Temat reformy w szkolnictwie na łamach naszej gazety już się pojawił. Pisaliśmy wówczas o tym co na temat zmian sądzą organy zarządzające szkołami podstawowymi jak i gimnazjum oraz szefowie augustowskich placówek, w których znajdują się gimnazja. W tym numerze powracamy do tematu i zapewne nie będzie to pierwszy raz. Zapowiadana reforma wzbudza bowiem wiele kontrowersji, o których z pewnością będziemy jeszcze pisać. Tym razem postanowiliśmy zapytać nauczycieli i uczniów gimnazjum oraz rodziców co myślą na temat powrotu ośmioklasowej szkoły powszechnej oraz czteroletniego liceum.
Zmiany muszą mieć ręce i nogi
- Wszelkie reformy są na pewno dobre, ale wówczas kiedy są przemyślane. Powinny być przygotowywane przez kilka lat, sukcesywnie. Tak było, o ile dobrze pamiętam, w Norwegii. Tam reformę opracowywano przez siedem lat. Natomiast u nas, jak zwykle, wszystko na „łapu capu” - zaznacza Ewa Chodacz, polonistka z Gimnazjum nr 2 im. Sybiraków w Augustowie. – A to stresuje, bo przed nami wielka niewiadoma. Nie wiemy co nas czeka, za dzień, miesiąc czy pół roku. Wolałabym już teraz wiedzieć co ze mną, jako nauczycielem, będzie. Wówczas sukcesywnie do tych zmian bym się przystosowywała. Jeżeli chodzi natomiast w ogóle o powrót ośmioklasowej szkoły, to też mam mieszane uczucie. Bo pamiętam jaki, my nauczyciele, mieliśmy opór do powstania gimnazjów. Też się baliśmy. Natomiast w praktyce okazało się, że system gimnazjalny rewelacyjnie się sprawdził. Dowodem na to jest choćby nasza placówka. Mamy bardzo ułożoną młodzież i bardzo dobre wyniki między innymi w przedmiotach humanistycznych oraz przyrodniczo- matematycznych.
Napisz komentarz
Komentarze