Bartosz Lipiński
Na portalu Facebook pojawił się komunikat Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie: „Drodzy klienci! Z powodu braku obsługi ratowniczej pływalnia od dnia 26.04.2022 r. będzie niedostępna do odwołania (…)”.
Dowiedzieliśmy się, że ratownicy zatrudnieni na umowę o pracę przedstawili zwolnienia lekarskie. Z kolei ratownicy pracujący na umowę zlecenie przedstawili pismo z żądaniem podwyżki, w przeciwnym razie od 1 maja nie będę pełnić dyżurów na basenie. Sprawa jest rozwojowa.
O problemach z obsadą ratowniczą i niskich wynagrodzeniach ratowników dyskutuje się już od lat. W poprzedniej kadencji rady ówczesny dyrektor CSiR Andrzej Zarzecki był mocno krytykowany przez radnych ugrupowania Nasze Miasto, kiedy pojawiły się problemy z obsadą ratowniczą na plażach w okresie letnim. Zmienił się dyrektor, kłopoty nie zostały rozwiązane, a wręcz eskalowały. To może wskazywać, że podłoże problemów wcale nie leży po stronie dyrektora.
Rozmawiający z naszą redakcją radni miejscy są zbulwersowani tą sytuacją. Uważają, że rzeczą skandaliczną jest, gdy miasto nie może przeznaczyć większych pieniędzy na wynagrodzenia ratowników, a w międzyczasie burmistrz otrzymuje niemal stuprocentową podwyżkę poborów i powołuje na stanowisko drugiego zastępcę.
Sytuacja augustowskiej pływalni jest coraz bardziej niepokojąca. O potrzebie generalnego remontu obiektu mówi się od dawna, jednak kompleksowe prace są cały czas odkładane. Basen nie funkcjonował przez wiele miesięcy w związku z epidemią koronawirusa. Ale kiedy w lutym ubiegłego roku rząd poluzował restrykcje i można było uruchomić pływalnię, obiekt w Augustowie nie był na to przygotowany. Mieszkańcy musieli dojeżdżać do Suwałk i Ełku. Naszą dzisiejszą rozmowę z dyrektorem CSiR Pawłem Głowackim można przeczytać: tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze