej zabawy uczniów? Nie można tego wykluczyć.
-Mamy w pamięci bezprawną i bulwersującą ocenę pracy pani dyrektor Chrulskiej, w której zastępca burmistrza Chodkiewicz zarzucił istnienie rzekomej, urojonej przez niego przemocy wśród uczniów „Trójki”. Powoływał się na zmyślone dane. Przeprowadzono ankiety o przemocy wśród uczniów augustowskich szkół i nie wykazały nieprawidłowości w kadencji pani Chrulskiej. Wręcz przeciwnie, wyniki w tym czasie w tej placówce wypadły pozytywnie pod względem zapewnianego bezpieczeństwa uczniom. Co teraz może powiedzieć o tym pan Chodkiewicz lub pani kierownik wydziału edukacji? Czy dalej będą przedstawiać zmyślone argumenty i stwierdzenia, że przecież nic się nie stało i był to tylko drobny incydent? -pyta Danuta Jańczak.
-Może w końcu odpowiednie służby zajmą się rzeczywistą sytuacją panującą w „Trójce” i pan Chodkiewicz, który potrafi odwrócić kota ogonem w każdej sytuacji, jako urzędnik odpowiedzialny za augustowską oświatę, poniesie konsekwencje za swoją niekompetencję, arogancję i hipokryzję. Rodzice młodszych dzieci już teraz boją się posyłać swoje pociechy do szkoły zarządzanej nieudolnie, niezapewniającej podstawowych standardów w zakresie bezpieczeństwa -dodaje Jańczak.
-Zostało narażone nie tylko zdrowie, ale przede wszystkim życie pracownika szkoły. Następnym razem może dojść do utraty życia, jeśli pan dyrektor pozostanie bezkarnie na swoim stanowisku, a służby odpowiedzialne za taką sytuację nadal nie wyciągną żadnych konsekwencji prawnych i dyscyplinarnych. Czy wtedy burmistrz, jego zastępca Chodkiewicz i pani kierownik stwierdzą, że „nic się nie stało, bo była to tylko niesforna dziecięca zabawa”? Jakie priorytety będzie teraz miał pan Chodkiewicz w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa w augustowskich placówkach oświatowych? -podsumowuje była nauczycielka „Trójki”.
Napisz komentarz
Komentarze