Marcin Kleczkowski i Tomasz Miklas są oburzeni działaniami burmistrza wobec plaży Bielnik.
-Przypomnijmy huczne i uroczyste wystąpienie pań radnych Sylwii Bielawskiej i Magdaleny Śleszyńskiej, które po dokonanej rozbiórce pomostu na Bielniku nagrały film. Komunikowały w nim szerokiej publiczności jak wspaniale zostanie zagospodarowana plaża. Dzisiaj te słowa przedstawicielek ugrupowania Nasze Miasto brzmią tragikomicznie. Należy wskazać, że Borki są dzielnicą, na której wielu mieszkańców dorabia poprzez wynajmowanie kwater w sezonie letnim. Brak infrastruktury turystycznej, takiej jak pomost, jest rzeczą skandaliczną. Zwłaszcza, iż pomost rozebrany decyzją Karolczuka był w dobrym stanie -podkreśla Marcin Kleczkowski.
-Nieprawdą jest, że pomost zbudowany przez śp. Eugeniusza Ławrynowicza nie spełniał norm. Była to wierutna bzdura, a jednak tak dobry obiekt został zlikwidowany -ubolewa Tomasz Miklas.
-Teraz mamy tam zagraconą plażę, z gigantyczną wiatą na rowery i betonowym parkingiem, który wchodzi niemal do jeziora Necko. Za przyczyną ludzi bez wyobraźni takich jak burmistrz Karolczuk, zmarnotrawiono największą atrakcję turystyczną tej dzielnicy -uważa Kleczkowski.
-Niewiele osób pamięta, że z tą plażą bardzo mocno związana jest historia Jana Himilsbacha, którego nie trzeba przedstawiać. Wielokrotnie wynajmował kwaterę na Borkach i odpoczywał na Bielniku, bawiąc rozmową mieszkańców. Uważam, że także z tego powodu to miejsce ma potencjał, by nawiązywać do najwspanialszych tradycji augustowskiej turystyki -mówi Miklas.
Napisz komentarz
Komentarze