Sprawa nielegalnego zrzutu ścieków do augustowskich rzek i jezior była dyskutowana kilka razy na posiedzeniach rady miejskiej w Augustowie. Najczęściej mówiono o tym, że parają się tym niektórzy przewoźnicy katamaranów i łodzi motorowych. Jednak nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Radni nie posługiwali się precyzyjnymi nazwami firm. Mają jednak materiały i narzędzia do ich identyfikacji.
Na niedawnych obradach burmistrz Mirosław Karolczuk przyznał, że zna ten problem. Mówił, że urząd podpisując nowe umowy z dzierżawcami obiektów pływających, bardziej doprecyzuje wymagania w kwestii opróżniania nieczystości i śmieci przez jednostki. Zdaniem Karolczuka, potencjalnym rozwiązaniem może być wskazanie bezpłatnego miejsca zdawania ścieków.
Przyznał jednak, że takie miejsca były w przeszłości i nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Burmistrz mówił, że nadzorowanie tego procederu leży też w gestii innych służb.
Ten temat jest bliski Mieczysławowi Szczerbakowowi. Radny koalicji rządzącej przedstawił sporo sensacyjnie brzmiących szczegółów nielegalnego procederu. Poinformował, że do wody trafiają nie tylko fekalia, ale także m.in. środki czystości, w tym chemikalia mające działania żrące. Szczerbakow twierdzi ponadto, że niektóre jednostki pływające zapełniają miejskie kosze na śmieci i próbują zrzucić odpowiedzialność na młodzież.
-Jest jedna firma, która ma własny zbiornik i oddaje tam nieczystości. Pozostałe firmy bezczelnie wylewają je do jeziora i rzeki. Bardzo lubiana przez te jednostki jest Klonownica, gdzie spuszczają wszystko. Nie chodzi wyłącznie o fekalia. Bardziej chodzi tu o „domestosy”. To wszystko zabija nasze jeziora i ryby. Rozwiązaniem nie jest to, by cokolwiek było za darmo. Każdy powinien mieć obowiązek zdawania nieczystości i koniec -twierdził radny Szczerbakow.
-Musimy przyglądnąć się również temu, jak nasze piękne katamarany zapełniają rano wszystkie śmietniki obok portu po drugiej stronie rzeki. Twierdzą, że to augustowska młodzież zostawia tam bałagan, np. butelki. Być może tak jest, ale katamarany podłączają się zostawiając nieczystości w naszych śmietnikach. Powinny być wypisywane mandaty -oceniał Szczerbakow.
Głos w dyskusji zabrał też Marcin Kleczkowski, który niejednokrotnie wspominał o procederze zanieczyszczania augustowskich akwenów ściekami. Radny PiS poprosił o konkretne działania.
-Dobrze że rozmawiamy o tym problemie, lecz niewiele z tego wynika. Słyszymy, że burmistrz właściwie nie posiada narzędzi, aby to kontrolować i egzekwować. Znam relację od jednego z operatorów. Twierdzi, że dostarczył niektórym z państwa dowody na czyny zabronione. Jeżeli posiadacie filmy, na których ktoś odprowadza ścieki do rzeki, to powinniście coś z tym zrobić, a nie kolejny raz opowiadać, jak jest źle. Dostarczono wam dowody, sami mówicie o nagannych zdarzeniach jak o faktach, więc nie utyskujcie, a zadziałajcie -zaapelował Marcin Kleczkowski.
Mieczysław Szczerbakow potwierdził, że jest w posiadaniu zdjęć i filmów, na których widać spuszczanie nieczystości do jezior oraz rzeki. Oznajmił, iż proszono go, by ich nie upubliczniał.
Napisz komentarz
Komentarze