Realiów dworca broni z kolei Filip Chodkiewicz. Zastępca burmistrza chwali monitoring poczekalni, co jego zdaniem jest postępem. Mówi, że są plany remontu dworca i gotowa dokumentacja. Chodkiewicz skupia się jednak na krytykowaniu poprzednich władz miasta za bezradność, gdy Polskie Koleje Państwowe sprzedały dworzec prywatnemu właścicielowi.
Najlepszą puentą sytuacji na dworcu kolejowym, może być komentarz jednej z augustowskich działaczek branży turystycznej. Jej wypowiedź sprzed kilku lat nadal wydaje się być aktualna.
-Dworzec kolejowy we Wrocławiu jest pięknie odnowionym zabytkiem, który należy do najpiękniejszych tego typu obiektów w Europie. Podczas podróży pociągiem do Augustowa zadzwoniła do mnie opiekunka grupy wrocławskiej młodzieży z informacją, że zbliżają się do nas. Poprosiłam, aby poczekali piętnaście minut na przyjazd autokaru. Pani nauczycielka stwierdziła, że nie widzi problemu, bo przez kwadrans skorzystają z toalety i zrobią zakupy na dworcu w Augustowie. Musiałam pozbawić ich złudzeń i przekazać smutną informację, żeby zapomnieli o swoich planach, ponieważ na naszym dworcu coś takiego nie istnieje. Można wyobrazić sobie reakcję tej młodzieży, która wsiadała do pociągu na dworcu we Wrocławiu i wysiadała w Augustowie. Przecież to musiał być dla nich szok. Jesteśmy setki lat do tyłu. Jak car postawił dworzec, tak stoi nieodremontowany– skomentowała mieszkanka.
Napisz komentarz
Komentarze