Bartosz Lipiński
Basen na ulicy Sucharskiego pozostaje zamknięty od marca ubiegłego roku. Pisaliśmy wówczas, że okres epidemii należy wykorzystać do generalnego remontu. Wykonano jedynie prace naprawcze. Augustowski basen był w ostatnim roku niedostępny dla naszych mieszkańców nawet wtedy, kiedy inne pływalnie funkcjonowały. Fakt, że nasz obiekt miał aż tak długą przerwę, zwiastował, że będzie dobrze przygotowany do szybkiego uruchomienia.
Na początku tego miesiąca rząd zapowiedział, że od 12 lutego, baseny będą mogły wznawiać swoją działalność, oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego. Poluzowanie obostrzeń ma obowiązywać na razie przez dwa tygodnie, potem zapadną kolejne decyzje. Na tę wiadomość czekali nie tylko spragnieni aktywności fizycznej mieszkańcy, ale również zarządcy pływalni. Okoliczne obiekty wznowiły działalność natychmiast. Czynne są pływalnie w Suwałkach, Ełku, Grajewie, Gołdapi czy Sokółce. Smutne jest to, że na tej liście nie ma Augustowa. O komentarz zwróciliśmy się do nowego dyrektora CSiR w Augustowie. Zapytaliśmy Pawła Głowackiego, kiedy augustowianie wrócą na basen?
Komentarz nowego dyrektora
-Na początku miesiąca rząd ogłosił, że od 12 lutego będzie możliwe uruchomienie pływalni, ale z zastrzeżeniem, że będzie to próbny czas dwóch tygodni. Czekaliśmy na opublikowanie tego rozporządzenia mając świadomość, że dysponujemy finansami publicznymi i musimy podejść do tej sprawy z dużą ostrożnością. Zapoznaliśmy się z treścią rozporządzenia i dziś wiemy, że w/w obiekty mogą funkcjonować. Przystąpiliśmy do procesu uruchamiania basenu, który będzie trwał około trzech-czterech tygodni –uważa nowy dyrektor CSiR w Augustowie.
-Od poniedziałku, 15 lutego, zaczęliśmy nalewać wodę do niecek basenowych. Następnie będziemy czekać na wyniki badań laboratoryjnych. Chodzi tu o wykluczenie obecności szkodliwych bakterii, a szczególnie legionelli. Pamiętajmy, że basen w Augustowie nie funkcjonował blisko rok, nie były używane różne instalacje i potrzebujemy czasu na dokładne sprawdzenie. Woda musi być uzdatniana oraz podgrzewana. Sądzę, że jeśli nie przytrafi się nic nieoczekiwanego, to w tygodniu pomiędzy 8, a 14 marca pływalnia zacznie normalnie funkcjonować –twierdzi Paweł Głowacki, od niedawna zarządzający pracami naszej pływalni.
Dyrektor zwraca uwagę, że w ostatnich tygodniach ilość zgonów spowodowanych COVID-19 w Polsce utrzymywała się na wysokim poziomie, co jego zdaniem nie było bez znaczenia dla ostrożnej postawy wobec przywracania działalności naszej pływalni i dlatego praktycznie do ostatniej chwili czekano z decyzją o podjęciu działań. Paweł Głowacki powiedział nam też, że np. zmodernizowany basen w Ostródzie także jest zamknięty, gdyż tamtejsi zrzędzący nie są pewni, jakie decyzje rząd przedstawi za dwa tygodnie. P. Głowacki komplementuje prace podjęte na basenie w ostatnich miesiącach, które mają przełożyć się na zadowolenie klientów.
-Prace naprawcze na basenie zostały zakończone. Uważam, że wykonano je po gospodarsku. Jako, że zostało trochę materiałów w postaci m.in. płytek, wykorzystaliśmy je wykonując kilka wcześniej nieplanowanych urozmaiceń. Dobrze wiem, że w Augustowie temat remontu pływalni i jego kosztów był dosyć szeroko komentowany. Znam wiele okolicznych obiektów o podobnej specyfice. Niedawno wykonano generalny remont pływalni w Ostródzie za koszt około 10 mln zł i tak naprawdę klient nie dostrzeże gołym okiem tak ogromnego nakładu finansowego, ponieważ gros prac wykonano na tzw. podbaseniu. Natomiast niecki basenowe oraz główne atrakcje, nie zostały tam praktycznie „ruszone” –komentuje nowy dyrektor CSiR.
-W Ostródzie po generalnym remoncie, który zbiegł się z pandemią, uruchomiono basen w październiku. Ale już w grudniu po decyzjach rządu zdecydowano, by go zamknąć i spuścić wodę, co przełożyło się na potężne straty finansowe. To klienci indywidualni są najlepszym płatnikiem na pływalniach. Ten przykład jest dla mnie dowodem, że musimy zachować dużą ostrożność i nie podejmować pochopnych decyzji. Jeśli napełnimy niecki wodą, to nie chcemy jej szybko spuszczać. Musimy również obserwować wytyczne dotyczące zachowania reżimu sanitarnego na pływalni –mówi dyrektor Paweł Głowacki, w rozmowie z naszą gazetą.
Poprzednik Pawła Głowackiego mówiąc o konieczności remontu pływalni mnóstwo miejsca poświęcał niezbędnej modernizacji systemu wentylacji. Obecny dyrektor CSiR twierdzi, że w ramach ubiegłorocznych prac na basenie system wentylacji został usprawniony. Zdaniem P. Głowackiego analizując stan wentylacji sprzed i po remoncie można użyć porównania, że do starego samochodu typu Zaporożec włożono silnik od nowego Mercedesa. Dyrektor zastrzega jednak, że o funkcjonowaniu zmodernizowanych instalacji będziemy mogli przekonać się po ich praktycznym zastosowaniu. Ale na to musimy poczekać do uruchomienia pływalni. Nasz rozmówca pochwalił się innymi działaniami podjętymi ostatnio przez augustowską jednostkę.
-Uruchomiliśmy wypożyczalnię nart przy trasach do narciarstwa biegowego. W Augustowie powstały trzy takie trasy tj. na stadionie miejskim, w okolicy amfiteatru i przy bazie sportów wodnych. Razem z Nadleśnictwem Augustów wytyczyliśmy trasy w augustowskich lasach. Od 14 lutego, funkcjonuje także lodowisko przy basenie. To wszystko ma związek z ostatnim poluzowaniem obostrzeń, dokonanym przez polski rząd –podsumowuje dyrektor P. Głowacki.
Były burmistrz jest zdumiony
Augustowski basen wybudowano, kiedy burmistrzem był obecny radny Leszek Cieślik. Dziś lider klubu Koalicji Obywatelskiej jest zdumiony, że nasza pływalnia jeszcze nie funkcjonuje.
-Trudno jest nawet komentować tę sytuację. Informacje o przywracaniu działalności basenów usłyszeliśmy kilka tygodni temu i trzeba było natychmiast zabrać się za przygotowania. Inne okoliczne pływalnie były przygotowane, czekały tylko na sygnał do otwarcia. Nasz basen jest zamknięty od blisko roku, to dla mnie niepojęte. Ufam, że nowy dyrektor CSiR jest w swoich decyzjach autonomiczny i nikt z urzędu miejskiego nie wskazuje mu, kiedy nalać wodę. Ten obiekt powinien funkcjonować w ubiegłym roku, kiedy luzowano obostrzenia. Mam nadzieję, że wkrótce zostanie otwarty. Oby wykonana kosmetyka remontowa, bo trudno tu mówić o całościowym remoncie, pozwoliła na jego długie użytkowanie. Liczę, że nie dojdzie do tego, iż za chwilę trzeba będzie ponownie zamknąć basen. Ale nie ze względu na pandemię, lecz z powodu nieprzeprowadzenia na nim generalnych prac naprawczych –twierdzi Leszek Cieślik.
Radny KO przypomina, że basen był niezwykle kosztowną inwestycją. Ale teraz jego budowa byłaby wielokrotnie droższa, aktualnie nie byłoby szans na wybudowanie podobnego obiektu.
-Dziś doskonale wiemy, że miasta nie byłoby stać na budowę nowego basenu. Ten istniejący kosztował około 17 milionów złotych, a dziś pewnie koszt byłby czterokrotnie wyższy. Cała inwestycja pokryta została środkami miejskimi, które rozłożyliśmy na cztery lata budżetowe. Na ten cel zaciągnęliśmy też pierwszy komercyjny kredyt w wysokości 5 mln zł. W tamtych czasach nie było możliwości pozyskania środków zewnętrznych na pływalnie, dlatego kwota z budżetu miasta na tę inwestycję, była wtedy faktycznie ogromna –wspomina były burmistrz.
-Oczywistym jest, że po tylu latach użytkowania obiekt się zużywa i wymaga kompleksowej modernizacji. Poza tym stale zmienia się technologia. Słyszałem, że część prac naprawczych na basenie przeprowadzili w ubiegłym roku pracownicy CSiR. Uważam, że był to błąd. Jeśli pracownicy mają uprawnienia to mogą wykonać tylko jakieś konserwacje, ale nie poważne zadania. Takie osoby mogą kłaść glazurę u siebie w domu, a nie na publicznym obiekcie. Tylko zatrudnienie profesjonalistów do wykonania wszystkich prac daje potem gwarancję naprawy ewentualnych niedociągnięć. Przy mądrym gospodarowaniu basen mógłby zarabiać. Gdyby powstały nowe atrakcje np. zbudowano obok hotel dla sportowców, którzy przyjeżdżaliby na zgrupowania i opłacali swój pobyt w normalnych komercyjnych cenach, miasto miałoby dochody –dodaje lider Koalicji Obywatelskiej w augustowskiej radzie miasta.
Miasto ponosi odpowiedzialność
Przewodniczący augustowskiego PiS jest zaskoczony faktem, że Augustów nie jest gotowy na otwarcie basenu. Marcin Kleczkowski uważa, że nie wystawia to miastu dobrego świadectwa.
-Już na początku lutego premier zapowiadał przywracanie funkcjonowania basenów. Fakt, że na powrót augustowskiego basenu musimy czekać jeszcze kilka tygodni jest bez wątpienia złą informacją dla mieszkańców i CSiR. Dziwię się tej sytuacji, bo można było przygotować się do uruchomienia pływalni szybciej. Ponadto wiele razy zapewniano radnych, że wykonywane na obiekcie prace, które nie sposób jest określać wielkimi inwestycjami, miały się już dawno zakończyć. Tym bardziej zaskakuje takie nieprzygotowanie. Kolejny raz Augustów może być pokazywany, jako przykład jak pewnych rzeczy nie należy robić –mówi Marcin Kleczkowski.
-Nie chodzi o to, aby w tej sytuacji postawić pod pręgieżem nowego dyrektora CSiR. Jeżeli sprawy basenu, jego remontu oraz dostępności były omawiane wielokrotnie na sesjach rady miejskiej, to za obecną rzeczywistości odpowiedzialność ponosi miasto. W tej sytuacji mogą mnożyć się domysły, co jest powodem tego, że inne okoliczne baseny mogły przygotować się na otwarcie, a Augustów nie mógł tego zrobić? Mieszkańcy uprawiający sport już od dawna musieli i jak się okazuje nadal muszą korzystać z pływalni w Suwałkach. Szczycimy się tym, że mamy doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych, dookoła wiele jezior, atrakcji turystycznych, ofert mogących zachęcić przyjezdnych do odwiedzin, wygenerowania rozwoju miasta. Padają też slogany o letniej stolicy Polski. Będąc na końcu peletonu w uruchamianiu basenów miasto pokazuje, że deklarowane slogany są puste –ocenia szef augustowskiego PiS.
O poruszonej w artykule sprawie rozmawialiśmy również z byłym dyrektorem Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie Andrzejem Zarzeckim. Tekst można przeczytać tutaj.
*Artykuł ukazal się w 7/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze