Stała na tle ulicy, ktoś filmował ją telefonem komórkowym.
-Jestem tu dzisiaj, nie jako ekspert infrastrukturalny, nie jako urzędnik, ale jako zwykła mieszkanka naszego miasta, która nie może dłużej patrzeć na to, co Starosta Sprawiedliwy wyprawia za oknem jej domu. Jeszcze do niedawna te drogi były gładkie i bezpieczne, chodniki były szerokie i przyjazne pieszym, parkingi były dostępne dla każdego. A teraz spójrzcie na tę nową ulicę. Wzrok ucieka od nierównego asfaltu, od braku studzienek kanalizacyjnych, od zwisających kabli elektrycznych, od wąskich chodników, od braku parkingów i ścieżek rowerowych. Nie możemy pozwolić na to, aby nasze miasto, nasza społeczność, była zaniedbana w taki sposób. To nie jest tylko kwestia estetyki - to jest kwestia bezpieczeństwa. To jest kwestia ochrony naszych dzieci, naszych rowerzystów, naszych kierowców. To jest kwestia przyszłości naszego miasta. Nie możemy pozwolić, aby to trwało dalej. Nie możemy czekać, aż coś się stanie - musimy działać teraz. Musimy walczyć o nasze miasto. Musimy zebrać się razem i domagać się zmian. Musimy pokazać, że jesteśmy silni, że jesteśmy zdecydowani, że nie pozwolimy na to, aby nasze miasto było zaniedbane przez Starostę Sprawiedliwego. Czas na zmianę. Pamiętajcie, jesteśmy tu wszyscy razem. To jest nasze miasto. To jest nasz dom. To jest nasza odpowiedzialność. Dziękuję za waszą uwagę. Razem możemy i musimy to zmienić.
Lena spojrzała na telefon, sprawdziła jakość nagrania. Wszystko wydawało się OK. Teraz Felek Skonopi dopisze jej parę zdań na Facebooka i będzie z tego viral.
-Felek, potrzebuję kilka zdań i te twoje emotki na Facebooka. O ulicy Starosty, że brak ścieżek, że brak parkingów, że nowy asfalt jest od razu krzywy -wykrzyczała Lena do słuchawki.
-Daj mi pięć minut.
Kilka minut później Lena odebrała pocztę od Felka Skonopi.
"? Nostalgia za kwitnącym miastem kontra rzeczywistość nowo wybudowanej ulicy - nierówny asfalt, brak studzienek kanalizacyjnych, zwisające kable elektryczne. W XXI wieku, to niedopuszczalne! ?️ Czy możemy pozwolić na dalsze zaniedbanie naszej społeczności przez Starostę Sprawiedliwego? Posłuchaj mojego emocjonalnego przemówienia o tym, jak walczę o nasze miasto. ? Razem możemy i musimy to zmienić! #NaszeMiasto #CzasNaZmianę #PreczZe Starostą #PreczZPreczem #PreczZPrzekopemMierzeiWiślanej".
Lena wkleiła tekst Felka Skonopi, wgrała film z oświadczeniem i nacisnęła klawisz OPUBLIKUJ.
Była z siebie niezwykle dumna. Trzeba ujawniać, odkrywać, pokazywać takie fuszerki. Z pewnością musiały tu być jakieś przewały, lewe przetargi. Pozostaje pytanie, kto i dlaczego odebrał taką tandetę, taką partaninę. Lena jest fachowcem i widzi to brakoróbstwo, które wyłazi na tej ulicy z każdej dziury, z każdego zakamarka. Tak być nie może. Zamierza zgłosić to do prokuratury, do sądu. Takie rzeczy trzeba tępić. Wiadomo, że nikt oprócz niej tym się nie zajmie. Miron układa te swoje pasjanse, Sławojek degustuje od rana służbową whisky. Czasami na Felka Skonopi można liczyć, ale tylko czasami, bo tyle ma chłop na głowie w swoich prywatnych firmach, że do urzędu wpada raz w tygodniu podpisać listę obecności.
Lena wróciła do urzędu i usiadła za biurkiem. Włączyła Facebooka i przyglądała się, jak rosną zasięgi posta. Po godzinie miała już szesnaście odsłon. Jak tak dalej pójdzie, do wieczora może będzie setka. Niech się Starosta Sprawiedliwy pod ziemię schowa, niech go służby prześwietlą. Żarty się skończyły. Przyszedł czas rozliczeń. Z emocji nie mogła zająć się niczym innym. Walka o prawdę i sprawiedliwość była niezwykle wyczerpująca. Pomyślała sobie, że albo pójdzie do domu, choć dochodziła dopiero dziesiąta, albo zastuka do Sławojka, gdzie może będą jakieś drinki.
W tym momencie do jej gabinetu weszła urzędniczka, wpychana w drzwi przez koleżanki.
-Słucham, czego pani potrzebuje, ale szybko, bo jestem bardzo zajęta -Lena patrzyła na przestraszoną urzędniczkę.
-Pani Leno, myśmy zobaczyli pani piękny post na Facebooku. Podziwialiśmy pani fryzurę i strój. Ma pani świetną dykcję i aparycję. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Bardzo nam wszystkim w urzędzie się podoba. Jest tylko maleńka uwaga, może nieistotna. Ta ulica, na której pani stała i którą pani krytykowała, to ulica naszego miasta, którą Miron przed tygodniem otwierał wraz z panią. To pani ten remont odebrała. Mówiła pani, że wszystko się poprawi później. I mówiła pani, że to symbol znakomitej roboty i wzór dla innych. Ulica Starosty Sprawiedliwego to ta następna, równoległa, dużo ładniejsza.
Lena otworzyła ze zdumienia oczy, a Miron zaczynał układać kolejnego pasjansa.
*Przedstawione sytuacje i postacie są wytworem wyobraźni autora, kreacją artystyczną, choć autor inspiruje się obserwacjami sytuacji i postaci prawdziwych. Autor nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek skojarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze