Adam Andruszkiewicz jest obecnie politykiem PiS, a wcześniej związany był ze środowiskiem narodowców i ruchem Pawła Kukiza. Od kilku lat jest również bliskim sojusznikiem burmistrza Mirosława Karolczuka. Ostatnio Andruszkiewicz rozesłał ulotkę do mieszkańców Augustowa, na której umieścił m.in. zdjęcia z burmistrzem. Do celów wyborczych nielegalnie wykorzystał herb miasta.
Kandydat nie otrzymał zgody
Radni opozycji dopytywali władze miejskie, czy Andruszkiewicz otrzymał zgodę na używanie herbu Augustowa w swojej ulotce. Filip Chodkiewicz stwierdził, że żadna zgoda na takie użycie herbu nie była wydana i nie skierowano w tej sprawie pytań do burmistrza.
-Od 2016 roku burmistrz udzielił kilku zgód na wykorzystanie herbu, ale zawsze dotyczyło to sytuacji o specjalnym znaczeniu, które są absolutnie jednoznaczne, niekontrowersyjne i mogą przysporzyć miastu splendoru. Jest to skrupulatnie przestrzegane. Kilkanaście razy dochodziły do nas informacje o nielegalnym użyciu herbu i urzędnicy miejscy natychmiast interweniowali. Najczęściej był to telefon z żądaniem zaprzestania posługiwania się herbem. Jeżeli faktycznie został w ulotce kandydata użyty herb, to na pewno bez zgody. Nie był składany wniosek w tej sprawie, podejmiemy stosowną interwencję -zakomunikował Filip Chodkiewicz.
Herb pod szczególną ochroną
Działaniami Andruszkiewicza zbulwersowany jest szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. Leszek Cieślik uważa, iż najważniejszy symbol miasta nie może być częścią agitacji wyborczej.
-Pan Chodkiewicz zapewnił, że burmistrz nie wyraził zgody na użycie herbu przez kandydata. Wnioskuję do burmistrza, żeby w trybie wyborczym wezwał kandydata do zniszczenia tych materiałów, skoro nie dostał zgody. Jeżeli tego nie zrobi, należy powiadomić właściwe organy. Jako radni powinniśmy zobowiązać burmistrza do szybkiej reakcji. Herb to ważny symbol i nie może posługiwać się nim przysłowiowy Mejza. W roku 2016 radni ugrupowania Nasze Miasto upoważnili burmistrza do decydowania w tej sprawie. Może powinniśmy powrócić do sytuacji, że to radni wyrażają zgodę na użycie herbu albo tej zgody odmawiają -zauważył Leszek Cieślik.
-Panu Andruszkiewiczowi wydaje się chyba, że może wszystkim zawładnąć. Możliwość użycia herbu przysługuje jedynie osobom lub podmiotom, które działają na rzecz promocji Augustowa oraz są powszechnie aprobowane. Nie sposób uznać, by pan Andruszkiewicz był powszechnie popierany przez mieszkańców. Pan Andruszkiewicz musi wiedzieć, iż czasy Frontu Jedności Narodu minęły -skomentował Cieślik.
-Pan Andruszkiewicz powinien wystąpić o zgodę do burmistrza Mirosława Karolczuka, który musiałby mu odmówić. Nawet jeżeli burmistrz nie wydał mu pisemnej zgody, to moim zdaniem miał wiedzę o procederze związanym z użyciem herbu. Przecież bliskie relacje tych panów nie są tajemnicą. Może zakładano, że nikt tego nie zauważy, a jeżeli nawet, to i tak ulotki będą już dawno w obiegu. Uważam, że jest to bezczelność i chamstwo. Powinno się także sprawdzić, czy zdjęcia umieszczone na ulotce wyborczej kandydata ze spotkań w Augustowie należą do niego i czy przypadkiem ich właścicielem nie jest urząd miasta -podkreślił były burmistrz Augustowa.
Andruszkiewicz dobrodziejem
Były burmistrz Augustowa zwraca uwagę na inne aspekty związane z ulotką kandydata. Adam Andruszkiewicz chwalił się, że jego działania przyniosły spektakularne korzyści Augustowowi.
-Andruszkiewicz ogłosił w swojej ulotce, że przyczynił się podobno do przekazania przez rząd na rzecz Augustowa i powiatu augustowskiego 579 mln zł. Pragnę zauważyć, że moje działania jako posła przyczyniły się do budowy obecnej obwodnicy Augustowa, kosztującej ok. 750 mln zł. W dzisiejszych czasach taka inwestycja pochłonęłaby pewnie 1,5 mld zł -powiedział Cieślik.
Nie jest to jedyna kontrowersyjna sytuacja w Augustowie z kandydatami PiS. W ostatnim czasie pisaliśmy o banerze Jacka Sasina, powieszonym nielegalnie na ul. Mickiewicza.
Napisz komentarz
Komentarze