Kilkanaście dni temu ujawniliśmy sensacyjne nagrania, zarejestrowane przez dyktafon na sesji rady miasta. Radni rzucający mięsem w trakcie obrad, ich poniżający stosunek do zwykłych mieszkańców przybyłych do urzędu miasta budzi niedowierzanie. Warto zaznaczyć, że to sami Czytelnicy poinformowali redakcję o bulwersującym odkryciu. Przedstawiamy nowe informacje o tzw. taśmach prawdy, cytując komentarze miejskich samorządowców. Jeden z nich naprowadza nas na ciekawy trop.
Wydawało się, że nasi radni schowali głowy w piasek. Przez blisko dwa tygodnie nikt nie kwapił się z przeprosinami i wystosowaniem oficjalnego stanowiska. Medialna presja przyniosła skutek. Przewodniczący rady miasta zwołał konferencję prasową, na której pojawili się też niezapowiedziani goście. Piszemy o szczegółach spotkania i jego konkluzjach.
Taśmy prawdy nie są jedynym wydarzeniem, z którym musi zmierzyć się obecna rada miasta. Marian Dyczewski podczas lipcowego posiedzenia komisji w urzędzie miasta stwierdził, że arogancja wychodzi z radnych, jak słoma z butów. Tak mocna opinia była pokłosiem niewłaściwego przygotowania obrad. Obradujący radni zapomnieli o obecności mieszkańców.
Niedoszły nabywca terenu dworca PKS w Augustowie niespodziewanie wycofał się z jego kupna,ale widmo utraty dworca przez mieszkańców wcale nie zmalało. Władze miasta przedstawiły spółce konkretne postulaty, a kolejny przetarg odbędzie się niebawem.