Prace w Podlaskim Teatrze Współczesnym nabierają tempa. W ciągu roku istnienia teatru przygotowywana jest już czwarta premiera.
-Niespełna dwa miesiące temu rozpoczęliśmy wspólnie z Augustowskim Klubem Bokserskim SZTORM prace nad nowym spektaklem. Tym razem pokażemy augustowskiej widowni monodram w wykonaniu Grzegorza Stankiewicza. Co ciekawe, dopiero tydzień temu zaczęliśmy pracę nad pierwszymi scenami scenariusza. Co w takim razie robimy od dwóch miesięcy? No właśnie. Przyjęliśmy model pracy bazujący na metodach Lee Strasberga i Grzegorz przygotowuje się do roli tak, jak robi się to w Hollywood. Aktor od dwóch miesięcy chodzi regularnie na zajęcia boksu i uczy się sztuki walki pod okiem doświadczonego trenera Piotra Rułkowskiego -informuje Paweł Aksamit z Podlaskiego Teatru Współczesnego. - Spektakl będzie opowiadał o życiu pięściarza. Historia, którą pokażemy, będzie inspirowana życiem kilku zawodników uprawiających boks oraz osobistymi przeżyciami aktora. To trochę tak jak zrobili w latach 70-tych producenci filmu „Rocky” z Sylwestrem Stallone w roli głównej. Sięgnąłem do życia pięściarzy, którymi inspirowali się twórcy hollywoodzkiego hitu. To będzie mocne uderzenie Podlaskiej Sceny Teatralnej. Nie tylko za sprawą barwnego scenariusza, ale przede wszystkim będzie to pierwszy spektakl w tym regionie grany w klubie bokserskim.
To Piotr Rułkowski, właściciel Augustowskiego Klubu Bokserskiego SZTORM zaprosił Podlaski Teatr Współczesny do współpracy.
-Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Warto wspomnieć, że Piotr jest miłośnikiem sztuki i wspiera wiele lokalnych artystycznych wydarzeń. To za sprawą rozmowy z nim i jego otwartości dzisiaj realizujemy ten projekt. Piotr poza użyczeniem sali, przygotowaniem aktora do roli pomoże również w realizacji scenariusza. Nie chce za dużo zdradzać, ale podczas spektaklu będą mieli państwo możliwość poczuć się jak na prawdziwej walce bokserskiej. I tu dochodzimy do sedna. Spektakl w wielu aspektach będzie odnosił się do walki. Bo życie w istocie to ciągła walka. Niezależnie, czy jesteśmy na początku swojego dorosłego życia, czy bliżej jego końca. Czy jesteśmy kobietą czy mężczyzną. To bez znaczenia. Każdy dzień to mierzenie się z przeciwnościami losu. Czasami jest dobrze a czasami źle. Koniec końców tylko od nas samych zależy, jak będą przebiegać kolejne rundy naszego życia -dodaje Paweł Aksamit.
-Miałem kiedyś marzenie, żeby aktor któregoś z naszych teatrów zinterpretował na moim ringu „Pieśń sentymentalnego boksera” Wysockiego z niesamowitą rolą Marka Kondrata. Poszliśmy o krok dalej i Paweł Aksamit pisze sztukę według mojego pomysłu, więc jestem podekscytowany. Liczę, że będzie to coś precedensowego i będziecie brać państwo udział w czymś wyjątkowym -dodaje Piotr Rułkowski.
Premiera tego spektaklu zaplanowana jest na przełom czerwca i lipca. W kolejnych numerach naszego tygodnika przedstawimy więcej informacji na temat tego wydarzenia artystycznego.
Napisz komentarz
Komentarze