Podobną relację jakiś czas temu zaprezentowała w trakcie sesji radna Aleksandra Sigillewska, choć ten wątek nie doczekał się szerszej dyskusji. Poprosiliśmy radną Sigillewską o komentarz.
-Otrzymuję bulwersujące informacje od nauczycieli augustowskich szkół miejskich, dotyczące łamania prawa oświatowego przez organ prowadzący. Według otrzymywanych przeze mnie informacji, dyrektorzy szkół nie wydają nauczycielom zgody na skorzystanie z urlopu na poratowanie zdrowia. Odwołują się od pozytywnej decyzji lekarza medycyny pracy i kierują nauczycieli na komisję do Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy oraz robią to na wyraźne polecenie władz miasta -informuje radna Sigillewska.
Burmistrz jest ponad prawem?
-Urlop na poratowanie zdrowia jest prawem nauczyciela wynikającym z Karty Nauczyciela. O konieczności udzielenia urlopu decyduje lekarz medycyny pracy. Pracodawca nie ma prawa odmówić, jeżeli nauczyciel spełnia określone prawem oświatowym warunki -dodaje radna.
-Zgodnie z obowiązującymi przepisami organ prowadzący nie może ingerować w sprawy urlopu dla poratowania zdrowia. Organ prowadzący nie może żądać od dyrektora odwoływania się od orzeczeń lekarskich. Co więcej, nie należy nawet informować organu prowadzącego o udzielanych urlopach dla poratowania zdrowia. Panie burmistrzu, zastanawiam się, czym sobie zasłużyli nauczyciele na takie traktowanie? -puentuje radna Aleksandra Sigillewska.
Niepodważalna decyzja lekarza
O sprawę zapytaliśmy Dariusza Szkiłądzia, byłego kierownika miejskiej oświaty, wieloletniego dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 w Augustowie.
-Jeśli burmistrz rzeczywiście zakwestionowałby decyzję lekarza, byłoby to działanie na granicy prawa. Nie słyszałem o tej sytuacji, jednak powinna zostać wyjaśniona. Urlop na poratowanie zdrowia wynika z Karty Nauczyciela. Nauczyciel ma prawo do dwunastu miesięcy takiego urlopu. Kiedy byłem dyrektorem, nauczyciele korzystali z tej możliwości. Przez dwadzieścia lat nigdy nie podważyłem decyzji lekarza i nie używałem narzędzia, jakim jest wysłanie pracownika do komisji lekarskiej. Jestem przekonany, że lekarz podejmuje decyzję o skierowaniu pracownika na urlop w sposób świadomy i odpowiedzialny. Burmistrz nie może kwestionować decyzji wydanej przez lekarza -komentuje Dariusz Szkiłądź.
-Dyrektor, będący pracodawcą nauczyciela skierowanego na urlop przez lekarza, ma prawo do oddelegowania go do specjalnej komisji lekarskiej w Białymstoku, jeżeli są jakieś wątpliwości. Takie działania ze strony dyrektorów szkół zdarzają się raczej rzadko. Myślę, że w tej sprawie może chodzić o oszczędności, gdyż urlop finansowany jest z budżetu miasta. Koszt zastępstwa chorego nauczyciela spada na budżet gminy -relacjonuje wicestarosta.
Z prośbą o ustosunkowanie się do relacji naszego Czytelnika zwróciliśmy się do Anity Szostak, obecnej kierownik wydziału edukacji i sportu urzędu miasta. Niestety wysłaną nam odpowiedź trudno uznać za satysfakcjonującą i odnoszącą do meritum sprawy. Pani kierownik skupiła się na aspektach formalnych i wyjaśnieniu, na czym polega urlop na poratowanie zdrowia. Próżno szukać w jej odpowiedzi potwierdzenia lub zdementowania przedstawionej nam sytuacji.
Bulwersujące słowa sprzed roku
Nasz rozmówca skontaktował się z nami z prośbą o przybliżenie problemów nauczycieli w Augustowie krótko przed ich świętem. Przypomnijmy, że niemal dokładnie rok temu, także przed Dniem Nauczyciela padły szokujące słowa Dariusza Ostapowicza, radnego koalicji burmistrza Karolczuka. Nazwał on nauczycieli „najbardziej roszczeniową grupą zawodową”.
Napisz komentarz
Komentarze