Wokół inwestycji bazy sportów wodnych nad rzeką Nettą narosło bardzo wiele wątpliwości i pytań. Dlaczego obiekt był tak drogi (blisko 6 mln zł -przyp.) i koszt jego budowy różnił się od pierwotnych założeń? Innym ważnym aspektem jest to, dlaczego elewacja tak szybko zaczęła szarzeć? Jest to trend postępujący. Znaczna część powierzchni jest już siwa. Po brązowym kolorze zostały jedynie wspomnienia.
Odpowiedzi na temat tych zagadnień poszukiwał specjalny zespół przy komisji rewizyjnej, w jego składzie był m.in. Adam Sieńko. Po zakończeniu prac, Sieńko zwołał konferencję prasową.
-Pan burmistrz twierdził w dniu otwarcia, że elewacja zachowa swój wygląd. W trakcie prac zespołu dotarliśmy do notatki sporządzonej przez panią Sokołowską i wykonawcę bazy pana Kotwicę. Stwierdza się w niej odstąpienie od impregnowania i zabezpieczania powierzchni. Na tej notatce nie było adnotacji burmistrza i osoby zajmującej się zamówieniami publicznymi dotyczącej tego, jak ma się to do warunków umowy oraz dalszej eksploatacji budynku. Moim zdaniem wiele zagadnień, wynikających w toku prac komisji, należy skierować do pewnych służb. Mam nadzieję, że służby zajmą się tym tematem –przekazał na konferencji Adam Sieńko.
-W umowie były zapisy, że miasto minimum raz w roku powinno impregnować i konserwować elewację. Był to koszt w granicach 60 tys. zł, tym niemniej nie mielibyśmy takiego obrazu, jaki jest dzisiaj. Jedną notatką, bez żadnych zatwierdzeń, bez żadnych analiz, lekką ręką po prostu z tego zrezygnowano -powiedział radny KO Adam Sieńko.
Leszek Cieślik uważa, że turyści odwiedzający Augustów, patrząc na obecny stan bazy sportów wodnych myślą zapewne, że obiekt ten powstał bardzo dawno temu. Były burmistrz Augustowa jest przekonany, że przy tak wielkich nakładach publicznych środków nie powinno to tak wyglądać.
-Fakt, że proces sinienia jest aż tak postępujący po krótkim czasie od budowy, jest niepokojący. Tak się złożyło, że posiadam dom letniskowy wybudowany z drewna. Po dwudziestu latach nie posiniała na nim ani jedna deska, zupełnie inaczej niż w przypadku bazy. Z moich informacji wynika, że olejowanie budynku leży w gestii miasta, a nie wykonawcy -ocenia Cieślik.
-Jeżeli nie dba się o majątek, to takie są później efekty. Kiedy przyjrzymy się temu budynkowi, to gołym okiem widać różnicę pomiędzy materiałem wykorzystanym przy pierwszej i drugiej dostawie. Deski otrzymane z drugiej dostawy prezentują się zdecydowanie gorzej. Wykonawca miał taniej, ale cóż z tego? Nie czepiam się do projektu, bo ktoś miał taką myśl architektoniczną. Jednak wykonawstwo pozostawia już wiele do życzenia. To niedopuszczalne, biorąc pod uwagę jakie pieniądze na to przeznaczono. Jednym z pierwszych zadań dla nowych władz Augustowa będzie przeprowadzenie remontu, bo inaczej deski zaczną odpadać -relacjonuje Leszek Cieślik.
-Oczywiście będzie trzeba przeprowadzić audyt dotyczący tej inwestycji -mówi były burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze