W „Informatorze Miejskim Augustów”, biuletynie urzędu miasta wydawanym i rozsyłanym mieszkańcom za pieniądze mieszkańców, umieszczono tekst okładkowy z tytułem: „Ceny ciepła poszły w dół. Burmistrz ogłosił 27 procentową obniżkę”. Z propagandowego artykułu dowiadujemy się, że mieszkańcy zapłacą za ciepło mniej o 27 procent, zaś obniżka ta jest efektem inwestycji w kocioł na biomasę. Artykuł stanowi laudację na cześć burmistrza.
Manipulator Miejski Augustów
-W nagłówku urzędowego biuletynu jest błąd, bo ta gazeta powinna nazywać się „Manipulator Miejski Augustów”, zamiast „Informator” -komentował na sesji radny opozycji Tomasz Miklas.
Do artykułu z urzędowego biuletynu odniósł się Piotr Zalewski, radny Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej. Zalewski ocenił, że burmistrz oszukuje mieszkańców twierdząc, że otrzymają 27 procentową obniżkę. Z bilansu dokonanego przez spółdzielnię wynika, że faktyczna obniżka będzie wynosiła jedynie 11 procent.
-Mieszkańcy płacili 92 zł za gigadżul, teraz zapłacą 73 zł, czyli jest to obniżka o zaledwie 21 procent. Dodatkowo cena za zamówioną moc cieplną wzrosła o 55 procent. Później to wszystko należy zbilansować. Gdzie te 27 procent obniżki? -pytał radny Zalewski.
O wypowiedź poprosiliśmy radnego Leszka Cieślika. Nasz rozmówca przypomina, że zaledwie rok temu mieszkańców dotknęła historyczna podwyżka, nieporównywalna z niedawną obniżką.
Wielkie podwyżki dla odbiorców
-Faktyczna obniżka opłat dla mieszkańców będzie wynosiła jedynie 11 procent. Artykuł burmistrza to zwykła propaganda. Spadła cena gigadżula, ale wzrosły inne składniki kosztów, m.in. wzrósł koszt przesyłów -relacjonuje Leszek Cieślik, obecny radny miejski i były burmistrz Augustowa.
-Problem w tej sprawie polega na tym, że w roku 2021 cena gigadżula w augustowskim MPEC wynosiła 41 zł, a po rzekomej obniżce będzie wynosiła 73 zł. Po szumnie ogłoszonym przez burmistrza sukcesie należy zauważyć, że mieszkańcy będą płacić znacznie wyższe rachunki niż dwa lata temu. Rządzącym wydaje się, że nikt nie pamięta sekwencji zdarzeń i nie porównuje opłat na przestrzeni kilku lat. Nie ma mowy o żadnym sukcesie. Gdyby piec na biomasę został zamontowany wcześniej, odbiorcy ciepła istotnie odczuliby ulgę. Ale przez błędy i opieszałość burmistrza augustowian dotknęły horrendalne podwyżki o prawie sto procent -twierdzi Cieślik.
Obniżka w związku z wyborami
Przed rokiem radni opozycyjni zaapelowali do burmistrza o dokapitalizowanie miejskiej spółki, aby zmniejszyć cenę dla odbiorców. Wówczas władze miejskie były głuche na te apele.
-Niewielkie obniżenie opłaty mieszkańcom podyktowane jest też przyszłorocznymi wyborami. Przypomnę, że na jednej z ostatnich sesji rada miejska zgodziła się udzielić pożyczki dla MPEC w wysokości 2 mln zł. Kwota ma być przeznaczona na zakup opału, czyli miału węglowego i biomasy, ale nie wiadomo, jak niedawne zmiany odbiją się na kondycji finansowej spółki. Kiedy apelowaliśmy przed rokiem, by dokapitalizować MPEC i wspomóc mieszkańców znajdujących się w fatalnej sytuacji po blisko stuprocentowej podwyżce, władze miasta były temu przeciwne. Okazuje się, że można wspomóc finansowo spółkę, gdy zbliżają się wybory -komentuje Cieślik.
-Niedawna propaganda sukcesu burmistrza jako żywo przypomina mi sytuację na rynku paliw w Polsce. Ze względu na wybory parlamentarne obniżono ceny oleju napędowego. Rządzącym się wydaje, że nie pamiętamy już czasów, gdy za litr diesla płaciło się 4,30 zł. Liczą na kapitał polityczny przy cenie w granicach 6 zł za litr. Ciekawym zjawiskiem jest to, że cena za olej opałowy dla odbiorców ciepła, która zawsze była niższa od diesla o wielkość akcyzy, jest na podobnym poziomie co olej napędowy do samochodów. Mieszkańcy ogrzewający domy olejem tuż przed sezonem muszą zmierzyć się z podwyżką, ale rząd każe nam się cieszyć -podsumowuje Cieślik.
Pyrrusowe sukcesy Karolczuka
Marcin Kleczkowski uważa, że burmistrz Mirosław Karolczuk dopuszcza się manipulacji.
-Karolczuk ogłaszając rzekomą obniżkę opłat za ciepło o 27 procent zapomniał, że około 16 procent tej obniżki wynika z dotacji państwa na rzecz lokalnych ciepłowni. Program wsparcia obowiązuje do końca roku i nie wiemy, czy będzie kontynuowany po 1 stycznia 2024 roku, kiedy na dobre rozpocznie się zima. Jedynie 11 procent obniżki wynika z funkcjonowania MPEC. Propaganda burmistrza Karolczuka jest wielką manipulacją -twierdzi Marcin Kleczkowski.
-Przed rokiem mieszkańcy otrzymali od burmistrza prawie 100 procent podwyżki, teraz dostają 11 procentową obniżkę. Widać ewidentnie, że tak drastyczne obciążenie obywateli horrendalnymi opłatami wynika przede wszystkim z nieudolności burmistrza. Wystarczy krótka analiza rachunków sprzed dwóch lat i porównanie ich z obecnymi, żeby stwierdzić, że obniżka ogłoszona przez Mirosława Karolczuka, nie jest żadnym sukcesem -ocenia radny Kleczkowski.
Co wydarzyło się w spółdzielni?
Ostatnio pojawiła się pogłoska o rzekomej podwyżce, jaką przygotowały mieszkańcom władze spółdzielni mieszkaniowej. Kleczkowski podkreśla, iż plotka ma niewiele wspólnego z prawdą.
-Rządzący miastem często posługują się manipulacjami, aby zrzucić winę za swoje porażki na innych. Na ostatniej sesji przewodnicząca rady Alicja Dobrowolska oraz zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski insynuowali, że spółdzielnia mieszkaniowa w Augustowie wprowadza rzekome podwyżki ciepła dla odbiorców. To bzdura i kłamstwo. Zachęcam zarządców spółdzielni, żeby w jasny sposób wyjaśnili mieszkańcom niedawne zmiany, bo inaczej insynuacje Dobrowolskiej i Sieczkowskiego pozostaną niezdementowane w przestrzeni publicznej -relacjonuje radny PiS.
-Prawdą jest, że rachunki w spółdzielni mieszkaniowej są wyższe, ale wynika to z konkretnych przyczyn. Zgodnie z zapisami ustawowymi mieszkańcy od niedawna otrzymują ze spółdzielni rachunki wraz z opłatą za bieżącą wodę, podczas gdy wcześniej otrzymywali osobne rachunki ze spółki Wodociągi i Kanalizacje Miejskie. Faktycznym czynnikiem, który u części odbiorców spowodował zwiększone rachunki ze spółdzielni, jest rozliczanie ciepła osobno dla każdego z węzłów. To również wymóg ustawowy. Niektóre węzły cieplne w blokach są starej generacji i koszt ich eksploatacji jest wyższy niż w nowoczesnych urządzeniach. Z tego wynikają różnice pomiędzy mieszkaniami oddalonymi od siebie czasem o kilkadziesiąt metrów -informuje radny.
NIK o zawyżonym wynagrodzeniu prezesa
Nasz rozmówca mówi o kontrowersjach, związanych ze stawką wynagrodzenia prezesa MPEC.
-Ostatnio dowiedzieliśmy się też, że Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport o zarobkach prezesów i członków rad nadzorczych spółek ciepłowniczych w województwie podlaskim. Z raportu NIK dowiadujemy się, że prezes augustowskiej ciepłowni od 2016 roku pobierał zawyżone wynagrodzenie. NIK wystąpiła o zwrócenie bezprawnie pobranych pieniędzy. Nie wiem, czy udało się to wyegzekwować w Augustowie -twierdzi radny.
-Jest rzeczą skandaliczną, że kiedy mieszkańcom podnoszono cenę za ciepło do horrendalnych rozmiarów, prezes bezprawnie pobierał zawyżone wynagrodzenie. Z tego wynika, iż w ramach gigantycznych podwyżek augustowianie musieli łożyć pieniądze na pensję prezesa. Mam nadzieję, że prezes zwróci środki, o które występuje NIK -puentuje Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze