Haki na Przekopa
Od kilku miesięcy docierały do mnie wieści, że Paweł Wnukowski na różnych spotkaniach mówi o teczkach „na Przekopa”. Przewodniczący PiS w powiecie augustowskim zbierał na mnie haki. W ostatni piątek i sobotę użył ich w debacie na Facebooku. I cóż się okazało? Dwadzieścia kilka lat temu chciałem, według Wnukowskiego, kupić szpital. Chodzi chyba o szpital w Augustowie, choć tego Wnukowski nie precyzuje. Nie znam w okolicy szpitala, który miał być kiedykolwiek na sprzedaż. Gdyby nawet tak było, w grę musiałyby wchodzić dziesiątki milionów złotych. Nie jestem człowiekiem biednym, ale takimi sumami nigdy nie mogłem dysponować. Potem wyjawił, że jego teczki zawierają sensacyjne informacje, że kilkanaście lat temu oskubałem PTTK. Ani ja, ani prokuratura, ani nawet sąd koleżeński PTTK nie mają takiej wiedzy, ale pan Wnukowski skądś taką wiedzę posiada. Kilkuletnia, w dużej mierze społeczna praca, przy zaangażowaniu własnych środków, pieniędzy, lokalu, samochodów, zakończona skutecznym odzyskaniem majątku PTTK, dzisiaj, po latach, znajduje przewrotną ocenę w oczach przewodniczącego PiS. Młody jest, może nie pamiętać, a może to celowe pomówienia i szkalowanie?
Metody esbecji
Stan Tymiński okazał się funkcjonariuszem komunistycznej służby bezpieczeństwa. Kopiowanie przez szefa PiS tamtych metod jest przedziwne w dzisiejszych czasach. A może symptomatyczne dla wielu funkcjonariuszy PiS?
Trzeba Wnukowskiemu, przewodniczącemu PiS w powiecie augustowskim, wytłumaczyć jego koszmarne zachowanie większymi literami, tak by zrozumiał. Zaczarujmy na chwilę rzeczywistość. Stwórzmy teczkę Pawła Wnukowskiego. Niechaj zawiera trzy wymyślone kompromaty.
Wnukowski zamieszany w kradzież
Paweł Wnukowski robił zakupy w dużym markecie spożywczym. Zauważył, że ekspedientka upuściła na podłogę skrzynkę z drogim alkoholem. Postanowił jej pomóc posprzątać. Wówczas kobieta, bojąc się, że potrącą jej z pensji sporą kwotę, zaczęła krzyczeć, że to Wnukowski pobił flaszki wartości tysiąca złotych. Bo niby chciał je ukraść pod kurtką i mu wypadały, gdy ją zobaczył. Taka scenka z filmów Barei. Cały sklep ludzi słyszał, że Wnukowski chciał ukraść alkohol. Kilkadziesiąt minut trwały wyjaśnienia, sprawdzono monitoring, była nawet policja. Okazało się, że Wnukowski nie próbował nic ukraść. W tym czasie kilkudziesięciu klientów, świadków awantury, opuściło już sklep. Opowiadali, jak to Wnukowski kradł alkohol. Mamy pierwszą NIEPRAWDZIWĄ teczkową historię na Wnukowskiego.
Wnukowski zamieszany w podpalenie
Druga historia z wymyślonej teczki. Na Zarzeczu palił się dom. Jeden z mieszkańców uciekając z płomieni krzyczał, że to wina Wnukowskiego, który chce tę działkę przejąć i stąd ten pożar. Po wyjaśnieniach okazało się, że to nie o tego Wnukowskiego chodzi, ale o Baranowskiego, który miał uszkodzoną instalację kominową, ale wszyscy słyszeli, co słyszeli i na mieście gadają.
Wnukowski w gaciach i tęczowych skarpetkach
Trzecia wymyślona historia. Wnukowski ostatnio mocno się poprawił, przytył znaczy, ale nie zmienił garniturów. Gdy składał kwiaty pod jakimś pomnikiem, marynarka nie wytrzymała naporu powiększonego ciała i pękła na plecach. Jego koledzy z PiS bardzo się śmiali i zaczęli opowiadać, że Wnukowski na składanie wiązanek przyjechał w samych gaciach i sandałach, do sandałów ubrał skarpetki. Ale najlepsze było to, że skarpetki były tęczowe.
Trzy nieprawdziwe historie do teczki mamy gotowe. Możemy tworzyć dalej. Mam nadzieję, że Wnukowski, przewodniczący PiS zrozumie, jak działają teczki z nieprawdziwymi i zmanipulowanymi historiami?
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze