„Urodziłem się w 1985 roku i mieszkałem do 20 roku życia w Augustowie. Do teraz mieszkam poza Augustowem, obecnie w okolicach Warszawy. Zawsze jednak wspominam, że jestem z Augustowa.”
Finanse oraz możliwości udziału w maratonach
„Niestety nie wystarczy wpłacić wpisowego i wziąć udziału w biegu, jak to bywa na zawodach bliżej nam dostępnych. Na każdy z maratonów liczba chętnych przekracza liczbę miejsc kilku lub kilkunastokrotnie. Dla przykładu: na Maraton Londyński wpłynęło w 2023 roku ponad 500 tys. aplikacji, a limit biegu to około 45 tys. Aby „załapać się na bieg”, należy skorzystać z jednej z kilku opcji: wziąć udział w losowaniu, zapłacić ogromną ilość pieniędzy biurom podróży specjalizującym się w wycieczkach na maratony z udziałem w biegu w pakiecie, skorzystać z organizacji charytatywnej, czyli zebrać odpowiednią sumę pieniędzy na rzecz organizacji, która posiada wejściówki na maraton, np. na Maraton w Bostonie te stawki opiewają na kilka lub nawet kilkanaście tysięcy dolarów. Najlepszą i zarazem najtrudniejszą opcją, która jest dostępna zaledwie dla kilku procent biegaczy, jest zdobycie miejsca w biegu poprzez osiągnięcie danych limitów czasowych. Ja właśnie z tej opcji skorzystałem. Na wszystkie maratony oprócz Tokio (opcja charytatywna -wpłaciłem 150.000 jenów ze względu na bardzo wygórowany limit czasowy -poza moimi możliwościami) wybiegałem minimum czasowe, które zmieniają się co roku. Ja aplikowałem na takie minima: Londyn: maraton poniżej 3 godz., Boston: poniżej 3 godz., Nowy Jork: poniżej 2:52 godz., Chicago: poniżej 3 godz., Berlin: poniżej 2:45 godz., Tokio: poniżej 2:32 godz., który był dla mnie nieosiągalny. Nie miałem żadnego sponsora i na każdy wyjazd mocno oszczędzałem. Wpisowe na każdy bieg to około 1.000 zł. Do tego loty, hotele, itp. Najdroższy był wyjazd do Japonii, a najtańszy do Berlina. Łącznie, zdobycie Korony kosztowało mnie około 30 tys. złotych, czyli taki 10-letni samochód z Niemiec. Nie żałuję ani złotówki.”
Wyrzeczenia, motywacja i samodyscyplina
„Biegam dosyć szybko i wypracowanie tych limitów nie stanowiło dla mnie większego problemu. Oczywiście nie bierze się to znikąd. Do każdego maratonu przygotowywałem się około 10 tygodni, wcześniej robiąc blisko 100 km tygodniowo. Coś za coś -jedni w sobotę idą wieczorem na piwo, a ja idę spać o 21, żeby wstać o 6 rano i przebiec 30 km. Zacząłem od Londynu i tak już poszło. Później były Boston, Chicago, Nowy Jork, Tokio i Berlin. Sportowa przygoda mojego życia, warta każdych pieniędzy, wyrzeczeń i poświęcenia. Emocje i atmosfera są nie do opisania: biegniesz wśród 45 tysięcy uczestników, z rekordzistami świata na czele i przez 42.195 km mijasz tysiące kibiców. Niesamowite. Na kilku biegach towarzyszyła mi rodzina, co było dodatkową motywacją. Ukoronowaniem 6 maratonów jest unikatowy medal: Six Star Abbott World Marathon Majors. World Marathon Majors ukończyło 142 Polaków. Na razie jestem wśród nich najszybszy -ze średnią czasu 2:45:05”.
Napisz komentarz
Komentarze